reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

Gosia jak to tylko +6, to pozazdroscic, bo ja +9.

Emilcia ja wiem ze to nie Twoja wina z tym siusianiem, tylko napisalam ze szkoda ze tak wyszlo, bo zawsze to lepiej z nocy:)
A ze studiami na pewno dasz rade, nie masz sie co tym martwic!Bedzie dobrze!
 
reklama
Gosia jak to tylko +6, to pozazdroscic, bo ja +9.

Emilcia ja wiem ze to nie Twoja wina z tym siusianiem, tylko napisalam ze szkoda ze tak wyszlo, bo zawsze to lepiej z nocy:)
A ze studiami na pewno dasz rade, nie masz sie co tym martwic!Bedzie dobrze!

no włąsnie Gosia tylko +6? :szok: toż to szok - tylko zazdrościć ! ja już mam + 13 kg i ........nadal wcinam słodycze jak głupia :-D oj bede cierpieć po porodzie ! Ostra dietka :)
 
WITAM:-)
Cześć dziewczyny zaglądam do Was bo ledwo żyję.
Nic mi nie przechodzi kaszel nadal męczy:-( Bolą mnie już mięśnie brzucha:sad::sad::sad: Powiedzcie Mi co można brać prócz domowych sposobów na ostry kaszel w ciąży bo już nie daję rady:-( Można zażywać jakieś leki homeopatyczne na gardło??? Pomóżcie bo nie mam już sił. Na szczęście temperatury nie mam wogóle ale strasznie się poce:sad:
Pozdrawiam Was serdecznie:wink:
leki homeopatyczne sa dla kobiet w ciąży i jeśli ci domowe sposoby nie pomagają to nie ma co meczyć siebie i maluszka a tylko wziąść się za te leki bo jak sama widzisz tylko sie z tym chorubskiem męczysz a wiadomo i dzieciątko tez to meczy:sorry:życze zdrówka:tak:
Cześć kobietki,
melduję, że żyję, nie miałam ostatnio weny, pewnie przez pogodę, w ogóle nic mi się nie chce, ciągle tylko sprzątam jak ten osioł, m nawet talerza do zlewu nie wsadzi nie mówiąc o zmywarce, psu wyłazi sierść i w ogóle kicha i deprecha już nie wyrabiam, wszystko ja ja i ja:-( wczoraj kazałam mu pranie powiesić i kotlety usmażyć i jeju jak on cierpiał, że ja się nim wyręczam - a ja tego dnia zaliczyła zakupy, przygotowanie obiadu, 3 godziny lekcji, odkurzanie i mycie podłóg w cały domu, kurze, i łazienki, i ja się nim wyręczam, czasem własnego męża nie poznaję:-(dzisiaj wstał koło 10, zrobiłam mu śniadanie, zjadł, sprzątnął zlew (taki mój mały strajk naładowałam ile wlazło, i chyba się zmęczył po jest nba fochu i poszedł spać dalej, więc nie ma to jak zajefajny wolny dzień spędzony z mężem, po prostu super, ryczeć mi się chce, nudno, a wy ciągle o tych rogalach dzisiaj wszystko pozamykane a mi się chce bułki z makiem:-:)-:)-(
byłam na usg, synuś uparty, dalej się nie przekręcił, wyniki w porządku, okaz zdrowia, kopał ciągle w głowicę, tylko z mojego ciśnienia lekarz niezadowolony bo za wysokie a mierzę już dwa razy dziennie ale na razie leków mi nie dał...
nie będę już marudzić...
trzymcie się laskki, udanego dnia wam życzę;-)
ech te chłopy:no:super że z dzidzią wszystko dobrze:-)
Wróciłam z młodym od lekarza. Ma zapalenie uszu i bez antybiotyku się nie obejdzie - na szczęście to dopiero drugi w jego życiu, chociaż mu więcej razy przepisywali, ale ja zawsze miałam inne przeczucia. Teraz obawiam się, że nie ma szans na pozbycie się tego cholerstwa, bo młody mi całą noc przepłakał. Aż żal ściska, jak się patrzy na dziecko, które tak cierpi.:sad: A w nocy to ryczałam razem z nim, bo nie wiedziałam jak mu pomóc.
życze zdrówka :tak:ojej tyle dzieciaczków chorych:sorry:
Hej kobiti,
ja dziś na chwile,
chorującym zdrówka życzę...
barszczyk mniam...

Ja dziś wykończona więc tylko Wam napiszę, że
już po szpitalu ...
ponoć AFI jednak 10, nie 5...
szyjka miękka ale zamknięta i 4cm, bez zmian...
więc też ok...
skurczy na ktg groźnych nie widzieli...
co za ulga...
i nie będzie leku na płucka, ponoć w tej syt. nie trzeba...
oby to była prawda...
i waga dziś wyszła 1700g...

i oby do przodu.. jeszcze chociaż 2 tyg., co będzie 34

Miłego wieczoru i obżarstwa...
aha i mąż ma wolne do końca tyg. więc nie wiem jak Was nadrobię... będę zaglądać...ale pewnie mniej troszku!
nic się nie martw tylko o siebie dbaj duzo leż a będzie dobrze bo jak widzisz dobre wieści i oby tak dalej a do grudnia ze spokojem doczekasz:-)
Ja zapomniałam napisać że dziś mi się śniło że urodziłam żółwia :eek::eek::eek:
:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:
A jednak wrócił. Co prawda po 4 rano ale już mu nie mogę zarzucić, że nocował poza domem. Wrócił oczywiście w stanie baardzo wskazującym, więc obyło się bez dyskusji (bo o czym tu z takim rozmawiać :dry:) i poszedł spać. Popłakałam się trochę i też poszłam spać około 6 rano. Oczywiście w oddzielnej sypialni. Wstałam o 9 jak zombiak na usg. Przemknęłam przez pokój m do łazienki i widziałam, że otworzył oczy i na mnie spojrzał ale wrócił do spania. Na usg poszłam z przyjaciółką więc nie byłam sama. Dzidzia super, oczywiście buźki nie chciała wcale pokazać ale najważniejsze, że zdrowiutka. Waży 1,8 kg i termin według tego usg mam na 4 stycznia czyli 10 dni wcześniej. Czy to wogóle miarodajne? W każdym razie humorek mi się trochę poprawił do momentu kiedy wychodząc ze szpitala zobaczyłam smsa od mojego m, że dlaczego go nie obudziłam rano na usg i jak ja tak mogę! i UWAGA UWAGA, że wciągam dzidzie w nasze kłótnie!!! bo on przecież chciał być na tym usg! Dosłownie poryczałam się jak to przeczytałam a do tego wściekłam bo oczywiście księciunio obudził się koło południa, przypomniało mu się usg i poczuł, że nawalił i szukał kogoś na zwalenie winy. Oczywiście się nie dałam. To on poszedł chlać z kumplami, pojawił się w domu nad ranem jako zwłok i zwłokiem był gdy wychodziłam do szpitala. On sobie nie nastawił budzika. Zresztą nawet gdyby wstał o 9 to nie nadawałby się na nic... Ja nie będę z niego na siłę robiła zaangażowanego tatę ani brała odpowiedzialności za jego błędy i wybryki. Byłam zła ale obyło się bez kłótni. Wyłożyłam mu tylko swoje argumenty i powiedziałam, że ja dziękuję za taki interes. Oczywiście uszy po sobie, przepraszał itd. przyznał się że nawalił i ostro przegiął. Po czym nastąpiło generalne zawieszenie broni. Rozmowa oczyściła atmosferę, mam nadzieję, że na długo... Odwiozłam go na lotnisko, sama w drodze do domu kupiłam jedzonko na wynos i wypożyczyłam filmy. Czas relaksu.

Dzięki kobietki za wsparcie, niby nic tak się wyżalić na forum, a jednak spora ulga.
ciesze się bardzo że w pewnien spoób coś zrozumiał:tak:mam nadzieje że ułoży się miedzy wami i będzie tylko dobrze:tak:super że dzidzia zdrowo rośnie:-)
Witam kobietki...
Długo mnie nie było...
W poniedziałek byłam na badaniu serduszka córci, no i nadal są szmery:-( a miały ustąpić tak dawno...teraz kontrola 21.05.2010 roku, tym razem pojadę na echo...Mam nadzieję, że w końcu ustąpią te szmery:-(

wiem coś o tym bo i mój synek ma te szmery:sorry:nie sa groźne trzeba tylko na kontrole chodzić i my teraz pójdziemy zobaczyć co słychac czy sie uspokoiły szmery czy nie:sorry:ale naprawde sie nie smuć bo nic nie jest to groźne:tak:ps.a co do mamy brak słów i szczerze olej jej słowa a ciesz się tym co osiagnełaś:tak:robisz to dla siebie nie dla mamy:tak:
Gosia k_23 Kubiaczka agagsmDziękuje wam za troske , rzecz jasna dla dobra dzidziusia i mojego nie będe dzwigac...choc ja to taka jestem ze zaraz mi wszystkich zal ze oni musza dzwigac a ja nic nie robie ale zdrowie dzidziusia najwazniejsze, no to juz dzis ok 13 odbieram klucze od mieszkanka:-):-):-)
A jak wasze brzuszki duze juz???? moj jest chyba spory ale mniejszy niz w pierwszej ciązy;-) i bardzo czesto boli mnie nie wiem czy to dobrze nazwe-krocze ale to chyba przez to ze cialo przygotowuje sie na przyjscie malenstwa biodra sie rozszerzaja itp.... pozdrawiam i zdrowka zyczxe
gratulacje mieszkania:-)życze aby miło wam się mieszkało:-)
 
Cześć dziewczynki :)

Wstyd się przyznać, ale niedawno dopiero wstałam :zawstydzona/y: Od 3 do 7 się wierciłam i jak już chciałam wstawać, to usnęłam jak kamień ... ale przynajmniej wyspana jestem :-)

Bardzo się cieszę, że nie było mnie wczoraj w domku i nie miałam jak zaglądnąć ... bo chyba bym się rozpłakała z bezsilności czytając te litanie komplementów dla rogali marcińskich ... takiego mi smaka zrobiłyście, że szok :szok:

Pumkin, bardzo się cieszę, że zakopaliście topór wojenny :-) oby od teraz było już tylko lepiej!!!

Ania98765, moja siostra też miała takie szmery, jak Twoja Zuzia ... nie martw się, bo to na prawdę nic groźnego :-) jej przeszły dopiero jak miała jakieś 4 latka.
A jeśli chodzi i mamę, to olej !!!
Moja mi też ostatnio pojechała, żebym dbała o siebie (pod względem intelektualnym), koniecznie szybko się obroniła a nie zmieniała się w kurę domową :szok: no szok po prostu !!!
Jak w trakcie dziennych studiów pracowałam w branży, żeby zdobywać doświadczenie, po dziekance robiłam 2 lata w rok, żeby nie tracić czasu, w międzyczasie też pracowałam, a potem, jeszcze przed końcem studiów poszłam na etat w 'fajne' miejsce, to było OK, bo było się czym pochwalić.
A teraz cały czas mam wrażenie, że mama ma do mnie pretensje, że siedzę na L4 ... gdyby moja szefowa nie zrobiła mi mega awantury o to tylko, że jestem w ciąży i nie dała do zrozumienia, że i tak nie mam po co wracać, to pewnie dalej siedziałabym sumiennie 8 godz przy biurku ...
Ale postanowiłam się nie przejmować !!! Jestem bardzo dumna z tego, że jestem w ciąży i, że nasza dzidzia zdrowo rośnie ... ciąża i dzieciństwo naszych maluchów uciekną błyskawicznie, a na karierę, dodatkowe studia i awanse nigdy nie jest za późno ... wolę być kurą domową w oczach własnej mamy, niż żyć całą ciąże w wielkim stresie przez pracę a potem oddać 4 miesięcznego malucha do żłobka :tak:

Życzę miłego dzionka wszystkim!!!
I oczywiście udanych wizyt, bo chyba sporo się ich dzisiaj szykuje ;-)
 
kochane przepraszam że nie odniosę się do waszych postów ale mam wielką prośbę:
podpowiedzcie mi JAK W CIĄŻY POPRAWIĆ ODPORNOŚĆ ORGANIZMU?
Czy można brać echinaceę? albo propolis? Kaja - może coś z homeopatyków?
Boję się że przy moim stanie nawet wyjście na ogród będzie kończyło się katarem i przeziębieniem, a tego chyba nie wytrzymam już :-:)-(Za bardzo się o małego martwię:-:)-(
 
No i sie zdenerwowalam chcialam zrobic zdiecie ciuszkow , ktore juz mam i znow sie aparat zepsúl , ma dosc .Pozaty kuhnia juz posprzatana , teraz pokoj dzienny , pote jeszcze lazienka Nicoli pokoj i sypiania, (zawsze sprzata jak jeste zla)teraz do tego doszedl syndrom wicia gniazda wiec zmienilam sie w pedatke .Mam nadzieje , ze u was mimo pogody chumorek super.
 
Pumpkin, cieszę się, że topór wojenny zakopany. Księciunio rzeczywiście nawalił i dobrze, że ma wyrzuty sumienia. Następnym razem się zastanowi czy warto.

Roxeen, Ty coś na wspomaganie wzięłaś, że taki masz błysk w mieszkaniu? Ja się zbieram od kilku dni i ciągle mam lenia.:no:
E_milcia i Golanda, trzymam kciuki za zbliżające się wizyty.

E_milcia, bierz się do nauki. Na pewno wszystko pozaliczasz. Nie ma się co martwić na zapas. A Kasi - koleżance powiedz, że zazwyczaj kobiety w ciąży tyją. Swoją drogą, jedna i druga bardzo taktowna.:crazy:

Ania98765, mam nadzieję, że szmery są niegroźne. Wiadomo, że Ty najbardziej się przejmujesz. A co do tego, co napisałaś. Jedna tylko rzecz (jeśli można tak to ująć) jest w Tobie beznadziejna - Twoja matka. Ty jesteś wspaniała. Jak można tak traktować własne dziecko?:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Studia to Twój wybór, zawsze można zrobić kolejny kierunek. Zacznij realizować siebie - dla siebie.

Dorciaa, czasami mi się wydaje, że mężczyznom się powinno wklepać profilaktycznie przynajmniej raz w tygodniu. Może by byli normalni na kilka godzin. Niech sobie założy worek z ziemniakami na brzuch i próbuje z nim żyć 24 godziny na dobę, nie chrapiąc, nie sapiąc, mając dobry humor, ochotę na seks i latanie ze ścierą.

Dzien dobry:-)
Dorciaaa..wiesz co,ja to bym sie poklonila przed ksieciem,wziela w usta i jak bym zeby zacisnela.....;-)
Oplułam monitor ze śmiechu.:-D:-D:-D Tylko jak mam wytłumaczyć synkowi, dlaczego mama dostała takiego ataku śmiechu?:eek::eek:

Ania8309, udanej przeprowadzki. My przeprowadzaliśmy się w sierpniu i jestem zdania, że ciąża to nie jest najlepszy czas na takie rzeczy. Dochodziłam do siebie przez dwa tygodnie. Mam nadzieję, że Ty to lepiej zniesiesz.

Patrysia, dziękuję.

A tak w ogóle witam. Humor też mam do bani, jak część z Was. Mamy dziś z mężem rocznicę ślubu i przed wyjściem się trochę poprztykaliśmy. Wstałam rano, zrobiłam mu śniadanie. Leżał w łóżku przez 40 minut, potem zabrał się do jedzenia. Jak się przytuliłam, to mi powiedział, że nie ma już czasu i wyszedł z łóżka. No i się poryczałam. Tyle że mój mąż zawsze uważa, że jak ja ryczę, to mam ochotę się kłócić, co mnie doprowadza do szału. Jak mu wytłumaczyć, że czasami mnie życie przerasta. Że w nocy ciężko spać, jak się mała w wykopy bawi, a potem ma czkawkę przez pół godziny. Że do synka muszę wstawać i sprawdzać, czy nie m gorączki, podawać leki na kaszel, martwić się, że tak schudł, bo nic nie chce jeść. Że czuję się jak słonica, że odnoszę wrażenie, że mam spuchniętą twarz od tej ciąży. Że mnie tyłek boli, bo męczą mnie cholerne hemoroidy, których się dorobiłam podczas pierwszego porodu, a teraz to masakra, że mnie łydki bolą, bo mam skurcze, że boli brzuch bez powodu. Że nie wiem, jak mam sobie poradzić z dwójką dzieci w styczniu, zupełnie sama, bez jakiegokolwiek wsparcia. Że nie wiem, jak mam pogodzić przedszkole synka, z wychodzeniem z noworodkiem, z którym przecież na początku wychodzić nie wolno. Że boję się porodu, bólu, problemów językowych, bo jak się zdenerwuję, to mam wrażenie, że mój angielski jest na poziomie człowieka pierwotnego. Że ciężko mi się oddycha, czuję się jak lokomotywa ciągnąca wagony z węglem brunatnym. I jak to ma ogarnąć jedna kobieta?:-( A jeszcze mu wczoraj wieczorem napisałam list z okazji rocznicy ślubu, wrzuciłam do torby, jak pakowałam lunch i mi napisał, że po co. Gdybym wiedziała, czym pachnie małżeństwo z mężczyzną, chyba bym się na związek lesbijski zdecydowała. Banki spermy też istnieją i przynajmniej ta nie marudzi, że z żoną coś jest nie tak.:cool2:
 
Ostatnia edycja:
Hejcia Kobietki :-)
Ja dzis wyszlam ze szpitala....masakra nigdy wiecej...:-:)-(
w sobote trafilam ze skurczami i trzymali mnie 24 h pod kroplowka
na dodatek 2 razy welflon mi zmieniali bo mi zyla uciekala :-:)-(
okazalo sie ze mam bole krzyzowe i skurcze nie dokonca wychodza na ktg a jak ich nide widac to oni nie widza sensu trzymania mnie na oddziale bo za malo miejsca jest i odeslali mnie do domku z tym ze np wczoraj do wc dojsc nie moglam z bolu a jak zapytalam polozna co moge zrobic zeby zlagodzic bole to sie dowiedzialam ze ona nie wie :eek::eek: mam nadzieje ze moje malenstwo nie wypcha sie wczesniej mimo ze jest nisko....
 
sandrq, a dostałaś jakieś leki, jakieś zalecenia., co na to lekarz?



no włąsnie Gosia tylko +6? :szok: toż to szok - tylko zazdrościć ! ja już mam + 13 kg i ........nadal wcinam słodycze jak głupia :-D oj bede cierpieć po porodzie ! Ostra dietka :)

Ja też +13:szok:



teraz do tego doszedl syndrom wicia gniazda wiec zmienilam sie w pedatke QUOTE]


:-D:-D:-D Mi też to się udzieliło. Mieszkanko mam praktycznie sterylne, że moge rodzić nawet w domu na podłodze (odpukać):rofl2: Już nie mam co sprzątać, a i tak chodze ze ścierą i cały czas kombinuje, co by tu jeszcze zrobić:-p:rofl2:

Oplułam monitor ze śmiechu.:-D:-D:-D Tylko jak mam wytłumaczyć synkowi, dlaczego mama dostała takiego ataku śmiechu?:eek::eek:

:-D:-D:-D:-D:-D to masz problem:-D:-D:-D:-D:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Booooooże dziewczyny skąd wy bierzecie siły na to sprzatanie.
Mi sie nic nie chce! naszczęście i ja i mój M jesteśmy bałaganiażami więc wogóle nie mam wyrzutów sumienia że na telewizorze kilo kurzu i nie tylko na tv hyhyhyhy
ale jakoś zebrać się nie moge !
 
Do góry