reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2022

Teraz to sama nie wiem czy dobrze że zaczęłam brać ten duphaston.
Ja się jakoś specjalnie nie znam ale jeśli dobrze rozumiem to dostałaś go na wyregulowanie cyklu, bo Ci się przedłuża a na @ się nie zanosi? Być może miałaś cykl bezowulacyjny, @ przyjdzie po odstawieniu progesteronu i będziesz mieć nowy cykl i nową szansę. Także myślę że bierz jak lekarz Ci kazał i tyle.
 
reklama
A swoją drogą a propos miovelii w wersji nac (to ta na pierwsze dni cyklu) to ona ma 120mg w dawce dobowej N-acetyl L-cysteiny czyli tyle ile 2 tabletki (te z większą dawką) acc. Jedno, ze działają dobrze na jajniki, ale znajomi psychiatrzy mówią, że też robią dobrze na psychikę ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jejku nie wchodziłam wczoraj i miałam do nadrobienia 32 storny, ale dałam radę 😉
Ja wczorajszy postanowiłam oddać krew, jadę sobie szczęśliwa że wreszcie mogę, bo minęło pół roku od łyżeczkowania, bo już leków jakoś czas nie biorę więc nic tylko krew oddawać.
Wypełniamy formularz szukam dowodu i dupa nie mam. Wracamy do domu, nie ma w aucie nie ma w pracy nie ma kuźwa myślę żeby przez dowód krwii nie oddać? Ja się nie poddaje! Jadę do USC opowiadam co i jak, przemiła Pani "drukuje" mi dowód na drukarce przystawia stępelki i jadę dumna krew oddawać.
Panie patrzą trochę dziwnej na dowód w formacie A4 ale cóż wszystko się zgadza więc krew leci do woreczka😉
Wychodzę z 9 czekoladami, kubkiem i dwiema plakietkami, pierwszy raz dostałam tyle prezentów i dzwonił telefon:
Mój mąż " a ty na pewno możesz oddać krew? Nie zaszkodzi jak może jesteś w ciąży?" Ja mu mówię że może w ciąży to ja jestem co miesiąca od sierpnia i mam już dość. Kuźwa no ileż można odwołać sobie winka czy zaszaleć i zjeść mój ulubiony tatar wołowy.
Trugi telefon dzwoni Andrzej z pracy "wiesz jadę służbowo do Łodzi i co leży w Skodzie na podłodze twojej dokumenty" szkoda że nie jechał wcześniej, za Chiny bym nie pomyślała że zostały w służbowym aucie.
 
Do góry