Byłam w przychodni. Szybciej się zarazi w sklepie niz tam. Zero ludzi wszystko odgrodzone taśmami, lekarze w wielkich plastikowych maskach.
Dobrze, że poszłam. Ma zapalenie oskrzeli. Mamy antybiotyk.
Mąż dzwonił, że zaczyna się kwarantanna w wojsku. Lekarz da mu L4 od poniedziałku na tydzień. Dobrze, że chociaż to udało mi się też załatwić i dostał też antybiotyk, bo chory.
Z tego co mówił, przychodnie też będą zamykać....
Uważam, że bez potrzeby nie powinno się teraz nigdzie płatać, sama biegłam z duszą na ramieniu, ale na spacery chodzić nie będziemy nawet jakby zdrowa była. Przeczekam ile się da.