Cześć dziewczyny
Tak sobie czytam i dochodzę do wniosku,że moja myśl żeby nie chrzcić dziecka jest całkiem do rzeczy
Nie chciałabym narzucać mojemu dziecku wiary,potem wcale nie tak prosto ją zmienić.Apostazja prawie w ogóle nie wchodzi w rachubę.Niestety mieszkam w małym miasteczku i jeśli w odpowiednim czasie dziecko nie będzie ochrzczone to mnie te wszystkie plotkary żywcem pożrą.Sama nie wiem co zrobię jak już przyjdzie pora decydować.U nas kolęda co roku,wszystkie sąsiadki biegają co tydzień do kościoła,a teściowa z rodzaju tych:"co ludzie powiedzą"...