ja juz im podalam numer polisy goscia bo on byl ubezpieczony w PZU ale bylo 1000 pytan donie zazdroszczę kochana przepraw z ubezpieczycielem ja kiedyś miałam wypadek nie z mojej winy auto sie nadawało do kasacji a oni zaczyn ali wydziwiać a to miałam podac gdzie sprawca był ubezpieczony i numer polisya skąd ja to miałam wiedzieć była policja spisała protokół i tyle mnie to powinno obchodzićna szczęście facet miał na jednym ubezpieczeniu dużo aut ubezpieczonych w tym tiry bo miał firmę przewozową wiec za dużo by stracił gdyby pozbył się ulgi więc wypłacił mi kasę a ja z miejsca zrezygnoałam z pzu
dobrze że tobie się kochana nic nie sytało
ah skzoda slow co mnie czeka