Czemu za wcześnie skoro wszystko było wtedy i nadal jest Ok? Pytam, bo ja tez bardzo wcześnie poczułam instynkt i żałuję, ze partner wcześniej tego nie czuł, teraz mam wrażenie, ze los mnie karze bo moj czas już był
dzisiaj miałabym już być może rezolutnego dziesięciolatka
Bo przynajmniej ja chciałam jednak skończyć studia, a to oznaczało poświęcenie tego czasu z dzieckiem.
Przy drugim dziecku, które miałam po studiach jednak miałam poczucie większego luzu bo już nie musiałam gnać na uczelnie czy po prostu się uczyć. Wracałam też w mojej ocenie dość szybko do pracy no bo jednak jakieś to doświadczenie warto sobie wyrobić, a nie tylko żyć z męża
Więc tym bardziej nie wyobrażam sobie zajść w ciąże mając 18 lat, w jakiejś tam klasie maturalnej czy wcześniej.
Teraz oprócz finansów, fajnego faceta to mam jeszcze przede wszystkim czas na to dziecko.
I żeby nie było - jak ktoś chce wrócić po kilku tygodniach do pracy to spoko. Ja nie chcę
mając 32 lata nic mnie tak nie cieszy jak wizja 3-4 lat spokojnego życia na macierzyńskim/wychowawczym (i z wiedzą, że wrócę do pracy w której wszyscy będą na mnie czekać). Mając lat 21 i 25 nie mogłam sobie na ten spokój i luz pozwolić
A i w sumie jeszcze taki szczegół - różnica wieku, ja zawsze marzyłam o małej i nadal uważam, że jest lepsza, ale wtedy też wiedziałam że studiów z dwójką małych dzieci nie ogarnę. Nie wiedziałam też jak będzie z naszymi finansami (od zawsze wiedziałam, że chcę by dzieci chodziły do tej konkretnej prywatnej szkoły która tania nie jest) więc musiałam te 4 lata poczekać. Teraz na luzie mogłabym mieć dwójkę rok po roku, ale Stary trochę kręci nosem na czwarte
dlatego muszą być bliźnięta