Ewq9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2020
- Postów
- 1 530
Cześć, opowiem moją historię (postaram się krótko [emoji23]), bo pewnie mnie nie kojarzycie z wcześniejszych miesięcy, a mam nadzieję że niektórym pomoże, wesprze i podniesie na duchu [emoji16]
Starania zaczęliśmy w październiku zeszłego roku, po odstawieniu tabletek anty ( przy tabletkach cykle miałam idealnie 28 dni), ale brałam je tylko 8 miesięcy. Cykle oczywiście się rozregulowały ale nie przekraczały 36 dni. W lutym udało mi się zająć w ciążę, niestety ciąża się nie utrzymała i ją straciłam w 6tc, oczysciłam się sama.
Lekarz zalecił odczekać 3 miesiące że staraniami, gdzie od 2 miesiąca brać duphaston od 21 do 28dc, potem gdyby test ciążowy był pozytywny to dalej brać ale zwiększyć dawkę do 3 razy dziennie. Pierwszy cykl po poronieniu trwał 41 dni. Drugi też tak myślałam. Do 35 dc kochaliśmy się z zabezpieczeniem, potem już bez bo p
stwierdziłam że już po dniach plodnych na pewno (nie robiłam żadnych testów owu bo i tak się nie staraliśmy). W 43 dc zrobiłam z glupia test owu i wyszedł pozytywny . pomyślałam że pewnie się pomylił, dalej czekałam na okres. W 48 dc poszłam do lekarza bo coś za długo ten cykl trwał a nie zanosiło się na okres. Lekarz powiedział że mam pogrubione endometrium i przerośnięty pęcherzyk w jajniku. Kazał brać przez 10 dni duphaston i powinnam w tym czasie dostać krwawienia. Dni mijały a ja dalej nic. W pt przyszły mi testy ciążowe zamówione na allegro i zrobiłam jeden i wynik pozywny ! (Nawet go wrzuciłam tutaj). W kolejnych dniach dalej pozytywne, we wtorek beta 377 a we czwartek 770. Duphaston brałam od pozytywnego testy 3x1, i wczoraj poszłam że strachem do lekarza czy to aby nie jakąś zmiana nowotworowa czy cos. I właśnie wczoraj zobaczyłam pęcherzyk ciążowy I lekarz powiedział że w środku widać zarodek i to tak 4/5 tydzień ciąży [emoji7]. Powiedział że widocznie ten pęcherzyk który on uznał że nie pękł to jednak pękł owu miałam jakieś 2.5 tygodnia temu, i za 2 tygodnie na kolejną wizytę na której powinno być już więcej widać [emoji7]
Także nie ma rzeczy niemożliwych dziewczyny! [emoji16][emoji16]
Starania zaczęliśmy w październiku zeszłego roku, po odstawieniu tabletek anty ( przy tabletkach cykle miałam idealnie 28 dni), ale brałam je tylko 8 miesięcy. Cykle oczywiście się rozregulowały ale nie przekraczały 36 dni. W lutym udało mi się zająć w ciążę, niestety ciąża się nie utrzymała i ją straciłam w 6tc, oczysciłam się sama.
Lekarz zalecił odczekać 3 miesiące że staraniami, gdzie od 2 miesiąca brać duphaston od 21 do 28dc, potem gdyby test ciążowy był pozytywny to dalej brać ale zwiększyć dawkę do 3 razy dziennie. Pierwszy cykl po poronieniu trwał 41 dni. Drugi też tak myślałam. Do 35 dc kochaliśmy się z zabezpieczeniem, potem już bez bo p
stwierdziłam że już po dniach plodnych na pewno (nie robiłam żadnych testów owu bo i tak się nie staraliśmy). W 43 dc zrobiłam z glupia test owu i wyszedł pozytywny . pomyślałam że pewnie się pomylił, dalej czekałam na okres. W 48 dc poszłam do lekarza bo coś za długo ten cykl trwał a nie zanosiło się na okres. Lekarz powiedział że mam pogrubione endometrium i przerośnięty pęcherzyk w jajniku. Kazał brać przez 10 dni duphaston i powinnam w tym czasie dostać krwawienia. Dni mijały a ja dalej nic. W pt przyszły mi testy ciążowe zamówione na allegro i zrobiłam jeden i wynik pozywny ! (Nawet go wrzuciłam tutaj). W kolejnych dniach dalej pozytywne, we wtorek beta 377 a we czwartek 770. Duphaston brałam od pozytywnego testy 3x1, i wczoraj poszłam że strachem do lekarza czy to aby nie jakąś zmiana nowotworowa czy cos. I właśnie wczoraj zobaczyłam pęcherzyk ciążowy I lekarz powiedział że w środku widać zarodek i to tak 4/5 tydzień ciąży [emoji7]. Powiedział że widocznie ten pęcherzyk który on uznał że nie pękł to jednak pękł owu miałam jakieś 2.5 tygodnia temu, i za 2 tygodnie na kolejną wizytę na której powinno być już więcej widać [emoji7]
Także nie ma rzeczy niemożliwych dziewczyny! [emoji16][emoji16]