- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2021
- Postów
- 1
Cześć dziewczyny. Potrzebuje Waszej Pomocy.
Zrobiłam sobie pierwszy test na beta hcg i wyszło 213, później po 2 dniach 360 więc niby patrząc książkowo wzrost w porządku. Wiadomo bardzo się cieszyłam bo to moja pierwsza ciąża tym bardziej że wcześniej miałam problemy z hormonami i nieregularne miesiączki, przeważnie się spoznialy. Ale od paru miesięcy jak schudlam to poprawilo mi się i okres był regularnie i zaraz pojawiła się ciaza. Po dwóch badaniach tej bety chcialam troszkę się uspokoić i może upewnić też i poszłam prywatnie do ginekolog. Ona pierwsze zbadala mnie, znalazla troszkę blado rozowy sluz,a na co dzień nic takiego u siebie nie widzę tylko normalny sluz. No i później zrobiła usg był mały punkcik ale powiedziala że nie jest w stanie stwierdzić mi czy to sluz np czy co to.jest bo to miało 2.2 mm. Mówiła też że może być tak że to będzie się samo wchlanialo aż zniknie. No mi się zrobiło przykro bo ani nie była pewna niczego A już w sumie mnie straszyla. Jajniki mowila że ok. Później sprawdziła wyniki bety mówi że z bety to jej wszystko dobrze się rozwija ale że nie daje mi nadziei zatrzymuje kartę ciazy i to zdj i mam przyjść za tydzień i jak urośnie to ok a jak nie to znaczy że się wchłania. Ta wizyta mnie tak w ogóle rozczarowała ja już zwatpilam że jest dobrze no i zrobiłam znowu bete i było już 424. Czyli wzrost już nie taki super jak niby być powinien, no i dzisiaj odebrałam kolejny wynik i było 422 czyli spadlo o 2.. No i teraz pytanie co ja mam myśleć?? Ja naprawdę mega dużo się stresowalam od czasu tej wizyty i nie wiem czy mam poczekać teraz na wizyte do kogos bo może to za wczesnie żeby zobaczyć cokolwiek czy mam myśleć o jakimś podtrzymaniu? Luteina? Nie wiem staram się wyciszac. Pomóżcie mi proszę.
Zrobiłam sobie pierwszy test na beta hcg i wyszło 213, później po 2 dniach 360 więc niby patrząc książkowo wzrost w porządku. Wiadomo bardzo się cieszyłam bo to moja pierwsza ciąża tym bardziej że wcześniej miałam problemy z hormonami i nieregularne miesiączki, przeważnie się spoznialy. Ale od paru miesięcy jak schudlam to poprawilo mi się i okres był regularnie i zaraz pojawiła się ciaza. Po dwóch badaniach tej bety chcialam troszkę się uspokoić i może upewnić też i poszłam prywatnie do ginekolog. Ona pierwsze zbadala mnie, znalazla troszkę blado rozowy sluz,a na co dzień nic takiego u siebie nie widzę tylko normalny sluz. No i później zrobiła usg był mały punkcik ale powiedziala że nie jest w stanie stwierdzić mi czy to sluz np czy co to.jest bo to miało 2.2 mm. Mówiła też że może być tak że to będzie się samo wchlanialo aż zniknie. No mi się zrobiło przykro bo ani nie była pewna niczego A już w sumie mnie straszyla. Jajniki mowila że ok. Później sprawdziła wyniki bety mówi że z bety to jej wszystko dobrze się rozwija ale że nie daje mi nadziei zatrzymuje kartę ciazy i to zdj i mam przyjść za tydzień i jak urośnie to ok a jak nie to znaczy że się wchłania. Ta wizyta mnie tak w ogóle rozczarowała ja już zwatpilam że jest dobrze no i zrobiłam znowu bete i było już 424. Czyli wzrost już nie taki super jak niby być powinien, no i dzisiaj odebrałam kolejny wynik i było 422 czyli spadlo o 2.. No i teraz pytanie co ja mam myśleć?? Ja naprawdę mega dużo się stresowalam od czasu tej wizyty i nie wiem czy mam poczekać teraz na wizyte do kogos bo może to za wczesnie żeby zobaczyć cokolwiek czy mam myśleć o jakimś podtrzymaniu? Luteina? Nie wiem staram się wyciszac. Pomóżcie mi proszę.