my też pamiętamy ten kariotyp, ale dlatego że był taki drogi i faktycznie długo się czekało. Niby wiedzieliśmy, że w rodzinie z naszej lini nie było chorób genetycznych (to co pisałam wcześniej o siostrze mamy to było z lini jej męża), no ale ten strach jednak jakiś był. No i że o te 2 miesiące wszystko się wydłuży. U nas też kariotypy wyszły prawidłowo. My chcemy co najmniej mieć 2 dzieci, więc jeśli tę ciążę urodzę zdrowo, to jak tylko będzie możliwość i pieniądze, bo nie wierzę, że wszystko w procedurze in vitro będzie darmowe, to będziemy podchodzić, bo mamy jeszcze zarodki, a nie chce mi się wierzyć, że znowu uda mi się zajść naturalnie ze względu na wiek, brak jajowodu i na pewno już niskie AMH. Teraz to był jakiś cud, bo tylko raz był sex w 17 dniu cyklu, i od miesiąca pomagałam mężowi w lesie i targałam ciężkie kołki. Przypadek sprawił, że zrobiłam test ciążowy. Gdybym tego nie zrobiła to pewnie bym poroniła i nawet nie wiedziała o ciąży. Więc skoro w takich warunkach zaszłam w ciążę, i niektóre z nas też, nie pamiętam kto był w Hiszpanii a później 3 tony piasku w ogródku przerzucił, albo czekanie na operację endometriozy w sierpniu i cud by się stał gdyby zaszła w ciążę i inne historie, naprawdę ten miesiąc to miesiąc cudów