reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania z clostilbegyt i prolaktyna czynnościow staraczki 2018

reklama
Codziennie nie musicie, najlepiej co 2 dni mówią bo wtedy żołnierze silniejsi są a tak to w większości sami statyści będą [emoji51]

W zeszłym cyklu w dniach owulacyjnych tez codziennie broilismy i nic z tego. W tym cyklu co 2 dni od 5dc działamy a w planie aż do końca jak podołamy.
Dziś 10dc, temperatura bardzo spadła, po południu zdobień test owulacyjny, może już się coś dzieje.
Ja już wszystkiego łapię jeszcze nie miałam całego cyklu dziennie. Koleżanka mnie namówiła bo starała się o pierwsze dziecko pół roku przez 4 miesiące kochali się co 2-3 dni nic nie wychodziło A przez kolejne 2 miesiące kochali się dziennie i zaciazyla. Może u mnie też to się sprawdzi tylko nie wiem czy podolamy dziennie cały cykl [emoji23][emoji23]
 
U nas 12 dc I od wczoraj czuje delikatne ciągnięcie w lewym jajniku ale na teście owulacyjny a robie go codziennie od piątku, bo w czwartek ostatnią tabletkę CLO wzięłam, ciągle nic. Przytulamy się co 2 dni bo też słyszałam że codzienne przytulaski osłabiają plemniki. Próbujemy A od czwartku 9 maja muszę zacząć brać duphaston I zacznie się najdłuższe czekanie I nadzieja że @ nie przyjdzie tym razem.
 
Tak naprawdę nie wiadomo czy przytulanki codzienne nie spowodują poczęcia. Ponieważ jest tyle kobiet które stosunki mają co 2-3 dni i też nie wychodzi. Więc wszystkiego trzeba próbować jeśli chce się mieć dziecko. Ja każde wyjście będę próbować w końcu musi się udać.
 
Pewnie że tak, my teraz próbujemy co 2 dzień ale jeśli tym razem nie wyjdzie nie będziemy się oszczędzać przy następnym cyklu [emoji6] ważne żeby się w końcu udało. Te 2 cykle próbujemy sami kolejne 2 mają być z monitoringiem a później laparoskopia i in vitro. Tylko dlaczego powiedział od razu o in vitro a nie o insyminacji?
Moja koleżanka przy Hashimoto i kiepskich wynikach meza chwilę próbowali z monitoringiem Ale nie wyszło więc zdecydowali o insyminacji I teraz mają 2 roczne cudowne dziewczynki[emoji4] udało się przy 1 próbie.
Więc wszystko jest możliwe I tak naprawdę nieważne jak, ważne żeby osiągnąć cel.
 
Pewnie że tak, my teraz próbujemy co 2 dzień ale jeśli tym razem nie wyjdzie nie będziemy się oszczędzać przy następnym cyklu [emoji6] ważne żeby się w końcu udało. Te 2 cykle próbujemy sami kolejne 2 mają być z monitoringiem a później laparoskopia i in vitro. Tylko dlaczego powiedział od razu o in vitro a nie o insyminacji?
Moja koleżanka przy Hashimoto i kiepskich wynikach meza chwilę próbowali z monitoringiem Ale nie wyszło więc zdecydowali o insyminacji I teraz mają 2 roczne cudowne dziewczynki[emoji4] udało się przy 1 próbie.
Więc wszystko jest możliwe I tak naprawdę nieważne jak, ważne żeby osiągnąć cel.
A jakie macie wyniki?
Lekarze czasami od razu mowia o in vitro aby jak najwięcej zarobic. Koszty inseminacji z badaniami, lekami i wizytami to jakies 2tysiace, koszt in vitro min. 15 tysięcy. Wiec różnica jest ogromna
 
Pewnie że tak, my teraz próbujemy co 2 dzień ale jeśli tym razem nie wyjdzie nie będziemy się oszczędzać przy następnym cyklu [emoji6] ważne żeby się w końcu udało. Te 2 cykle próbujemy sami kolejne 2 mają być z monitoringiem a później laparoskopia i in vitro. Tylko dlaczego powiedział od razu o in vitro a nie o insyminacji?
Moja koleżanka przy Hashimoto i kiepskich wynikach meza chwilę próbowali z monitoringiem Ale nie wyszło więc zdecydowali o insyminacji I teraz mają 2 roczne cudowne dziewczynki[emoji4] udało się przy 1 próbie.
Więc wszystko jest możliwe I tak naprawdę nieważne jak, ważne żeby osiągnąć cel.
Ja też chcę rozmawiać z moim gin o monitoringu i hsg ale najpierw muszę znać swoje wyniki hormonalne i wysłać męża na badanie nasienia. Do gin rejestruje się 10 maja to mam nadzieję że się dostanę najpóźniej w czerwcu do ginekologa.
 
reklama
No właśnie wyniki są naprawdę ok. Męża są super bez zarzutu, u mnie stwierdzone PCO, jestem po badaniu drożności I też wszystko ok. W zasadzie problemem jest brak owulacji.
 
Do góry