Dominika81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2008
- Postów
- 12 122
Domi - nie, glukoze kupuje się w aptece bez recepty :-)
damqelle - racja... mężczyźni rzadko zmieniają się po ślubie czy też po urodzeniu dziecka...
akurat mój mąż jest w tym wypadku wyjątkiem ;-) znaliśmy sie przed slubem 8 lat i wielokrotnie go zostawiałam (raz na prawie rok), bo nie odpowiadały mi pewne cechy jego charakteru, ale kochałam i kocham go strasznie, ostatecznie obiecywał że się zmieni (wiem, jak to banalnie brzmi), ale wzięliśmy ślub i przeprowadził się do mnie - 350km od swoich rodziców i miejsca gdzie się wychował i choć rzeczywiście bywały na poczatku trudne chwile i teraz czasami też to uważam (odpukać), że jesteśmy udanym małżeństwem, a on jest wspaniałym mężem i ojcem.
na pewno dużo dało wyrwanie go z jego środowiska, bo wiedziałam w głębi serca że jest bardzo dobrym człowiekiem, tylko ma słaby charakter... najważniejsze też że lubi i potrafi rozmawiać - dzięki temu rozwiązujemy większośc naszych problemów. poza tym nie potrafimy się na siebie gniewać, przeważnie bardzo szybko nam mija i staramy się nie zasypiać pokłóceni.
P.S. ja tez zupę gotuję - pieczarkową ;-)
Ewa - czy moglibyśmy założyć nowy wątek "Sprawy techniczne"?
Dobrze by było porobić trochę porządków na naszym forum, bo tematów się moim zdaniem porobiło za dużo... Można by niektóre połączyć, np. ze zdjęciami brzuszków i fasolek, a niektóre pousuwać.
damqelle - racja... mężczyźni rzadko zmieniają się po ślubie czy też po urodzeniu dziecka...
akurat mój mąż jest w tym wypadku wyjątkiem ;-) znaliśmy sie przed slubem 8 lat i wielokrotnie go zostawiałam (raz na prawie rok), bo nie odpowiadały mi pewne cechy jego charakteru, ale kochałam i kocham go strasznie, ostatecznie obiecywał że się zmieni (wiem, jak to banalnie brzmi), ale wzięliśmy ślub i przeprowadził się do mnie - 350km od swoich rodziców i miejsca gdzie się wychował i choć rzeczywiście bywały na poczatku trudne chwile i teraz czasami też to uważam (odpukać), że jesteśmy udanym małżeństwem, a on jest wspaniałym mężem i ojcem.
na pewno dużo dało wyrwanie go z jego środowiska, bo wiedziałam w głębi serca że jest bardzo dobrym człowiekiem, tylko ma słaby charakter... najważniejsze też że lubi i potrafi rozmawiać - dzięki temu rozwiązujemy większośc naszych problemów. poza tym nie potrafimy się na siebie gniewać, przeważnie bardzo szybko nam mija i staramy się nie zasypiać pokłóceni.
P.S. ja tez zupę gotuję - pieczarkową ;-)
Ewa - czy moglibyśmy założyć nowy wątek "Sprawy techniczne"?
Dobrze by było porobić trochę porządków na naszym forum, bo tematów się moim zdaniem porobiło za dużo... Można by niektóre połączyć, np. ze zdjęciami brzuszków i fasolek, a niektóre pousuwać.