Aksamitka28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2020
- Postów
- 6 900
Nie będę Ci smutkować, bo tam rośnie dzidziaStarania o pierwsze, 11 miesięcy. W tym czasie dwie ciąże poronione.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie będę Ci smutkować, bo tam rośnie dzidziaStarania o pierwsze, 11 miesięcy. W tym czasie dwie ciąże poronione.
Jesteś tak cudowną kobietą, że brakuje mi słówNie będę Ci smutkować, bo tam rośnie dzidzia
Pierwszy rok staraliśmy się na luzie, bo przed staraniami zaszłam w ciążę, ale poroniłam. Myśleliśmy, że szybko zajdę w drugą jak bez starań się udało.A kiedy Was coś tknęło, żeby uruchomić diagnostykę? I robicie prywatnie, w poradni NFZ czy po prostu u standardowego gina?
u mnie to samo. A potem po kolejnych dwóch tygodniach drastyczny spadek mocy.To różnie Tak, jak najbardziej. Ja ryczałam jak bóbr wszyscy mnie denerwowali
A w innej miałam taki odpał energii, normalnie jakbym dostała jakiś dodatkowych mocy.
gratulacjeDuszek okruszek dzisiaj widoczny na żywo bez rozbierania gołym okiem. Aparat zżera kolor albo ja nie umiem w zdjęcia.
Chwilo trwaj! I zamień się w kolejne 9 msc.
Zobacz załącznik 1602676Zobacz załącznik 1602677
Edit: dzisiaj 9 DPO
u nas bardzo podobnie. O pierwsza ciążę walka 3lata w tym jedno poronienie. Po 3 latach udało nam się zajść w ciążę i szczęśliwie urodziłam synka (teraz ma 1,5 roku). Od kwietnia staramy się o druga ciążę i niestety efektów jak narazie brak ;(Opiszę najszybciej jak się da 2 lata starań i pierwsza ciąża, Poronina w 7 tygodniu, 5 miesięcy później zaszłam w ciążę i szczęśliwie donosiłam synka (gość ma 1,5 roku), z powodu naszych doświadczeń postanowiliśmy z mężem nie czekać na tzw. lepszy moment i jak maluch skończył 6 miesięcy zaczęliśmy starania. Czyli w sumie teraz mija mi rok starań o drugiego maluszka (rok w głowie, hormonalnie jakieś 9 miesięcy). W październiku zaszłam w ciążę ale niestety była biochemiczna i szybciutko ją straciłam
Ja staram się z mężem o pierwsze dziecko od 2.5 rokuDziewczyny, a jakie są Wasze staraniowe historie - jak długo próbujecie i czy macie już dzieciaczki?
Po roku - najpierw ja, zaraz potem mąż- u męża wyszły obniżone parametry nasienia, później 9 miesięcy stracone na lekarzy nie znających się w temacie, od września 2023 trafiliśmy do lekarki, która obecnie nas prowadzi. Dużo się poprawiło, ale ciąża nadal się nie pojawiła. Z kliniki niepłodności na razie nie korzystaliśmy. Lekarka jest lekarzem od niepłodności, ze specjalizacją diabetolog/androlog.A kiedy Was coś tknęło, żeby uruchomić diagnostykę? I robicie prywatnie, w poradni NFZ czy po prostu u standardowego gina?
nie. Ja przed świętami zrobiłam test biało, w święta piłam o odpychałam się tatarem. Po świętach słabo się czułam, okres nie przyszedł zrobiłam test dwie kreski. Pytałam lekarki powiedziała, żeby się niczym nie przejmować.Dziewczyny powiedzcie mi ze źle nie zrobiłam wczoraj spotkałam sie z kolezanka i piliśmy wino aa ja zapomnialam ze za kilka dni testuje . I teta tak sobie mysle ze jak dziewczynom juz wychodza tak wczesnie testy pozytywne . A ja pilam to wino czy nie zaszkodzilam w razie czego fasolce?
mam na koncie 3 biochemy, zdrową ciąża z porodem przedwczesnym, teraz jestem w trakcie 6 CS o drugie dziecko.Dziewczyny, a jakie są Wasze staraniowe historie - jak długo próbujecie i czy macie już dzieciaczki?
Tydzień temu w sobotę wypiłam lampkę wina i w ogóle nie mam wyrzutów trzeba żyć normalnieJa miałam pierwsze pół roku starań...później pogadałem z ginekologiem i kazał mi żyć. Nie myśleć i żyć. Testujemy wcześnie, szybko wyłapujemy ciążę a maluch ma na początku okres ochronny właśnie dlatego, że jeszcze nie potrzebuje nas do odżywienia. Dlatego w sumie co miesiąc zdarza mi się wypić lampkę wina po owulacji