Witajcie dziewczyny
Faktycznie ile Wy piszecie

jak jestem w domu to jestem na bieżąco, ale jak idę do pracy to nie jestem w stanie nadrobić :-( dziś w domu zostałam, bo nie miałam co zrobić z Martysią. Niby już nie zaraża, ale do końca tygodnia jeszcze do przedszkola ma nie chodzić. Siedziała z nią moja mama, ale dziś ma lekarza więc ja zostałam i już mi młoda ciśnienie parę razy podniosła

toż to taki uparciuch, że nawet nie pytajcie, a że ze mną nie ma jak z babcią (ja jej nie ustępuje) to od rana iskry lecą ;-)
Natkusia zdrówka dla Michałka. może mu coś zaszkodziło?
Ewaelinka ja też uwielbiam porządek i wszystko ma pachnieć. wkurza mnie jak wracam z pracy a tu po całym domu zabawki porozwalana, bo i owszem Martysia może się bawić gdzie chce, ale jak kończy zabawę jednym to ma to sprzątnąć i brać drugie a moja mama w ogóle tego nie pilnuje :-(no i ściany w salonie są tak uchlapane farbą, że nie pytajcie :-( bo jak młoda maluje farbami pryska nimi na wszystkie strony i ją ją wtedy pilnuję a moja mama niestety nie :-( kurz, podłogi, dywany to ogarniam raz w tygodniu ale jakoś się na szczęście nie kurzy i nie brudzi bardzo ;-) po urodzeniu Martynki i tak trochę odpuściłam, ale jak już się zorganizowałyśmy, nauczyłyśmy siebie to znów wróciłam do starych nawyków i też się boję co to będzie po porodzie :-) a najbardziej przeraża mnie ranne wyjście z Martyną do przedszkola. ona się guzdra strasznie, ciągle zmienia zdanie co do ubrania, często kończy się awanturą, a tu trzeba będzie wyszykować siebie, ją i małą :-) i dopóki nie będzie zimy to luzik a później jak ja to ogarnę? poubieram w te wszystkie kurtki :-) przecież jak jedno ubiorę to zanim ubiorę drugie to to pierwsze mi się zgrzeje :-) o takie mam dylematy
Fiuuufiuuu ale Wam fajnie, że małego ktoś na tyle zabiera

moja Martyna pewnie pojedzie z moją mamą na działkę, ale znając życie to będą tam siedzieć 2-3 dni i wracać do Łodzi (tak robią co roku, mimo, że mają tam siedzieć całe wakacje) za blisko Łodzi ta działka
anna to faktycznie nie dobrze z tatą :-( tylko robota dodatkowa, a w sumie mógłby Cię trochę odciążyć.
Asiołek ja jeszcze nie prałam, ale powoli się do tego przymierzam. przy Martynce gdzieś tak z 3 m-ce przed porodem miałam wszystko poprane :-) drugi raz nie prałam a rzeczy leżały w szafie, poskładane. myślę, że nie ma co przesadzać z tą sterylnością :-) przynajmniej ja tak będę robić
caltha a możesz zdradzić gdzie pracujesz? Ja od 3.06 idę na zwolnienie, może nawet wcześniej, ale 3.06 to najpóźniejszy termin ;-)
kahaka mój mąż też dużo pracuje, ciągnął dwa etaty ale mu powiedziałam, że musi z jednego zrezygnować, bo ja nie daje rady praca, dom, Martynka, a jak się drugie urodzi to już w ogóle. no i zrezygnował. ale i tak późno wraca, bo wychodzi z domu o 7, wraca po 18 :-( na szczęście, ponieważ to nasza działalność, to jak się dziecko urodzi to będzie mógł też trochę te godziny pracy ograniczyć, ale jednak mimo, że to własny interes to dopilnować trzeba
monia super lekarz! ja miałam rewelacyjną pediatrę jak Martynka była mała! super lekarz, ale zaczęła robić jakąś specjalizację i przestała przyjmować w przychodni :-( od tamtej pory na dobrego pediatrę nie trafiłam :-( na szczęście Martynka nie ma oporów przed lekarzami więc o tyle dobrze
Edys ja mam głównie bodziaki, pajace i półśpiochy i spodenki takie bezuciskowe bawełnianie i 3 pary welurowych. jak mi na 100% potwierdzą płeć, to może kupię jakąś sukieneczkę na wyjścia. przy drugim dziecku to już mądrzejsza jestem! ile Martyna miała kiecek których w ogóle nie założyłam, bo miałam wrażenie, że są sztywne , twarde, niewygodne dla niej ;-) jakiś dresik też muszę na chłodniejsze dni kupić, może jakieś sweterki, ale to czekam na potwierdzenie tej płci, bo ja nadal myślę, że mam w brzuszku chłopca
Ojaka może faktycznie uda się z tym przedszkolem
Monya śliczne włoski! kolorek ekstra! jaki to?
No dobra, co mogłam to nadrobiłam. teraz zmykam ogarnąć mieszkanie i do sklepu coś na obiad kupić :-)