reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Hej Dziewczyny! Dziś pozytywny test owulacyjny, w moje urodziny [emoji7]
Podziałane jak nigdy w domu, na urlopie to jednak seks jest inny. Oby tylko ten pęcherzyk dziad pękł i będę testować 4 września [emoji2960]
Z badań wyszło że zespołu antyfosfolipidowego też nie mam [emoji3]
Dzisiaj pozdrawiam z pragi [emoji6]
Wszystkiego najlepszego i oby tym razem się udało :)
 
reklama
Hej moje kochane kobietki. Piszę do Was dopiero teraz, bo to co przeżyłam to była masakra...wykorzystuje rowniez chwile, ze moje dzieci spia, bo nikt mi tu nie pomaga, ale o tym za chwile. Jestem strasznie wymeczona...rodzilam od 18.08 od 10 rano, probowalam naturalnie rodzic ale 19.08 o 23:20 padla decyzja o cesarskim cieciu. Czyli rodzilam prawie 37 i pol godziny z tym ze od 15 mialam regularne skurcze i juz powoli nie ogarnialam co sie dzieje. Zabraklo mi sil na parcie po tylu godzinach i mala mi sie w kanal rodny nie wstawiala, a Jasiowi zaczelo spadac tetno. No ale dzieci zdrowe i Dobrusia dostala 10punktow a Jasiu 9 i dla mnie to jest najwazniejsze. Urodzily sie dokladnie 38t7d wiec ciaza jak najbardziej donoszona. Ona byla pierwsza urodzila sie o 23:48 miala 49cm i wazyla 2700 a Jasiu o 23:50 mial 50cm i wazyl 2850 19.08.2020. Ogolnie jak zadecydowali, ze bedzie cesarka to jak mnie zobaczyl anastezjolog to pierwsze co powiedzial do lekarza to "co wyscie jej zrobili? Oszaleliscie do reszty?" I uwierzcie mi te slowa bede pamietac do konca zycia...po cc przewiezli mnie na sale, ale nie dali dzieci do kangurowania bo lecialam im z przytomnoscia (za bardzo bylam wymeczona). Dzieci dostalam o 5 rano i od tego czasu sa ze mna caly czas. O 10 mnie spionizowali. Nikt mi nie pokazal jak przebierac, jak zmieniac pieluszke, jak przystawiac do piersi...instruuje mnie mama przez telefon. Ale wiecie co daje sobie swietnie rade! Dzieci jedza jak szalone i maja sie calkiem niezle. Jedynie co to i ja i mąż mamy grupe krwi 0+ i dzieci sa w zwiekszonym ryzyku ze dostana zoltaczki. Jak wszystko bedzie ok i wyniki bilirubiny beda dobre to jutro wychodzimy do domku. Mimo tego wszystkiego co tu przeszlam, jestem najszczesliwsza na swiecie i najwazniejsze dla mnie, ze moje dzieci sa cale i zdrowe i ze wszystkim nam udalo sie wyjsc z tego calo 😊 a tu mam dla Was zdjecia blizniakow 😊
Ps: corcia to skora zdjeta z mojego męza 😂
Ważne, że już masz dzieciaczki przy sobie i że nie było większych komplikacji przy porodzie. Cudowności😍dużo zdrówka
 
Przez te tabletki miałam też podwyższona prolaktyne przez leki ale już mam obniżona i jest w porządku.. Nie miałam od maja 1 mają do 23 lipca okresu i to wychodzi gdzieś tak 3 miesiące i boję się że będzie to samo :/ dziś też okresu brak już 2 dzień spoznienia.. Robię potem test i jutro wiem że to stary test z przed wczoraj ale teraz już widać wyraźnie bo wyblakł a wcześniej nie było widać na zdjęciu ale na żywo tak :/ chyba że już dostaje paranoje mój narzeczony mówi że też coś widać ale to nie oznacza ciąży.. Zobaczę dzisiaj i dam znać co i jak czy też będzie blada kreska i jutro rano zrobię jeszcze jeden
Na teście faktycznie coś przebija, a co do tabletek to brałam między ciążami od 18-22 roku życia i po odstawieniu po 2 miesiącach zaszłam bez problemu, teraz już 3 lata jestem po odstawieniu i 13 cykli bez skutku
 
Na teście faktycznie coś przebija, a co do tabletek to brałam między ciążami od 18-22 roku życia i po odstawieniu po 2 miesiącach zaszłam bez problemu, teraz już 3 lata jestem po odstawieniu i 13 cykli bez skutku
No ja też już już 16 cykli od kwietnia tamtego roku.. No ale cóż na pewno kiedyś się uda :) i tobie też ja już tracę nadzieję ale może to i dobrze bo można poszaleć troszkę jeszcze bez obowiązków :)
 
Mnie bolało, nawet po przeciwbolach. Wcześniej żadnych badań, cytologię i wymazy miałam w marcu. Nie wiem kiedy możemy wrócić do starać, dowiem się na wizycie kontrolnej, ale ten cykl stracony. Miałam zawsze bolesne okresy, mam podejrzenie endometriozy. A poza tym to nie było jakoś strasznie, chociaż ja się stresowałam i potem byłam trochę zła, ale to akurat na zachowanie pewnych osób w szpitalu. Po 2 godz po znieczuleniu wyszlam ze szpitala. Mnie brzuch boli do dziś, choć teraz lekko. Plamienie 4 dni, trzeciego dnia się przestraszyłam, bo się nasiliło , ale wszystko było ok. Do przeżycia. Przy usuwaniu polipów ponoć standardowo robią łyżeczkowanie, ja też niestety miałam. Nie wiem, co jeszcze bym mogła napisać, jak coś Cię ciekawi to pytaj :)
Czyli mialas na narkozie?
 
Hej moje kochane kobietki. Piszę do Was dopiero teraz, bo to co przeżyłam to była masakra...wykorzystuje rowniez chwile, ze moje dzieci spia, bo nikt mi tu nie pomaga, ale o tym za chwile. Jestem strasznie wymeczona...rodzilam od 18.08 od 10 rano, probowalam naturalnie rodzic ale 19.08 o 23:20 padla decyzja o cesarskim cieciu. Czyli rodzilam prawie 37 i pol godziny z tym ze od 15 mialam regularne skurcze i juz powoli nie ogarnialam co sie dzieje. Zabraklo mi sil na parcie po tylu godzinach i mala mi sie w kanal rodny nie wstawiala, a Jasiowi zaczelo spadac tetno. No ale dzieci zdrowe i Dobrusia dostala 10punktow a Jasiu 9 i dla mnie to jest najwazniejsze. Urodzily sie dokladnie 38t7d wiec ciaza jak najbardziej donoszona. Ona byla pierwsza urodzila sie o 23:48 miala 49cm i wazyla 2700 a Jasiu o 23:50 mial 50cm i wazyl 2850 19.08.2020. Ogolnie jak zadecydowali, ze bedzie cesarka to jak mnie zobaczyl anastezjolog to pierwsze co powiedzial do lekarza to "co wyscie jej zrobili? Oszaleliscie do reszty?" I uwierzcie mi te slowa bede pamietac do konca zycia...po cc przewiezli mnie na sale, ale nie dali dzieci do kangurowania bo lecialam im z przytomnoscia (za bardzo bylam wymeczona). Dzieci dostalam o 5 rano i od tego czasu sa ze mna caly czas. O 10 mnie spionizowali. Nikt mi nie pokazal jak przebierac, jak zmieniac pieluszke, jak przystawiac do piersi...instruuje mnie mama przez telefon. Ale wiecie co daje sobie swietnie rade! Dzieci jedza jak szalone i maja sie calkiem niezle. Jedynie co to i ja i mąż mamy grupe krwi 0+ i dzieci sa w zwiekszonym ryzyku ze dostana zoltaczki. Jak wszystko bedzie ok i wyniki bilirubiny beda dobre to jutro wychodzimy do domku. Mimo tego wszystkiego co tu przeszlam, jestem najszczesliwsza na swiecie i najwazniejsze dla mnie, ze moje dzieci sa cale i zdrowe i ze wszystkim nam udalo sie wyjsc z tego calo 😊 a tu mam dla Was zdjecia blizniakow 😊
Ps: corcia to skora zdjeta z mojego męza 😂
Boże jaka cudna wiadomosc! Milipiet zryczalam się aż mąż wpadł do pokoju co się dzieje:) tak się cieszę two szczęściem!!! Jezu uwielbiam
Takie historie! Cudownie! Trzymaj się zdrowo i bądź silna mamusiu. Zdrowia dla dzieciakow. Żółtaczka w razie czego się nie przejmuj. Powodzenia i odzywaj się czasem. Ale aie cieszę
 
Hej zrobiłam test niedawno i pokazała się druga kreska ale słaba a po kilku minutach ona zniknęła znaczy pokazuje się ale słabo tu zdjęcie tej co wyszła po chwili jak myślicie jest coś na rzeczy czy nie ma :(?
 

Załączniki

  • 20200821_172913.jpg
    20200821_172913.jpg
    454,9 KB · Wyświetleń: 94
reklama
Do góry