G
guest-1705313312
Gość
Zazdroszczę szefa , mój stwierdził że coś ze mną nie tak, skoro się źle czuje od samego początku ciąży bo przecież na samym początku powinnam być kwitnąca a na koniec ciąży dopiero mieć jakiekolwiek dolegliwości,tak on wszystko wie najlepiej pomimo że nie ma dzieci i ma 50 latPowiedziałam szefowi. Zaczął gratulować a ja wybuchła płaczem. Chwilę mi zajął powrót do rzeczywistości. Mówię że mówię mu tylko dlatego tak wcześnie bo ciągle mam lekarzy i nie chce mi się wymyślać wymówek dlaczego przyjdę później. On pytał czemu mam tylu lekarzy itd. To mówię mu że to kolejna ciąża i nie wiadomo jak się potoczy bo ostatnie źle. On że jego żona też kilka ciąż straciła ale oni mają już kilka dzieci. On mówi że jego żona też jest a ja że wiem bo ktoś mi mówił, że zauważył. To on że nie którzy patrzą nie tam gdzie powinni. On się bardziej cieszy z mojej ciąży niż ja. Zazdroszczę mu optymizmu. Mówię że mogłabym iść na L4 ale nie wysiedze w domu. On mówi że rozumie bo w domu bym tylko o tym myślała. Mówię też że mąż by wolał aby w domu była ale narazie nie chce. Mam mu tylko pisać kiedy mnie nie będzie i tyle. Mówi że czasem wystarczą witaminy a ja że biorę multum leków i zastrzyki. On jest obcokrajowcem więc jego język polski czasem ma braki.
To moje pocieszenie