Oj
to widzę, nie taka "szybka" sprawa z tym gojeniem. Dobrze, że możesz od dwóch tygodniu powoli wracać do normalności, na pewno to ulga gdy czujesz, że każdego dnia czujesz się lepiej. Tak - oby jutro nic już tam nie było.
Ja nie krwawiłam i robiłam nawet jakiś czas temu progesteron i było ok. Na usg prywatnym lekarka oznajmiła mi, że mam krwiaka i to dosyć sporego, że mam bardzo uważać. Od tamtej pory jestem ....zes...tresowana
. Nic mnie nie boli, nie kuje od dłuższego czasu. Na usg z pakietu w 9 TC (wyszło dobrze wyszło) babka mnie tak "badała", że leciały mi z bólu łzy, tak mnie tam dociskała jak nikt nigdy wcześniej -"musi boleć, bo muszę dokładnie zobaczyć wszystko". Taaaaa :/ Mam takie myśli, że właśnie wtedy coś mogło pęknąć i stopniowo robić się krwiak, dlatego nie mam jeszcze krwawień. Mam nadzieję ze duphaston 3x1 da radę.