reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2016

reklama
Dziewczyny ale już bliżej jak dalej do lata ;) już by mogło być ciepełko :)
Ja, moze jestem dziwna, ale nie lubie lata i slonca. Od zawsze mnie to meczylo :( mam nadzieje, ze w tym roku w Niemczech nie bedzie takich upalow jak byly w zeszlym w Polsce bo tego bym nie zniosla :D

A ja zapytam z innej beczki :) jestem tu nowa , więc nie wiem czy w dobrym miejscu się udzielam - doradzcie :)) a więc moje pytanie, czy jest tu jakaś Polska mamusia , która mieszka i będzie rodzić za granicą ? :>
Ja tez mieszkam w Niemczech, niestety daleko od Ciebie. W lipcubeda dwa lata od kiedy tu jestesmy z mezem i doskonale wiem co czujesz, ale dasz rade :) tez calymi dniami siedze w domu, maz w pracy.. czasami mozna dostac do glowy :D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dziewczyny mieszkające za granicą, kiedy wyjeżdżałyście tam miałyście już załatwione jakieś lokum, pracę, jechałyście do kogoś znajomego czy tak po prostu w ciemno? Jak już dorobicie się to wracacie?
Moja kuzynka dalsza co roku wyjeżdża na kilka miesięcy do Niemiec do pracy i ostatnio kiedy nie byłam jeszcze w ciąży namawiała mnie, a że tu w Polsce sytuacja jest jaka jest to kłębiły mi się różne myśli w głowie, tylko najbardziej było mi żal zostawiać córkę...mąż jakoś by sobie poradził, ma teściową 4 km dalej ale ta mała istotka tyle czasu bez mamci...to mnie przerażało...
 
Dziewczyny mieszkające za granicą, kiedy wyjeżdżałyście tam miałyście już załatwione jakieś lokum, pracę, jechałyście do kogoś znajomego czy tak po prostu w ciemno? Jak już dorobicie się to wracacie?
Moja kuzynka dalsza co roku wyjeżdża na kilka miesięcy do Niemiec do pracy i ostatnio kiedy nie byłam jeszcze w ciąży namawiała mnie, a że tu w Polsce sytuacja jest jaka jest to kłębiły mi się różne myśli w głowie, tylko najbardziej było mi żal zostawiać córkę...mąż jakoś by sobie poradził, ma teściową 4 km dalej ale ta mała istotka tyle czasu bez mamci...to mnie przerażało...
Ja w ciemno ale z mężem i dlatego się zdecydowaliśmy bo we dwójkę to raźniej, kasy tu u mnie za dużo nie ma bo najniza krajowa więc trzeba dobrych parę lat posiedzieć żeby cokolwiek odłożyć ale ważne że się odkłada w pl by jeszcze brakowało pewnie i oczywiście że chcemy wrócić !!!!! :)
 
Dziewczyny mieszkające za granicą, kiedy wyjeżdżałyście tam miałyście już załatwione jakieś lokum, pracę, jechałyście do kogoś znajomego czy tak po prostu w ciemno? Jak już dorobicie się to wracacie?
Moja kuzynka dalsza co roku wyjeżdża na kilka miesięcy do Niemiec do pracy i ostatnio kiedy nie byłam jeszcze w ciąży namawiała mnie, a że tu w Polsce sytuacja jest jaka jest to kłębiły mi się różne myśli w głowie, tylko najbardziej było mi żal zostawiać córkę...mąż jakoś by sobie poradził, ma teściową 4 km dalej ale ta mała istotka tyle czasu bez mamci...to mnie przerażało...
My wyjechalismy zaraz po studiach (dokladnie 3 dni po obronie mojej mgr) do mojej rodziny. Zaznacze, ze mam obywatelstwo polsko niemieckie bo to wplywa na sytuacje. W miesiac mielismy juz mieszkanie (kawalerke, ale na nasza dwojke bylo wystarczajaco), i zaczelismy kurs jezyka niemieckiego. Kiedy kurs dobiegal konca, zaczelismy szukac pracy i najpierw udalo sie mezowi, mi troszke pozniej, ale sie udalo :) teraz przed nami przeprowadzka na wieksze mieszkanie (juz w maju). Do Polski nie wrocimy, prawde mowiac jedyne nad czym sie zastanawiamy to dalsza emigracja (Nowa Zelandia) :) poczatki byly bardzo ciezkie, bo nasza rodzina tutaj okazala sie nie tak przyjazna i pomocna jak obiecywali, ale dalismy rade.

Czy warto wyjechac? I tak i nie, decyzja musi byc Twoja. Napewno standard zycia i wiele innych aspektow sie poprawi, ale to obce miejsce jakby nie patrzec, z dala od rodziny..
 
Wolałabym znaleźć coś na miejscu (nawet za najniższą krajową) ale z jednym dzieckiem było mi ciężko gdziekolwiek zaczepić się a co dopiero z dwójką. Mąż poza sezonem pracuje od 7-15 a jak jest sezon do i po 15 godzin nie ma go w domu więc nie pomoże w opiece i wszystko jest na mojej głowie. Rodzice prowadzą małe gospodarstwo więc też nie zawsze mogliby się bąkami zajmować... Liczę że za te 2 lata może coś poprawi się na naszym lokalnym rynku pracy bo w tej chwili poza jedną siecią sklepów spożywczych nie ma szans na pracę...
Nati a dlaczego myślicie o kolejnej przeprowadzce? I to aż tak daleko.
Mam znajomych w Australii, mieszkają tam już kilkanaście lat i po przylocie tutaj zawsze powtarzają że chcieliby wrócić ale tam jest lepiej, tu wszystko jest takie szare :)
 
Wolałabym znaleźć coś na miejscu (nawet za najniższą krajową) ale z jednym dzieckiem było mi ciężko gdziekolwiek zaczepić się a co dopiero z dwójką. Mąż poza sezonem pracuje od 7-15 a jak jest sezon do i po 15 godzin nie ma go w domu więc nie pomoże w opiece i wszystko jest na mojej głowie. Rodzice prowadzą małe gospodarstwo więc też nie zawsze mogliby się bąkami zajmować... Liczę że za te 2 lata może coś poprawi się na naszym lokalnym rynku pracy bo w tej chwili poza jedną siecią sklepów spożywczych nie ma szans na pracę...
Nati a dlaczego myślicie o kolejnej przeprowadzce? I to aż tak daleko.
Mam znajomych w Australii, mieszkają tam już kilkanaście lat i po przylocie tutaj zawsze powtarzają że chcieliby wrócić ale tam jest lepiej, tu wszystko jest takie szare :)
Troszke wzgledy polityczne, poza tym mimo ze tam wczesniej nie bylismy (na tyle na ile byla mozliwosc zaczerpniecia informacji) podoba nam sie tam i jestesmy ciekawi swiata, mamy tylko jedno zycie, jesli chcemy mieszkac na drugim koncu swiata to czemu nie? Praca w naszych branzach jest, dobrze platna, pozostaje zebrac w sobie odwage i spakowac walizki :) Jest jeszcze jedna wazna kwestia, uchodzcy, niestety.... sytuacja w Niemczech nie wyglada dobrze i nie zapowiada sie zeby bylo lepiej
 
Hej wszystkim. Troszke sobie dzis polezalam, ale juz wstaje i bede sprzatac caly dom, bo na 3 dni cale ide do pracy. Jeszcze obiad, deser i tak mi zleci do wieczora. A prasowania mam tyle ze hoho :-) nie za bardzo sa checi, ale innego wyjscia nie mam :-) jeszcze corka w domu, wiec bedzie ciekawie :-) milego dnia wszystkim :-)
 
reklama
Dziewczyny mieszkające za granicą, kiedy wyjeżdżałyście tam miałyście już załatwione jakieś lokum, pracę, jechałyście do kogoś znajomego czy tak po prostu w ciemno? Jak już dorobicie się to wracacie?
Moja kuzynka dalsza co roku wyjeżdża na kilka miesięcy do Niemiec do pracy i ostatnio kiedy nie byłam jeszcze w ciąży namawiała mnie, a że tu w Polsce sytuacja jest jaka jest to kłębiły mi się różne myśli w głowie, tylko najbardziej było mi żal zostawiać córkę...mąż jakoś by sobie poradził, ma teściową 4 km dalej ale ta mała istotka tyle czasu bez mamci...to mnie przerażało...
My mieliśmy troszkę lepsza sytuację bo nie w ciemno a do moich rodziców przyjechaliśmy. I również chcemy wrócić po odlozeniu jakiś pieniążków, ale jak "Matusiak" wspomina, łatwo się nie odkłada więc dobrych parę lat :)
 
Do góry