Tak czytam o tych Waszych dzieciach, które robią kupki raz na tydzień - moja kilka dziennie, prawie po każdym karmieniu. Też się zastanawiam, czy nie ma refluksu, bo często ulewa, chociaż nie zawsze. Czasem zdarza jej się chlusnąć, ale to głównie jeżeli wiem, że bardzo dużo zjadła. Rośnie w oczach, więc może nie ma problemu - spytam jutro u lekarza. Jesteśmy na jutro zapisane na szczepienie, biorę standard plus rotawirusy.
Szczerze mówiąc, to przeraża mnie takie chrzczenie jak na filmiku. Nie wiem, czy słyszałyście, ale był przypadek, że ksiądz niechcący utopił dziecko w ten sposób: Ksiądz utopił dziecko podczas chrztu - Wiadomości - WP.PL
Ja w weekend zaliczyłam pierwszy poważny wyścig i wszyscy się dziwią, jak w tak krótkim czasie wróciłam do formy. W rzeczywistości w końcówce miałam skurcze, przez co nie udało mi się wyprzedzić zwyciężczyni, ale i tak drugie miejsce to sukces. Kaja pod opieką tatusia miała się dobrze. W podróży, jak zwykle, dużo spała, ale i dzisiaj przed południem trafiła jej się godzinna drzemka, co się ostatnio nie zdarzało. Niestety po południu już gorzej, nie dało jej się odłożyć aż do wieczornego karmienia, po którym zasnęła przed 21 i nadal śpi. Mąż zasnął niedługo po niej, a na mnie też już chyba czas, bo jutro trzeba w miarę wcześnie wstać, żeby na szczepienie na 10 zdążyć.
Szczerze mówiąc, to przeraża mnie takie chrzczenie jak na filmiku. Nie wiem, czy słyszałyście, ale był przypadek, że ksiądz niechcący utopił dziecko w ten sposób: Ksiądz utopił dziecko podczas chrztu - Wiadomości - WP.PL
Ja w weekend zaliczyłam pierwszy poważny wyścig i wszyscy się dziwią, jak w tak krótkim czasie wróciłam do formy. W rzeczywistości w końcówce miałam skurcze, przez co nie udało mi się wyprzedzić zwyciężczyni, ale i tak drugie miejsce to sukces. Kaja pod opieką tatusia miała się dobrze. W podróży, jak zwykle, dużo spała, ale i dzisiaj przed południem trafiła jej się godzinna drzemka, co się ostatnio nie zdarzało. Niestety po południu już gorzej, nie dało jej się odłożyć aż do wieczornego karmienia, po którym zasnęła przed 21 i nadal śpi. Mąż zasnął niedługo po niej, a na mnie też już chyba czas, bo jutro trzeba w miarę wcześnie wstać, żeby na szczepienie na 10 zdążyć.