Hej dziewczyny!
Czuję się dzis jakbym szpagat robiła - mięśnie w kroku mi nawalają, a sama sobie jestem winna, bo tak się dobrze czułam ostatnio, że wczoraj stwierdziłam, że ze po szkole rodzenia dojdę sobie do metra (jakieś 10-12 min), a potem z metra do domu też dojdę (8minut) - więc w sumie 20 min. chodzenia, w moim tempie to 30. No i zonk - od metra do domu dostałam 10 albo i więcej skóczy napinających, że aż stawałam i czekałam aż przejdzie-ledwo się doczłapałam i padłam na łóżko-M mnie rozbierał i pluł sobie w brodę, że mnie posłuchał jak to się dobrze czuję i że na pewno dojdę
. Strachu się najadałam, bo myślałam, że jak nie przejdzie to wyląduje w szpitalu przez własna głupotę. Łyknęłam podwójny magnez, nospę i przeszło, ale za to calutką noc i dziś ledwo się ruszam - nawet jakieś mięśnie w tyłku mnie bolą! Masakra. Inwalidka się zrobiłam od tego leżenia, a najgorsze, że nawet jakbym chciała trochę pochodzić to nie mogę, bo twardnienie i skórcze momentalnie wracają. No więc wróciłam do leżenia w łóżku i moje jedyne chodzenie to do auta jak będe jechac na wizytę do lekarza i tak do końca ciąży...
Dziewczyny - nie jesteście same w tym temacie. Nie macie pojącia jak ja bardzo czekam na koniec tego remontu.
Już nie wiele zostało, ale to się tak wlecze.... mój też sam wszystko robi i to tylko wtedy, gdy ma wolne w pracy, więc u mnie cały czas jest plac budowy. W jednym miejscu posprzątasz, to za chwile znowu się naniesie i tak w kółko
A ja też jedynie bym chciała pokupywać wszystko, poukładać i tylko czekać spokojnie na dzidzie. Ach, pomarzyć można....
ale już niedługo
U was się wlecze, a u mnie zaczyna-mój pracuje w dwóch pracach, więc czekam od tygodnia na najbliższą sobotę, bo ma wolne i zacznie w końcu malować-jak nie skończy to masakra bo będzie znowu 1,5 tygodnia czekania na kolejny wolny dzień i bałagan w domu
A gdzie tu meble, łózeczko i reszta - słabo to widzę, ale może do grudnia zdążymy
Andzia76 no juz nie pomagam wlansie od dzis;-) wczoraj jeszcze ściany skrobałam ale brzuszek twardniał mi już dużo wcześniej więc to raczej nie od tego. no ale już grzecznie leżę i odpoczywam sobie tylko M mnie wkurza bo niestetey sam remontuje i już jest zmęczony tym wszystkim i sie mnie czepia z byle powodu,ale staram sie to olewac.;-)
a gin moze faktycznie chciał mnie nastraszyć i jeśli tak to naprawdę mu się udało.
Beti fenoterol to już mocny lek, a nospa ci nie pomagała na twardnienie? Mi ginka powiedziała, że jak nospa pomaga to jest dobrze i nie mam sie martwić, tylko leżeć jak twardnieje i nic nie robić. Ja się z tym problemem co jakiś czas zmagam - chyba od 20 tyg. ciąży i jeszcze nie urodziłam, więc się nie martw - no ale ja leżę b. dużo i maganezu dużo łykam
Beti, kochaniutka, jak miło cię widzieć (czytać)
może gin cię tylko straszy zebyś bardziej się oszczędzała
ty czasami nie pomagaj przy tym remoncie, możesz jedynie pokazywać paluszkiem panom, co i jak byś chciała, żeby było zrobione;-)
Tymczasem bądź grzeczna i słuchaj pana doktora
Mi też brzuszek też czasami twardnieje ( czasmi jak siusiam w nocy, w dzień - nie) ale moja ginka mówi, że jeżeli nie jest to za często i nie jest regularne lub gdy przechodzi po nospie, to nie jest nic strasznego. Należy się oszczędzać, a będzie dobrze. Pozytywne nastawienie, to połowa sukcesu
Ale jak widać są róże rodzaje bóli i twardnienia, itp. więc co dla jednej jest normalne, dla innej może coś sygnalizować. Każda ciąża jest inna
jeszcze mi się przypomniało co mówiła moja ginka - brzuch może twardniec chwilowo - takie napinanie i puszczaa - albo twardnieje jak kamień i tak się trzyma np. przez cały wieczór - i to te pierwsze nie są straszne jesli jest ich nie wiecej jak 10 w ciągu dnia, a i jeszcze mogą być oba na raz - brzuch twardy, a dodatkowo sie napina - no i wtedy trzeba uważać bardzo i to jest groźne jeśli zdarza się codziennie i takie skórcze trzeba powstrzymywać..
Emilia011: u nas mój M jest starszy o 5,5 roku - a jak się pzonaliśmy to 17 lat miałam, a on 22 więc zarywał niepełnoletnią
ania98765: gratuluję chłopaka - fajna niespodzianka
golanda: ja też wstaję nawet o 4 żeby męzowi zrobić kanapkę do pracy, ale jakby tak raz mi coś powiedział, że niedobre czy coś takiego to bym więcej dupy z łózka rano nie ruszyła. Dobra z ciebie kobieta-mojemu zdarzyło się cos powiedzieć, że niedokładnie posprzątałam, to potem nie sprzątałam wogóle przez kolejny miesiąc i odczuł różnicę i potem mnie błagał żebym coś zrobiła,bo on juz nie może nic znaleźć i że już więcej nie powie mi nic na temat sprzątania i potem jak posprzątałam to jeszcze mi kwiatki przyniósł z radości
E_milcia: też bym wyszła w takiej sytuacji - zero wyczucia z tym paleniem przy tobie, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie żeby mnie teściowa nie nakarmiła więc ci współczuję i chyba twój M trochę nie zrozumiał tego- my jeszcze całe paki dostajemy do domu, żebyśmy mieli co jeść (czego strasznie nie znoszę, bo wolę swoje jedzonko i o dziwo mój M tez woli moje niż swojej mamy). No ale biorę i teściowa się cieszy
dormark: gratki dla koleżanki, a chandrą się nie przejmuj - to taka jesienno-zimowa nas dopada i jeszcze te hormony ciązowe szaleją ...