Witajcie dziewczyny.
MalaMii, ja też @ mam kilka razy w roku. Do tej pory mi to nie przeszkadzało, ale teraz.... Badań pod kontem policystycznych jajników nie miałam. W ogóle nie miałam szczegółowych badań. Męża cudem badania mineły, bo był juz zapisany, ale miałam jeden test w łazience i tak z nudów zrobiłam i zobaczyłam 2 kreski.
Jak poszłam po porodzie do lekarza (Filip miał wtedy około 2 lat) lekarz zapytał jak ja to zrobiłam że zaszłam w ciążę. Powiedziałam, że cudem.
Teraz marzy mi sie córka, ale widze po sobie, że mam już inne podejście. Nie nastawiam się na szybkie zaskoczenie. Jeżeli ma być, to w swoim czasie się pojawi. Wierze, że gdzies to jest zapisane i wszystko się dzieje w swoim czasie.
Kochane, wiem, że to trudne, ale kochając sie ze swoimi facetami nie róbcie dziecka tylko cieszcie się sobą. Wiem co mówię. Doskonale pamiętam wzrok mojego męża jak staraliśmy się o synka. Widziałam co mu po głowie chodzi.... I wtedy usłyszałam od mojej ginekolog "Pani Moniko takie podejście może odsunąć Was od siebie bo mąż może się poczuć jako "samiec rozpłodowy"". Powiedziałam wtedy dość, wytłumaczyłam mężowi i sobie, że widocznie nie jest nam pisane dziecko, a jeżeli jest to kiedyś się pojawi. Pojawiło się bardzo szybko i niespodziewanie po tej rozmowie :-) Teraz tez marzy mi się bobo i rodzeństwo dla synka, i mimo że już kilka testów zrobiłam (negatywnych) ciągle mam nadzieję.
Dobra bo się rozpisałam i nie wiem czy jest w tym ład i skład