Hej dziewczyny, pomyślałam ze do was dołączę jeśli mnie przyjmiecie do swojego grona
u mnie to bardzo długa historia.... 17 sierpnia 2018 roku poroniłam w 21 tyg. Przyczyny nieznane, sekcja zwłok nic nie wykazała. Ciąża przebiegała książkowo. Na długo długo sobie odpuściłam bo się bałam. Ale 3 miesiące temu wybrałam się do lekarza, bo chcemy spróbować ponownie. Mam jakieś zaburzenia miesiączkowe, lekarz stwierdził, ze bardzo rzadko mam owulacje i to będzie jak 6 w totka. Postanowiliśmy niczym się nie wspomagać narazie i wszystko na luzie. Postanowiliśmy wyjechać w góry na urlop. I tak trafiło ze 16 stycznia miałam owulacje, już nie pamietam kiedy taka miałam, chyba klimat nam sprzyjał
teraz czekam do 29 stycznia na @. Mam nadzieje ze nie przyjdzie. Pozdrawiam.