Dziewczyny, potrzebuję porady, bo mam wątpliwość - jak wiecie, jesteśmy już zdecydowani na ivf. Teraz czekamy, ze względu na torbiel i mój cykl (niemal stale na hormonach) ma już ponad 50 dni (tak - dostaje białej gorączki). Byłam wczoraj u lekarza, żeby sprawdzić czy coś się zmieniło - jest płyn w zatoce douglasa, ale torbiel również nadal jest (może kilka milimetrów mniejsza, ale to raczej kwestia różnych sprzętów i pomiaru). Lekarz uważa, że ona jest mała, ale zniknie dopiero po miesiączce. Ponieważ fatalnie się czuję po tych lekach, rozważam ich odstawienie po drugiej, dzisiejszej dawce i oczekiwanie na miesiączkę, a następnie sprawdzenie torbieli w 2dc.
I teraz do brzegu - wczoraj przypomniało mi się, że na początku lutego mam wizytę u dr Wyroby. Jak popatrzyłam w kalendarz, to wychodzi na to, że jeśli cykl zacznie mi się podczas najbliższego weekendu, akurat w dniu planowanej wizyty byłby 1/2 dzień kolejnego cyklu (zakładając brak anomalii). Zastanawiam się, czy jak zacznie się ten cykl i np. faktycznie nie będzie torbieli - zaczynać stymulacje pod ivf w bocianie, czy jednak zrobić teraz cykl naturalny (ewentualnie z drobną stymulacją) i iui, a na początku lutego skonsultować temat z Wyroba (co z mojego punktu widzenia jest o tyle istotne, że on specjalizuje się w niskim amh, które mnie dotyczy i może inaczej podszedłby do mojej stymulacji).
Wiem, że decyzja leży po mojej stronie, ale jestem ciekawa Waszej opinii.