reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po straconej ciąży

aniu, ja na mocne stresy piłam melisę- mnie bardzo uspokaja i wycisza.. czasem przed snem piłam żeby łatwiej zasnąć.. nerwy na pewno nie są wskazane..a przede wszystkim na pewno nie pomogą!
 
reklama
Aniu najważniejsze że Kropek dobrze umiejscowiony:tak: wiem jaki stres odczuwasz, doskonale Cię rozumiem bo sama mam tak samo... kiedy masz mieć wizytkę serduszkową? Wszystko będzie dobrze i tej myśli się trzymaj:-)

Martoocha do 16stego już niedługo :tak: na pewno wszystko będzie dobrze:tak: też chciałam na 16.12 sobie wizytę umówić ale zapomniałam że to wtorek a we wtorki mój ginek nie przyjmuje:-)
 
Malgonia serdeczne gratulacje!!!
ja trochę żałuję, że w tym pierwszym miesiącu po urodzeniu dałam się pochłonąć pesymizmowi. Że nie mam pokarmu, że nie potrafię małej uspokoić, że nie wiem o co jej chodzi.... i z tego czasu mam bardzo mało jej zdjęć. Dopiero później jakoś zaczęłyśmy się dogadywać. A teraz to już dosłownie się dogadujemy...

Ja czekam na @ dalej. Ciągle plamię. Test wyszedł ujemny, chyba że liczyć ten cień cienia, który się pojawił po dwóch godzinach... Bety nie miałam dzisiaj kiedy zrobić. To dopiero 27 dzień cyklu więc teoretycznie mogę jeszcze dostać @.
 
90-natka masz rację powinnam się cieszyć że w prawidłowym miejscu się przyczepił i cierpliwie czekać,jeszcze nie wiem kiedy kolejne usg,w poniedziałek mam "wizytę" przez telefon to zapytam.Za jutrzejszą wizytę &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& daj koniecznie znać po.

martocha piję czasem meliskę bo bardzo lubię ziołowe herbatki ale faktycznie chyba będzie dobrze pić ją regularnie

galwaygirl,carollina jak ta u Was,nie zwiało was???

U mnie też pogoda,że strach wyjść z domu a jutro do pracy trzeba zajść.

Pozdrawiam wieczorowo:)
 
Ostatnia edycja:
Nie umiem sobie poradzić. Wiem że to depresja poprodowa, ale jak sobie z nią poradzić, gdy pokarmu nie mam, piersi zmasakrowane, bolą potwornie, dziecko głodne, cały czas traci na wadze a głupie położne go nie dokarmiały. I na położne oczywiście można liczyć, że dobiją na maxa, przynajmniej takie są dwie ostatnie zmiany. Siedzę i ryczę, te głupie baby które mają tak piękny zawód mogłyby być depikatniejsze i bardziej wyrozumiałe. Jutro idę do domu, jak mnie nie wypiszą to na własne życzenie. Przynajmniej mamy w domu pomogą.Jestem w kontakcie z położna środowiskową, dała instytucje co robić, przyjdzie w poniedziałek. Przede wszystkim karmić Wojtusia Z butelki, próbować przestawiać do piersi i stymulować laktatorem.
Jak widzicie wszystko mam pod górę.
 
Gosia pomyśl ile przeszłaś i że Twoja nagroda jest już z Tobą. Koniec walki o cud narodzin. Teraz postaraj się być dla niego szczęśliwa. Ból minie, a Wojtuś zostanie... W domu jest już o wiele lepiej. Ja zostałam zupełnie sama. Mąż nie mogl przy nas byc. Teściowa wyjechala na pare miesiecy, mama odwiedza nas raz w tyg, Dałam rade, bo to kolejny etap walki o szcescie. O laktacje nie walczylam specjalnie. Nie na moje nerwy to bylo, ale nie mam wyrzutow sumienia, to ze karmie butla nie czyni mnie gorsza matką przeciez. Nie dasz rady...trudno;* Mam nadzieje ze baby blus minie... 3 mam za Was kciuki;*

Zycze kazdej z Was kochane nieprzespanych nocek, czy to po raz pierwszy, czy po raz kolejny;*
 
Malgonia ja dopiero mialam pokarm jak wyszlam ze szpitala, czyli w 5 dobie, ale polozne dokarmialy. Dopiero 2 dnia mi powiedzialy aby pobudzac laktatorem piersi, wiec co pare godzin sie doilam. Jesli moge cos doradzic to nakladki na sutki, mnie pomogly i przez pierwszych pare tygodni uzywalam.
 
Małgoniu dasz radę ! Uwierz w siebie!!! Tak jak pisała gochson nakładki silikonowe to była u mnie podstawa - jeden z pierwszych zakupów jeszcze przed porodem. Ja używałam ich przez całe karmienie bo mała nie chciała inaczej - miała problem z uchwyceniem brodawki. I kup krem maltan do smarowania brodawek, ładnie się wygoją. Dużo sił kochana!!!!
 
reklama
Malgoniu- u mnie było to samo, ja kazałam dokarmiać Stelkę.. jak ona była karmiona ja starałam się odciagać laktatorem.. pamietam że 25 ml to był sukces (z dwóch piersi)..a w pierwszej dobie po powrocie do domu dostałam nawału i mogłabym wykarmić 5 cioro dzieci ;)
NAjważniejsze to nie mieć zbyt dużej presji..jak sie nie uda piersią to mleko sztuczne to nie trucizna.. ja i cała moja rodzina (i rodzina męża) była 'butlowa' i my wszyscy piękni i zdrowi :)
Nigdy się nie ma pokarmu od początku..organizm musi się dostosować że ma małego ssaczka ;) a dodatkowo, dzieci są przygotowane na 2 doby bez jedzenia (noworodki)..natura to specjalnie tak przygotowała.. i utrata wagi jest zjawiskiem standardowym! Jak dziecko straci więcej niż mówi norma wtedy się dokarmia takie dziecko regularnie..
 
Ostatnia edycja:
Do góry