reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Strach przed porodem

Dołączył(a)
21 Maj 2022
Postów
2
Witam mamy. W listopadzie będę miała swój drugi poród. Wyszło rok po roku... I boję się go. Boję się tego bólu. W szpitalu jeszcze którym będę rodzić nie podawają rządnych znieczuleń. Bo gaz albo takie coś na odcinek kręgosłupa za przeproszeniem ***** daje 😅
Nie chcę rodzić w innym. Opieka i pomoc była cudowna. Tylko ten poród. Wydawało mi się że mam wysoką granicę bólu i dużo zniosę ale te 7-9 cm było najgorszym co mnie w życiu spotkało. Miałam wywoływany oxy i właśnie przy wymianie kroplówki ktoś zapomniał mi ją znów przypiąć i trochę poród mi się przedłużył w najgorszych męczarniach bo dopiero przy partych lekarz zauważył błąd. To był jedyny błąd położnej ale tak nie mam na co narzekać. Chciałabym zmienić swój sposób myślenia. Wiem dlaczego i po co jest ten ból ale martwię się że z takim podejściem będzie mi gorzej znieść poród bo przy pierwszym byłam zielona i mówiłam sobie że nie może być tak źle. Każda kobieta to przechodzi i przeszla i jakoś żyje. Jak mogę zmienić swój sposób myślenia? Jak sobie pomóc? Nie chcę cesarki. Muszę szybko dojść do siebie bo w domku będzie czekała na mnie roczna córeczka którą też będę musiała się zajmować.
 
reklama
Witam mamy. W listopadzie będę miała swój drugi poród. Wyszło rok po roku... I boję się go. Boję się tego bólu. W szpitalu jeszcze którym będę rodzić nie podawają rządnych znieczuleń. Bo gaz albo takie coś na odcinek kręgosłupa za przeproszeniem ***** daje 😅
Nie chcę rodzić w innym. Opieka i pomoc była cudowna. Tylko ten poród. Wydawało mi się że mam wysoką granicę bólu i dużo zniosę ale te 7-9 cm było najgorszym co mnie w życiu spotkało. Miałam wywoływany oxy i właśnie przy wymianie kroplówki ktoś zapomniał mi ją znów przypiąć i trochę poród mi się przedłużył w najgorszych męczarniach bo dopiero przy partych lekarz zauważył błąd. To był jedyny błąd położnej ale tak nie mam na co narzekać. Chciałabym zmienić swój sposób myślenia. Wiem dlaczego i po co jest ten ból ale martwię się że z takim podejściem będzie mi gorzej znieść poród bo przy pierwszym byłam zielona i mówiłam sobie że nie może być tak źle. Każda kobieta to przechodzi i przeszla i jakoś żyje. Jak mogę zmienić swój sposób myślenia? Jak sobie pomóc? Nie chcę cesarki. Muszę szybko dojść do siebie bo w domku będzie czekała na mnie roczna córeczka którą też będę musiała się zajmować.
Drugi poród teoretycznie jest łatwiejszy, bo juz wiesz co Cię czeka. I dużo szybszy niż pierwszy. A czemu pierwszy miałaś wywolywany? Trzymam kciuki, by samo się zaczęło :), bo wtedy wszystko idzie sprawnie. I myśl pozytywnie :). Wszystko będzie dobrze
 
Drugi poród teoretycznie jest łatwiejszy, bo juz wiesz co Cię czeka. I dużo szybszy niż pierwszy. A czemu pierwszy miałaś wywolywany? Trzymam kciuki, by samo się zaczęło :), bo wtedy wszystko idzie sprawnie. I myśl pozytywnie :). Wszystko będzie dobrze

Ja bym uważała z takimi opisami ;) Przy przyjęciu do szpitala, razem ze mną przyjmowana była babeczka w 6 ciąży, 5 poród. Wszyscy mówili, że ooo to szybko pójdzie, a to chyba był jej najdłuższy poród i najcięższy. Nie wiem czy był z oxy, czy było znieczulenie itd. ale pamiętam jeszcze te komentarze położnych, że o rany ona jeszcze nie urodziła ;)
 
Też miałam podpiętą oxy przy pierwszym porodzie, bo pomimo, że przyjechałam z 7 cm rozwarcia, to od przyjazdu do szpitala skurcze stały się nieregularne, chyba przez stres że "to już" i trzeba było podpiąć oksytocynę. Wstrętny ból, ale z tego co czytałam to spowodowany jest właśnie tą oksytocyną, która powoduje silniejszy ból i zupełnie inaczej odczuwany. Przede mną też drugi poród niedługo, ale trzeba być dobrej myśli :) Chwila bólu i po sprawie, jak dla mnie lepsze to niż męka przez pierwsze 3 miesiące z wymiotami i mdłościami. Zdecydowanie bez porównania. Będzie dobrze 😉
 
Ja bym uważała z takimi opisami ;) Przy przyjęciu do szpitala, razem ze mną przyjmowana była babeczka w 6 ciąży, 5 poród. Wszyscy mówili, że ooo to szybko pójdzie, a to chyba był jej najdłuższy poród i najcięższy. Nie wiem czy był z oxy, czy było znieczulenie itd. ale pamiętam jeszcze te komentarze położnych, że o rany ona jeszcze nie urodziła ;)
napisałam teoretycznie...
moje były szybsze i mniej bolesne także...
No i przez to, że pierwszy poród kolezanki był dość niedawno mysle, że jak samo się zacznie to pewnie szybciej pójdzie :)
 
Jejku, wiem co czujesz. Jak jechałam na pierwszy poród to byłam pełna dobrych myśli. W drugiej ciąży co trochę mnie nachodziło, że się boję. Nie chciałam o tym myśleć. Wypierałam najdłużej jak to możliwe. Na porodówkę wzięłam sobie książkę, żeby myśleć o czymś innym. Nawet z wyjazdem czekałam, bo to przecież na pewno nie już, termin dopiero za 2 dni! I niestety, ale drugi poród był dla mnie trudniejszy. Pierwsza faza. Wolniej to szło wszystko, bolało tak samo jak za pierwszym razem. Druga faza ekspresowa, na jednym skurczu córka wyszła. Jak już myślałam o urodzeniu córki to tylko "wieczorem już będzie po wszystkim".
Ale doszłam do siebie dużo szybciej niż po pierwszym porodzie.
 
Mi zostały 4 tygodnie. Trzeci poród i też się boję. To chyba normalne, że tak to przeżywamy. Głowa do góry, bo suma sumarum to będzie jeden dzień bólu i po sprawie 🙂 Tak się pocieszam 😉🙃😘
 
Pierwszy poród jakoś poszło bo nie wiedziałam co mnie czeka... Miałam wywoływany. To był koszmar jakiś.. Na kolejne dziecko zdecydowałam się po wielu latach. Rodziłam parę miesięcy temu. Kolejny koszmar bo dziecko duże a ja wyglądam jak 5 min. Jak leżałam na porodówce to było mi już tak wszystko jedno że przestała am współpracować z położnymi
Pragnęła am cesarki bo te bóle zaczynały być nie do zniesienia. A one swoje że mam rodzic. Skończyło się cc na moje szczęście. Między porodem naturalnym a cc bez wątpienia wybralabym cc! Przy naturalnym byłam nacinana do dziś mam blizny. Tetaz mam bliznę na lini majtek której nie widać. Pierwsze dziecko podczas SN owinięte pępowina wokół szyi. Drugie dziecko zdrowe 10 pkt. Na trzecie się nie zdecyduje bo przez pierwszy poród i ten koszmarny ból dziś jestem 35+.
 
reklama
Pierwszy poród jakoś poszło bo nie wiedziałam co mnie czeka... Miałam wywoływany. To był koszmar jakiś.. Na kolejne dziecko zdecydowałam się po wielu latach. Rodziłam parę miesięcy temu. Kolejny koszmar bo dziecko duże a ja wyglądam jak 5 min. Jak leżałam na porodówce to było mi już tak wszystko jedno że przestała am współpracować z położnymi
Pragnęła am cesarki bo te bóle zaczynały być nie do zniesienia. A one swoje że mam rodzic. Skończyło się cc na moje szczęście. Między porodem naturalnym a cc bez wątpienia wybralabym cc! Przy naturalnym byłam nacinana do dziś mam blizny. Tetaz mam bliznę na lini majtek której nie widać. Pierwsze dziecko podczas SN owinięte pępowina wokół szyi. Drugie dziecko zdrowe 10 pkt. Na trzecie się nie zdecyduje bo przez pierwszy poród i ten koszmarny ból dziś jestem 35+.
dokładnie- ja pierwszy poród nie wiedziałam co mnie czeka, a na drugi się w życiu nie zdecyduję-panicznie bałabym się rodzić po raz drugi.
 
Do góry