Dawno się nie odzywałam... Musiałam odpuścić z tematem ciąży bo zrobiło się to dla mnie zbyt bolesne.
Jesteśmy na urlopie, nad morzem. Najlepsze dni cyklu za nami. Wyluzowani i wypoczęci..
Jedyne co mnie martwi to fakt iż to 1wszy cykl bez bóli owulacyjnych... :/ (fuck!) Nie czułam kompletnie NIC, zero bóli w jajniku czy podbrzuszu.... a może tak się wyluzowałam że nie skupiałam się na sygnałach własnego ciała
zbliza się koniec cyklu i pojawiają nowe nadzieje... pozdrawiam Was, podczytuje na bieżąco
Wyluzowalas i pewnie dlatego nie czuła, bo totalnie się na tym nie skupialas [emoji6]
Trzymam kciuki żeby te wakacje to były TE wakacje [emoji6]
Na kiedy termin @??
A ja uwielbiam surowego ogórka z ketchupem
O mój boże.... Przerazacie mnie dziewczyny [emoji23] to ja nie, nie, nie, nic z tych rzeczy poza tymi paluszkami z czekoladą... [emoji16]
hehehehe ja tez uwielbiam czekolade i slone paluszki w komplecie, ewentualnie chipsy paprykoww zamiast paluszkow jedzone razem z czekolada
akuart wczoraj mi sie o tym "smakołyku" przypomniało, a wieki nie jadłam
) samej czekolady nie lubię
Ja podobnie jak zjem sama czekoladę to mi czegoś brakuje [emoji2356][emoji16]
Psychika też ma wpływ. U mnie w pierwszej ciszy najpierw chciałam to przez rok nic A później przestałam chcieć i była to ostatnia rzecz o jakiej myślałam i wtedy się udało
Ja w pierwszej to samo. Chciałam pół roku i po tym czasie zapisałam się na siłownię, bo stwierdziłam że nic z tego i się udało a teraz sobie wkrecilam że muszę bo chce mieć mała. Różnice wieku i głowa pełna..
Ja w pierwsza ciążę zaszłam nie rozpoczynając starań... [emoji2356] Stwierdziliśmy że co ma być to będzie i... Wyszło. Ale my na razie na samym początku jesteśmy. To dopiero drugi cykl od kiedy mamy zielone światło.
Ale ciężko jest od tak sobie odpuścić zwłaszcza jak tak długo to trwa ehh...cholera z tym. Robiłam te testy owulacyjne i nic, wakacje, odpoczynek też nic, branie folika ja i moj i też nic. Szczerze to czekam znowu do kolejnego okresu. A
miesiące lecą i lecą ...kur..mac
Nie da się chyba odpuścić... [emoji17]
To jest cholernie niesprawiedliwe zwłaszcza że nie chcemy mieć tuzina dzieci tylko jedno, dwoje. Już czasem myślę że to jest wszystko bez sensu A cholerny los jest strasznie przewrotny. Chcesz=Nie masz. Nie chcesz= Masz. Kur...
Kochana ale to tak zawsze jest.... Z takimi nawet najprostszymi rzeczami...
Wiesz jakby ktoś chciał i ten tuzin... Niech ma, skoro uważa że go stać na to żeby dzieci miały dobre warunki i dużo miłości.. Nie neguje tego. Ale to co piszesz to prawda... Człowiek chce chociaz namiastkę tego - zdrowe dziecko. Ja to wiecznie podziwiam i nie dowierzam jak w rodzinach patologicznych rodzi się tyle zdrowych dzieci...
Własnie o to chodzi że nie tylko my cierpimy. Ja nie miałam ochoty na spędzanie czasu z córką bo siedziałam z nosem w necie i doszukiwałam się kolejnych objawów ciąży w róznych dniach cyklu albo co zrobić aby zwiększyć płodność.....a przed @ to już w ogóle bez kija nie podchodź...więc powiedziałam DOSYĆ.
Och, Kochana, dobrze że w porę powiedziałaś sobie stop. Masz córeczkę, którana pewno bardzo Cię kocha i potrzebuje. [emoji8]
Oj tak. Pozytywne myślenie to jedyna droga dla każdej z nas.
W niedzielę, czyli 11. 08 przyszła
@... Nie jest ani super obfita, ani bolaca. Zakupiłam testy owu i jestem gotowa do działania. Tobie życzę tego samego nastawienia.
Dla poprawy humoru przeglądam artykuły kolorowych gazet, gdzie w świecie celebrytek macierzyństwo 35+ to jakby standard. Rodzą zdrowe dzieci
To nawet po 40stce jest norma w show biznesie [emoji16]
Trzymam kciuki za nowy cykl Kochana.
Hej no dokładnie ja też coraz częściej cieszę się tym że mam chociaż jedno zdrowe dziecko
I bardzo słusznie. [emoji3590] Trzeba się cieszyć z każdej małej rzeczy. A posiadanie zdrowego i szczesliwego dziecka jest ogromnym sukcesem [emoji6]
Tak to prawda.. Moja bratowa urodziła pół roku temu martwego synka... Daje do myślenia że niedoceniany tego co mamy
Boże i to jest koszmar.... Nie wiem jak z tym żyć... Mi ciężko po poronieniu... A urodzić martwego maluszka... Dramat...