reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

reklama
ja tez mówię i rozumiem ale z zakresu finansów i rachunkowości nie mam wiedzy językowej...coś mi wujek Googl wymyslil ale nie wiem czy to ma sens :/
 
Ponieważ widzę, że pojawia się temat podróży nad morze, kilka zdań odnośnie tematu, jako że właśnie jestem po takiej podróży (450 km).
Po pierwsze, ja niestety odczuwałam dziury i nierówności na drodze jako uciążliwość (zazwyczaj zwraca się uwagę na dziury, niestety ja odczuwałam dyskomfort także w tych miejscach, które były np. nierówne po załataniu dziur). Przy czym jechaliśmy dużym samochodem na dość dużych kołach, ja na co dzień jeżdżę samochodem trochę mniejszym i wiem, że rzucałoby w nim jeszcze bardziej. Więc bierzcie to pod uwagę, bo ja się trochę tym denerwowałam, najbardziej na początku trasy. Na szczęście nie zauważyłam żeby np. zaczął mi z tego powodu twardnieć brzuch.
Kupiłam sobie na allegro takie specjalne siedzenie z hakiem na pasy, dzięki czemu dolna część pasa jest zapięta na górnej części ud. To był super pomysł, rozwiązanie jest bardzo wygodne, a ja nie wyobrażam sobie jazdy bez pasów.
Fotel odsunęłam max do tyłu i odchyliłam, tak żeby nie uciskać brzucha, skutek był taki że przez 2 dni bolała mnie szyja :) (no niestety trudno jest jechać z wzrokiem wbitym w górną część szyby :).
Oczywiście przerwa co godzinę, raz że zalecana, dwa że po podskokach na dziurach mały skakał po pęcherzu więc dłużej i tak bym nie dała rady jechać.
Przed wyjazdem poszłam do lekarza, sprawdziliśmy szyjkę i ilośc płynu owodniowego.
Kolejna sprawa - uważajcie na słońce. Pomimo średniej pogody, po półgodzinnym opalaniu z kremem z filtrem mam paskudnie spaloną twarz.... A mam karnację stosunkowo mało podatną na oparzenia słoneczne. Nigdy wcześniej tak nie reagowałam na słońce.
Oczywiście na miejscu trasy spacerowe wyznaczajcie wg. dostępności toalet :)
 
Własnie, te nasz polskie drogi :( Ja chyba z tego powodu zrezygnuje z dalekiej podrózy i wybiore sie na okoliczne jeziorka, jesli znajde miejsce. Mnie dobija sama juz kostka brukowa w moim miescie, a co dopiero dziury.
Szuszu śniadanko faktycznie mega wypas :-) tez tak moge jesc.
 
Ostatnia edycja:
Lemoniada- dzięki za informacje.Mi poki co jazda samochodem nie sprawia wiekszego problemu. Pas zapinam normalnie bo spokojnie moge to zrobic pod brzuchem, nieruwnosci nie sprawiaj mi dyskomfrotu itd. dlatego tez zdecydowalam sie na taka podroz. Ale w pon. bede u gin. to jeszcze dokladnie sie podpytam.
I mam tak samo...normalnie moglabym sie bez filtra opalac i od razu braz lapie a teraz chwile posiedze na slonku i pomimo filtru czerwienieje....ale mi wystarczy tym razem tylko posiedziec na plazy pod parasolem
 
Devi, ja sporo jeżdżę na co dzień, niestety w większości po mieście i nie zdawałam sobie sprawy, jak się skacze na tych nieszczęsnych wybojach przy większej prędkości... Stąd moje zdenerowowanie w pierwszej części trasy, potem jak zobaczyłam, że pomimo podskoków daję radę, trochę się uspokoiłam. Choć na odcinku ułożonym z betonowych płyt miałam kryzys i siedziałam już na dłoniach asekurując się w ten sposób:) Więc trzeba to po prostu brać pod uwagę i podejmować decyzję w zależności od stanu zdrowia.
 
reklama
Kasica GRATULACJE z okazji narodzin Grzesia, jeszcze troszkę i będziecie razemZobacz załącznik 355561

Ja też myślałam, że gdzieś na parę dni się wybierzemy przynajmniej do Wisły ale nici z tego, po wczorajszej wizycie lekarz odradził jakikolwiek wyjazd:-( - idę pisać na odrębny wątek
 
Do góry