Witam Was Dziewczynki!
Mam ogromne zmartwienie. Dziś rano obudził mnie hałas dobiegający z pralni gdzie znajdują się wszystkie stosowane przeze mnie środki chemiczne. Okazało się że mój kot niezdara zrzucił kilka z nich, jeden służący do pielęgnacji drewna rozlał się na podłogę. Uzbrojona w podwójne rękawiczki gumowe, zapas ręczników papierowych i miskę z wodą wybrałam się do pralni. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to że w pewnym momencie dotknęłam się w niezabezpieczone przedramię papierem, który był caluśki mokry od płynu. Natychmiast spłykałam to miejsce wodą. Na opakowaniu nie ma zadnych szczególnych ostrzeżeń ale gdy przeczytałam skład okazało się, że produkt ten zawiera 20% rozpuszczalnika. Wiem, że rozpuszczalnik może uszkodzić płód lub spowodować poronienie. Zastanawiam się czy taka ilość z jaką moja skóra miała dziś kontakt, a było to na obszarze ręki około 2 cm. kwadratowych może zagrażać mojej 10-tygodniowej dzidzi? Dodam, że czuję się bardzo dobrze, poza nerwami które mnie dobijają, na skórze nie ma żadnego zaczerwienia, ale obawiam się że to cholerstwo mogło przeniknąć przez skórę do krwi, tym bardziej ze mam bardzo suchą, lekko popękaną skórą.
Mam ogromne zmartwienie. Dziś rano obudził mnie hałas dobiegający z pralni gdzie znajdują się wszystkie stosowane przeze mnie środki chemiczne. Okazało się że mój kot niezdara zrzucił kilka z nich, jeden służący do pielęgnacji drewna rozlał się na podłogę. Uzbrojona w podwójne rękawiczki gumowe, zapas ręczników papierowych i miskę z wodą wybrałam się do pralni. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to że w pewnym momencie dotknęłam się w niezabezpieczone przedramię papierem, który był caluśki mokry od płynu. Natychmiast spłykałam to miejsce wodą. Na opakowaniu nie ma zadnych szczególnych ostrzeżeń ale gdy przeczytałam skład okazało się, że produkt ten zawiera 20% rozpuszczalnika. Wiem, że rozpuszczalnik może uszkodzić płód lub spowodować poronienie. Zastanawiam się czy taka ilość z jaką moja skóra miała dziś kontakt, a było to na obszarze ręki około 2 cm. kwadratowych może zagrażać mojej 10-tygodniowej dzidzi? Dodam, że czuję się bardzo dobrze, poza nerwami które mnie dobijają, na skórze nie ma żadnego zaczerwienia, ale obawiam się że to cholerstwo mogło przeniknąć przez skórę do krwi, tym bardziej ze mam bardzo suchą, lekko popękaną skórą.