Witam dziewczyny.
U mnie dzisiaj w porządku, postanowiłam, że nie będę o tym tyle myśleć. W przyszłym tygodniu pójdę do innej lekarki i pewnie tam wszystko się wyjaśni.
Oda tak w pracy się nawet poukładało, zobaczymy jak będzie.
grubson ona ma stary sprzęt, który pokazał jej tylko wielkość zarodka. Ona to sprawdziła na takiej swojej karcie i mówiła, że według tego to po wielkości widać, że ta ciąża nie ma 8 tygodni, tylko 6. Mi nie chodzi o to, że ona stwierdziła, że nie może mi nic zagwarantować, bo nikt nie może. Ten na górze tylko wie jak to wszystko się skończy. Chodzi mi tylko o to, w jaki sposób to powiedziała. Była strasznie nie miła. Wiem, że do gin nie chodzi się na kawę, ale widzę wpisy na forach jak kobiety chwalą swoich gin, to mnie trafia jak można być takim gburem.
Jak opowiedziałam wszystko bratówce, to ona stwierdziła tak jak Ja, że po prostu była zła, że umówiłam się kiedy pójdę na L4 w pracy i ona stwierdziła, że może mieć z tego powodu kontrole z ZUS. Bo jak mnie badała to stwierdziła, że dzidziuś bardzo fajnie rośnie, a jak jej powiedziałam o tylko L4, to od razu zmieniła ton, zrobiła się okropna i zaczęła się czepiać USG i wielkości zarodka. Jej słowa brzmiały tak: "...Ja teraz od razu mogę wypisać pani L4, bo jak dla mnie to Ja mam podstawy, żeby myśleć, że z ciążą jest coś nie tak, bo zarodek nie wygląda na termin z miesiączki, który pani podała..." Jak dla mnie to po prostu chciała mnie szybko odprawić na L4, bo napisała by w kartotece, że ma to tego powód, a jak przyjdę końcem września, to może już nie mieć co pisać i mogą się jej doczepić z ZUS, że wysłała mnie choć nie było do tego powodu.
Jak możesz to napisz mi jak się to oblicza.
Stwierdziłam, że postaram się tym tak bardzo nie martwić, szczególnie, że znalazłam wczoraj wszystkie badania z mojej drugiej ciąży i była podobna sytuacja, tylko wtedy chodziłam do innej gin i ona miała nowy sprzęt, który już na samym początku jej wyliczył, że ciąża jest młodsza i nawet na karcie ciąży miałam inny termin porodu niż wychodził z @. Tak czy siak zmieniam ginekologa.