Ja to w zasadzie prawie całymi dniami sama w domu, bo on pracuje 8-16, albo 12-20, ale już godzinę wcześniej wyjeżdża do pracy, bo to roznie bywa na drodze, a rano zwykle korki, jak wraca po 16 to to samo. Zanim wróci to już 17 często, zjeść obiad, ogarnac się to 18. Nawet nie mamy zbytnio kiedy do sklepu dziecięcego pojechac, a tam potrzebujemy trochę czasu spędzić, a on tylko do 19. A rano czynny od 10. Jedynie co to można pojechac jak będzie miał wolne w tygodniu. Ale w przyszłym tygodniu akurat w tym dniu ja mam wizytę u lekarza, a jeszcze mamy dentystę, to nie wiem czy będzie czas.
Nie łudzę się za bardzo, ze się uda z tym urlopem, bo ludzie tez planują sobie wczasy itd. Najwyzej miłe mnie zaskoczy

Nie wiem szczerze mówiąc czy jest coś takiego tacierzynskie i jak to działa. Wiem tylko o urlopie okolicznosciowym na urodzenie dziecka, ale to tylko dzień czy dwa.
U mnie w końcu burza idzie, może lepsze powietrze będzie, ale poki co tak trzaska piorunami, ze aż strach