Ja tak miałam właśnie kiedyś z matką byłego byłego. Pracą się nie zhańbiła, żyła z kasy męża, ale mądrzyła się jakiej to pracy nie powinna wykonywać kobieta i kiedy to nie zacząć. A jej córka gałgan jeździła po wiejskich remizach. Kobieta to dzieci powinna mieć do 25 roku życia bo potem to już jest za stara, za zmęczona
i się nie nadaje. Generalnie mając 24 lata byłam już za stara dla jej syna w moim wieku
nic tylko wykupić se miejsce na cmentarzu. A synek maminsynek to skakał koło mamusi jak mały piesek. Żadnych planów wspólnych, bo zawsze, jak coś wyszło po mojej stronie, rodzinna kolacja, grill to nagle jej syn był potrzebny już teraz nał! bo łobosze łona zapomniała że pole trzea załorać.
zresztą to ta zabobonna rodzina co mówiłam, że solniczki rozsypane i czupakabry były standardem dialogu XD.... Myślałam, że wystawi syna do rolnik szuka żony, ale syn jej wyciął numer i związał się z klientką o 8 lat starszą od niego
hahahaha jak ja byłam za stara to pomyślcie jaki to był cios jak jej przyprowadził rozwódkę 32 z 8 letnim synem z poprzedniego małżeństwa. No takie jej piekło zgotowała, że ta żona do mnie wypisywała na fb z anonimowego profilu, czy ta rodzina to ma po kolei we łbie;P Ona w ciąży a on jej foszki i wyprowadzki do mamusi urządzał XD.... no cóż.