lisianna91
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 2 Maj 2017
- Postów
- 84
Ja już po badaniach. Kolejny raz angielska służba zdrowia dała popis w postaci pani, która robiła moje usg. Przez całe badanie prawie nie odezwała się słowem, tylko w grobowej ciszy i ze zmarszczonymi brwiami, robiła jakieś pomiary. Nie powiedziała ani słowa na temat co robi, co widzi. Mój mąż miał dobry widok na ekran... ja nie widziałam nic, jak spróbował głowę przekrzywić to dostałam reprymendę żeby brzucha nie napinać. Po paru minutach pani powiedziała że wszystko wygląda okej i teraz mam iść na pobranie krwi (test Pappa-a w Anglii jest refundowany i robią go na prenatalnych jeśli kobieta wyrazi zgodę). Jak zapytałam się czy dostaniem zdjęcia, powiedziała że za opłatą pięciu funtów, na którą nie byliśmy przygotowani... No ale widząc moją minę dała nam je na "krechę".
Trochę szkoda że taka magiczna chwila jak zobaczenie dziecka po raz pierwszy (nie wiedzieli że miałam wcześniej skan prywatny), trwała dosłownie 5 sekund jak pani wreszcie odwróciła ekran w moją stronę i zakończyła badanie. Jestem coraz bardziej zniesmaczona opieką w moim mieście
Trochę szkoda że taka magiczna chwila jak zobaczenie dziecka po raz pierwszy (nie wiedzieli że miałam wcześniej skan prywatny), trwała dosłownie 5 sekund jak pani wreszcie odwróciła ekran w moją stronę i zakończyła badanie. Jestem coraz bardziej zniesmaczona opieką w moim mieście