- Dołączył(a)
- 8 Maj 2010
- Postów
- 12 764
Cóż dzieci tak juz maja ze jak rodzic powie ze nic sie nie stalo i ze nawet krewka nie leci choć leci to wierza. Ja zawsze mowilam Julce ze okladzik musze zrobic i robiłam tak by nie widziala krwi bo wtedy panika i lament. A plasterek naklejony byl lekiem na cale zło i to slodkie nie ruszanie np rączka bo przeciez jest opatrunek.Nic jej nie jest. Nawet siniaka nie ma. Ale ja miałam zawał zresztą słychać haha i jeszcze.moje nic się nie stało, a w głowie o ja pier....