Hej, ja dzisiaj przezylam maly horror bylam na wizycie u gina, wszystko ok, mdalam lekarce wyniki badan od kardiologa, u którego bylam kilka tygodni temu z powodu tej plamki na serduszku u Mlodego, no i ginekoloszka mi powiedziała,ze niby opis ok,ale we wnioskach pan kardiolog napisał,ze konieczny jest porod w specjalistycznym szpitalu dobrze wyposażonym kardiologicznie, bo jest tu przewężenie i mozlisowsc jakiejś wady, ja wcześniej nie czytałam co kardiolog napisał we wniosku końcowym, bo mi powiedział ,ze serce młody ma zdrowe, ale w takim razie o ck chodzi, gin szybko mnie skierowala znowu do kardiologa na USG i echo, a ja posrana. Wyszlam od lekarza i czuje jak mi się slabo robi, zadzwoniłam do tego osrodka gdzie mi za 200 zl robiono te badania i pytam się o tego lekarza kardiologa przedstawiam sytuacje i mowie,ze musze z nim szybko porozmawiać, na to ***** w rejestracji mi odrzekla,ze owszem mogę porozmawiać z doktorem ale będę musiala zaplacic za kolejna wizyte, ja no tro ze chyba chu jem w twarz dostała jakim prawem mam znowu za kolejna wizyte zaplacic jak ja siue chce tylko dowiedzieć co pan szanowny doktor miał na myśli pisząc wnioski wizyty, spytałam się jej jeszcze czy takim maja sposób na zarabianie kasy, podala mi po bojach nr telefonu do doktora i zadzwoniłam do niego, przedstawiłam sytuacje, a on zaczal mnie przepraszzac, ze nie wykasowal poprzedniej pacjentki wnioskow i tak jakos się nalozylo moje badanie z inna babka, ja mu na to,ze jestem o krok od zawalu serca i chyba jest niepoważny, jak można. Aj mowie Wam dobrze ,ze chociaż przyznal się do bledu i,ze dodzwoniłam się do niego. Stres miałam na całej linii.
Akuku no, zdolniacha synek,
Smerfik a może to ciaza???