reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2020

reklama
No nie strzępcie sobie języków i zachowajcie energie na Np: personel medyczny. Wiadomo, co szpital to inaczej. U mnie zza wczasu nastawiam się na najgorsze, ale nie dam się potraktować jak mała zahukana dziewczynka którą każdy ma prawo szturchać, równać z ziemią i pouczać po porodzie.
Dlatego oszczędzajmy się wzajemnie, bo tak poza nami kobietami nikt nas nie będzie oszczędzał. Ludzie mają nasz stan, lęki i smutki głęboko w du...
 
No nie strzępcie sobie języków i zachowajcie energie na Np: personel medyczny. Wiadomo, co szpital to inaczej. U mnie zza wczasu nastawiam się na najgorsze, ale nie dam się potraktować jak mała zahukana dziewczynka którą każdy ma prawo szturchać, równać z ziemią i pouczać po porodzie.
Dlatego oszczędzajmy się wzajemnie, bo tak poza nami kobietami nikt nas nie będzie oszczędzał. Ludzie mają nasz stan, lęki i smutki głęboko w du...

Na pewno pouczanie przez położne będzie w szpitalu, a ponieważ ja sama wiem, co najlepsze dla mojego dziecka to chyba zrobię tam awanturę jak mi któraś coś powie. Będziemy zmęczone po porodzie, a one będą gadać, że wszystko robimy źle, że nie tak jak powinno być... zamiast się cieszyć to będę myślała o jak najszybszym wyjściu.
Choć i tak najbardziej przeraża mnie perspektywa dwuosobowej sali, na którą mój mąż nie będzie miał wstępu. Nie wyobrażam sobie po cesarce cztery doby radzić sobie sama i jeszcze z obcą kobietą na sali. Dlatego mam nadzieję, że urodzę naturalnie[emoji4]
 
Dzięki za odpowiedz właśnie coś takiego miałam na myśli. To akurat na Boże Narodzenie będzie w swoim domku super! Już strach cokolwiek napisać i zapytać. Może to i lepiej ze nie jestem na tej zamkniętej grupie... pisze tu o ogólnych sprawach, nie oczekuje od innych ze będą mi się zwierzać.

Dokladnie to samo mysle!
 
Na pewno pouczanie przez położne będzie w szpitalu, a ponieważ ja sama wiem, co najlepsze dla mojego dziecka to chyba zrobię tam awanturę jak mi któraś coś powie. Będziemy zmęczone po porodzie, a one będą gadać, że wszystko robimy źle, że nie tak jak powinno być... zamiast się cieszyć to będę myślała o jak najszybszym wyjściu.
Choć i tak najbardziej przeraża mnie perspektywa dwuosobowej sali, na którą mój mąż nie będzie miał wstępu. Nie wyobrażam sobie po cesarce cztery doby radzić sobie sama i jeszcze z obcą kobietą na sali. Dlatego mam nadzieję, że urodzę naturalnie[emoji4]
Moja "szwagierka" czy jak ją zwać, na sali po CC była jedną dobę, pozostałe była na normalnej i tam już z nią kuzyn już normalnie mógł przebywać. U mnie opinie o szpitalu są bardzo skrajne. Czytałam artykuł, jedni jadą od porodówki po połóżnictwo, inni piszą, że porodówka spoko położnictwo już chamówa kolejni, że wszytsko super, szpital się tłumaczy, że kobiety w ciąży przesadzają bo hormony i przerost oczekiwań..., No ale jedna babka mówiła, że urodziła pucka 5 kg to leciały w jej strone przykre testy, że takiemu grubasowi to schabowego dac a nie cycka... Prawda jest gdzieś po środku :D Raz że jestem przerażona bo to 1 poród, a dwa chyba te całe ceregiele związane ze szpitalem mnie bardiej przerażają niż sama akcja rodzenie... U siebie w domu byłoby inaczej. Chciałabym leżałabym w łożku/ w wannie/ na podłodze.
 
Już dziewczęta wyciszamy emocje :) jest późno, pora pomyśleć o czymś miłym przed próbą zaśnięcia. Ja lubię wybiegać w dalszą przyszłość i planować co będę robić z moim dzieckiem, jak ją wystroję na wiosnę, gdzie ją zabiorę na spacer :) Będzie miała wyraz twarzy niezmacony mysla i żarla sobie stopę, ale co tam :)
 
Już dziewczęta wyciszamy emocje :) jest późno, pora pomyśleć o czymś miłym przed próbą zaśnięcia. Ja lubię wybiegać w dalszą przyszłość i planować co będę robić z moim dzieckiem, jak ją wystroję na wiosnę, gdzie ją zabiorę na spacer :) Będzie miała wyraz twarzy niezmacony mysla i żarla sobie stopę, ale co tam :)
Tez sobie wyobrażam i zastanawiam się jak to będzie 😉 także oddaje się teraz moim myślą i dobranoc.
 
reklama
Moja "szwagierka" czy jak ją zwać, na sali po CC była jedną dobę, pozostałe była na normalnej i tam już z nią kuzyn już normalnie mógł przebywać. U mnie opinie o szpitalu są bardzo skrajne. Czytałam artykuł, jedni jadą od porodówki po połóżnictwo, inni piszą, że porodówka spoko położnictwo już chamówa kolejni, że wszytsko super, szpital się tłumaczy, że kobiety w ciąży przesadzają bo hormony i przerost oczekiwań..., No ale jedna babka mówiła, że urodziła pucka 5 kg to leciały w jej strone przykre testy, że takiemu grubasowi to schabowego dac a nie cycka... Prawda jest gdzieś po środku :D Raz że jestem przerażona bo to 1 poród, a dwa chyba te całe ceregiele związane ze szpitalem mnie bardiej przerażają niż sama akcja rodzenie... U siebie w domu byłoby inaczej. Chciałabym leżałabym w łożku/ w wannie/ na podłodze.

W moim szpitalu nie może mąż nawet na chwilę wejść na salę, w której jest kobieta z dzieckiem, bo to sale dwuosobowe... jakoś nie uważam, żeby druga pani miała problem, że wejdzie jej mąż i mój, myślę, że również chciałaby żeby małżonek przy niej był.
W rodzinnej może być mąż od 10 do 22 jak się zapłaci za dobę chyba 120 zł. Ale one są zawsze zajęte i ciężko trafić na wolną. Niekiedy działa zasada „kto da więcej”...

Takie teksty to już ogromna przesada. Złożyłbym skargę.

Chyba bym się nie zdecydowała na poród w domu mimo wszystko. Bałabym się, że coś się stanie i nie dowiozę dziecka do szpitala albo zrobię to za późno. Gdybym miała pewność, że wszystko będzie dobrze to na pewno wybrałabym poród domowy, ale nikt mi jej niestety nie da. Jednak szpital zabija tę intymność, radość z pierwszych chwil (no dwie minuty kangurowania w moim szpitalu to jakiś chory żart) i wywołuje depresję u takich młodych matek, gdy wszyscy pouczają i traktują jak kogoś kto nie wie co ma zrobić z dzieckiem.
 
Do góry