reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczen 2011

Domi - nie, glukoze kupuje się w aptece bez recepty :-)

damqelle - racja... mężczyźni rzadko zmieniają się po ślubie czy też po urodzeniu dziecka...
akurat mój mąż jest w tym wypadku wyjątkiem ;-) znaliśmy sie przed slubem 8 lat i wielokrotnie go zostawiałam (raz na prawie rok), bo nie odpowiadały mi pewne cechy jego charakteru, ale kochałam i kocham go strasznie, ostatecznie obiecywał że się zmieni (wiem, jak to banalnie brzmi), ale wzięliśmy ślub i przeprowadził się do mnie - 350km od swoich rodziców i miejsca gdzie się wychował i choć rzeczywiście bywały na poczatku trudne chwile i teraz czasami też to uważam (odpukać), że jesteśmy udanym małżeństwem, a on jest wspaniałym mężem i ojcem.
na pewno dużo dało wyrwanie go z jego środowiska, bo wiedziałam w głębi serca że jest bardzo dobrym człowiekiem, tylko ma słaby charakter... najważniejsze też że lubi i potrafi rozmawiać - dzięki temu rozwiązujemy większośc naszych problemów. poza tym nie potrafimy się na siebie gniewać, przeważnie bardzo szybko nam mija i staramy się nie zasypiać pokłóceni.



P.S. ja tez zupę gotuję - pieczarkową ;-)

Ewa - czy moglibyśmy założyć nowy wątek "Sprawy techniczne"?
Dobrze by było porobić trochę porządków na naszym forum, bo tematów się moim zdaniem porobiło za dużo... Można by niektóre połączyć, np. ze zdjęciami brzuszków i fasolek, a niektóre pousuwać.
 
reklama
A ja się męczę od wczoraj i nie mogę wkleić suwaczka, kombinuję i kombinuję


To proste,skopiuj BBCode, który jest w ostatnim etapie tworzenia suwaczka, otwórz

twój profil - panel kontrolny - (w ustawieniach ) edytuj sygnaturę - tam się pojawi okienko jak na tekst - tam wklej BBcode - daj zapisz sygnaturę

i powinien się suwaczek pod każdym postem pokazać
 
Hej dziewczyny!

mam do was pytanie czy którąś robiła krzywą cukrową??
musi być recepta od lekarza na glukozę??
bo co innego mówi mój gin a co innego babka z laboratorium i już mnie szlak trafia pomału.Mam nadzieję że któraś coś mi doradzi.

Glukozę kupisz sobie w aptece bez recepty :) chyba 3zł kosztuje ale może do zrobienia badania potrzebujesz recepte lekarza który określi czy 50g czy 75g ? ja miałam na recepcie 50g którą oddałam w laboratorium
 
reklama
Hej girls
mam za sobą ciężką noc, a teraz ciężki dzień. Nie mogłam spać, poza tym młody miał jakieś koszmary, budził się co chwila. Dzisiejszy dzień też ciężki, może przez te upały?
Znowu zasłabłam tylko, że tym razem w kuchni przy gotowaniu obiadu. :baffled: Jak mi już się chce pięknej, słonecznej jesieni.....

Co do mężów to mój też piwosz i podobnie jak u niektórych z Was po kilka piwek co wieczór. Staram się z tym walczyć z różnym skutkiem, na szczęście od czasu gdy zaczął dorabiać w nowej firmie (jest zawodowym kierowcą i jeździ w długie trasy) problem sam się rozwiązał, wiadomo że teraz nie poszaleje. Co do całonocnych imprez to niestety często mu się to zdarzało szczególnie jak byłam w ciąży z Filipem. Ponieważ przy tym wszystkim nie odbierał ode mnie telefonów w końcu wymyśliłam pewien sposób. Obdzwaniałam całą jego rodzinie prosząc o pomoc bo nie wiem gdzie jest mój M., a może mu się coś stało, a ja sama w ciąży nie wiem co robić. Dzwoniłam też po kolegach prosząc o pomoc w poszukiwaniach i na policję. Poskutkowało i od tamtej pory już mi takich numerów nie wykręca. Oczywiście na imprezy chodzi ale zawsze to wcześniej ze mną uzgadnia, mówi o której wróci (i się tego trzyma) i zawsze odbiera ode mnie tel.
Bycie w związku to naprawdę trudna praca, zmieniają się relacje między małżonkami bo przecież i każde z nas się zmienia w miarę upływu lat. Ja z moim M. jesteśmy ze sobą już od 12 lata (długo mieszkaliśmy ze sobą przed ślubem) i niejedną burzę mamy już za sobą chociaż pewnie i sporo przed nami. Przeżyliśmy dwa poważne kryzysy gdy prawie doszło do rozwodu (i to ja byłam tą osobą która miała wszystkiego dosyć). Jak będzie w przyszłości tego nie wiem, życie różnie się toczy. Najważniejsze to wierzyć, że poradzimy sobie w każdej sytuacji bez względu na to co się stanie. Teraz musimy myśleć o sobie, naszych dzieciach bo one są najważniejsze. Tak jak Was czytam to za każdym razem nie mogę wyjść z podziwu jakie te kobiety są silne. Każda z Was zasługuje aby ja szanować i o nią dbać, nie zapominajcie o tym i nie dajcie sobie wejść na głowę. :-)
 
Do góry