reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2012

Poczekaj jeszcze troszkę, jestem pewna że wszystko jest ok, a Ty się niepotrzebnie wkręcasz. Pamiętaj, że te urządzenia nie sa tak precyzyjne jak USG, myślę, że będzie serduszko słychać za jakiś czas.
 
reklama
Ja tam się nie znam na tych detektorach, ale może rzeczywiście położenie w macicy ma jakieś znaczenie. Jak byłam wczoraj na usg to chciała mi zrobić już przez brzuch ale dzidziuś się chował i nie mogła go znaleźć. Potem zrobiła dopochwowe i stwierdziła że mam macicę w tyłozgięciu i dzidziuś tak się układa że go przez brzuch dobrze nie widać. Więc pewnie z wysłuchaniem serduszka przez brzuch tez bym miała teraz problem. A dzidzia przecież całkiem już duża 4cm i serducho biło pięknie. Także nie martw się. Spróbuj jeszcze raz wieczorkiem na spokojnie. A jak nie to za kilka dni. Już się chyba wszystkie przekonałyśmy że kilka dni robi wielką różnicę przy naszych maleństwach. Wszystko tak szybko się zmienia.

Mnie się dzisiaj udało trochę posprzątać i zrobić sałatkę warzywną. No i zjadłam w miarę normalnie obiad. Bez mdłości się nie obyło ale na szczęście nie było przytulanek z kibelkiem. Teraz czekam aż mąż wróci z pracy i pojedziemy na zakupy, bo lodówka powoli robi się pusta.

Dziewczyny podziwiam Was że możecie spać na brzuchu! Ja nigdy nie lubiłam takiej pozycji. W przeciwieństwie do mojego męża :-) także ja tam nie mam problemów ze spaniem na boku, bo to moja ukochana pozycja. Za to mam inny problem, strasznie niewygodne łóżko mamy!!! Już dawno na nie narzekaliśmy, a teraz jak jestem w ciąży jeszcze bardziej mi dokucza, bo często wstaję cała obolała. Chyba musimy zainwestować w nowe! Tylko mamy ograniczoną przestrzeń, bo w pokoju mało miejsca i kompletnie nie mam pojęcia jakie kupić żeby się zmieściło i było wygodne. To co teraz mamy to takie wysuwane do boku, ale jak się je rozłoży to jedna połówka jest miękka, a druga twarda jak decha, a pomiędzy nimi taki spory uskok jest. Poprostu masakra. Przytulić się nawet dobrze nie można bo zawsze któreś ląduje na tym łączeniu i potem wszystko boli. Może macie jakieś sprawdzone rozkładane łóżka??
 
Spoksik, naprawdę się wyluzowałam. Spróbuję sobie za kilka dni, ale nie będę na pewno panikować i się zamartwiać. Czytałam teraz na forum, że są dziewczyny które bardzo długo nie umiały nic wysłyszeć i to niczym nie świadczy. Teraz się nie denerwuje, ale jak pierwszy raz próbowałam to się tak zdenerwowałam, że aż mi się słabo zrobiło, poczułam ucisk na karku i myślałam że zaraz zemdleje. Teraz mnie boli głowa i chce mi się wymiotować, ale nie tak ciążowo-mdłościowo, tylko tak normalnie. Od tego stresu co mi zszedł. Głupia debilka jestem.
 
Mart kochana jestem jestem, jezeli to ten sam to znajdziesz, spokojnie, masz zel, zel na brzuch, znajdziesz dzidzie rowno (plus minus5cm w jedna w druga strone pod pepkiem, a nad wlosami :D
milimetr po milimetrze przesuwaj, dziecko jest jeszcze dosc gleboko, wiec spokojnie, tetno bedzie powyzej 150, jak juz znajdziesz to trzymaj, to momentami to i 170 moje ma, wsluchaj sie w siebie :)
pod faldka, dosc przycisnij, ale nie za mocno :) wyczujesz to :)
 
pierwszy raz dosc krotko szukalam, ale to chyba bylo szczescie, a czasem szukam 10minut, cala spocona :D gdzies sie obkreci, ale potem tez wiesz gdzie szukac :) powinna byc na srodku, szukaj kilka cm nad linia wlosowa :D jak to brzmi hahahahhahaha
 
A, miałam jeszcze napisać, że Cię podziwiam za to sprzątanie po psach! U nas pod blokiem jest ogromna połać trawy ogrodzona, są tu boiska, są huśtawki, jest też sporo samej trawy i drzew, no ale co z tego jak dziecka nie da się na trawę wypuścić, bo wszędzie "miny". Ludzie są wygodni - stają w drzwiach klatki, psy puszczają luzem, za chwilę je wołają i znikają. Masakra jakaś...:/

Ewa, u nas pod blokiem sprzątają dwie osoby: ja i mój mąż :p choć nasza sąsiadka przez jakieś dwa tygodnie opiekowała się bokserem swojej córki, i zobaczyła mnie kiedyś jak zbieram kupę, no i dzień później ja zobaczyłam ją jak wrzuca swoją do kosza na kupy :)

sprzątanie po psach to nie jest żaden problem, nie wyobrażam sobie żeby tego nie robić... jak ktoś decyduje się na posiadanie psa to musi ponosić konsekwencje, tego wymaga kultura osobista... jaki to problem nałożyć na rękę zwykły woreczek, wziąć kupę, przewlec worek na drugą stronę tak że kupa ląduje środku, i zawiązać woreczek na supeł? jak się kupi porządne woreczki to nawet można do zwykłego kosza wrzucić bo nawet nie czuć z tego ani się nic w koszu nie wybrudzi...
najbardziej wkurza mnie to jak wchodzę na trawnik żeby pozbierać po moich i sama wchodzę w inną... albo jak jadę wózkiem i wjadę sobie oponą... normalnie aż mnie wtedy trzepie z wściekłości...
Albo jak na minutę puszczam psy ze smyczy (mam jedną podwójną smycz do nich) - puszczam je bo one mi się nie załatwią na smyczy jeden obok drugiego, no i jak to potem zbierać trzymając na smyczy dwa psy... więc puszczam je - są posłusznie, nie odchodzą ode mnie, są na trawniku z dala od chodnika, załatwiają się a ja nad nimi stoję z workami, szybko zbieram, zawiązuję woreczek po czym zapinam psy... a ktoś w międzyczasie się napatoczy i mnie zwyzywa z daleka że psy są bez smyczy... podczas gdy sporo osób wokół mojego bloku smyczy nawet nie posiada... ale zawsze się znajdzie jakiś mądry co ma uwagi nie do tego do kogo trzeba... grrrr!


Marcia, co do łóżka - my mamy coś w tym rodzaju:
NOWA ROZKŁADANA KANAPA SOFA WERSALKA RELAKS WALKI (2052300554) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

oczywiście nie identyczne, ale coś tego typu. Kupiliśmy takie bo kiedyś mieszkaliśmy w pokoju w którym mieliśmy dwa metry i 10cm miejsca na łóżko, a że mój mąż ma 190cm wzrostu to musiało to być coś co nie ma tych bocznych ograniczników, tak żeby powierzchnia spania była jak największa. Rozkłada się zupełnie na płasko, i ma po rozłożeniu wymiary 160x200 więc bardzo szerokie. Jest szczelina w środku ale nam nie przeszkadza bo nie jest głęboka - prawie jej nie czuć, jest też spory pojemnik na pościel który był nam wtedy niezbędny bo na dzień łóżko musiało być złożone do siedzenia i nie było gdzie dać pościeli. Tak to było jak mieszkaliśmy w jednym małym pokoiku :p łóżko przewędrowało z nami przez kolejne mieszkanie, potem w tym w którym mieszamy obecnie było w dużym pokoju jako kanapa do siedzenia no i do spania na noc, teraz do dużego kupiliśmy rogówkę z eko-skóry a kanapa jest w sypialni rozłożona na stałe, a w pojemniku na posciel mam mnóstwo różnych rzeczy upchane :p zapłaciliśmy za to łóżko kilka lat temu jakieś 800zł. Do tej pory się nie wygniotło, no ale to pewnie zależy od firmy bo mnóstwo firm robi ten typ, najlepiej pochodzić po sklepach i poszukać i sobie pomacać, ponaciskać i ocenić czy jest dobrej jakości, musi być dość twarde.
My jesteśmy całkiem zadowoleni z tego łóżka-kanapy :)
 
hej kobietki
mygdy bardzo bardzo mi przykro, tule Cie mocno! 3mja sie dzielnie!

dziewczyny piszecie w zastraszającym tempie, ciężko nadążyć za czytaniem;) ale bardzo fajnie po pracy poczytać co tam u Was słychać, i upewnić się ze nie nie tylko ja mam furee prasowania i zero chęci do tego:szok:
a mam pytanko do dziewczyn które pracują, powiedziałyście już w pracy o ciąży?
 
k8libby gratulacje i witaj na forum, oby tym razem do celu!

Mygdu wspolczuje bardzo i zapalam swiatelko dla Aniolka (*). Jaki ten los jest niesprawiedliwy, tak nie powinno sie dziac:no:

I jak tu wierzyc ze wszystko bedzie dobrze, niby 10 tydz tak daleko, a tu niczego pewnym nie mozna byc... to przygnebiajace...

Co do spania na brzuchu dziewczyny to nie moge sie nadziwic ze dajecie rade! Ja uwielbiam ale chyba bym umarla z bolu cyckow:baffled:Kiedys w nocy przez sen chyba probowalam sie ulozyc na brzuchu, ale momentalnie wyskoczylam z lozka z gwiazdkami przed oczmi. I bynajmniej nie byly to gwiazdki na niebie:crazy:

Przyszlam z pracy i znow mi sie nic nie chce tyle ze dzis to sie musze zmusic zeby sie ruszyc bo w koncu robale nas zaczna podgryzac;-) Dobrze ze jutro wolne, wzielam sobie caly dzien urlopu choc usg na 11. Ale TZ tez ma urlop, a maly u opiekunki wiec my sobie wyskoczymy sami do restauracji na obiad po badaniach. Oczywiscie zakaladajac ze bedzie co swietowc...

Kasiunialala ja w pracy powiedzialam tylko mojej liderce ale szefostwo i cala reszta nikt jeszcze nie wie. Czekalam wlasnie na badanie, zeby czasem nie zapeszac i w razie co to bym nie zniosla masy wspolczucia i zali nad soba. Ostatnio tez nic nie powiedzialam i jak starcilam to przynajmniej po cichu, nie wiem czy mnie rozumiecie, no ale mi tak lepiej. No a jutro jak sie okaze ze wszystko ok to w piatek do szefa pojde ze zdjeciem nawet:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kasiunalala ja w pracy powiedziałam bo ze względów zdrowotnych musiałam wziąć zwolnienie lekarskie a tam jak byk napisany kod B czyli ciąża. ale nie uważam aby była to jakaś tajemnica, z którą trzeba się kryć jak najdłużej. W umowach na czas nieokreślony i na czas określony przy których termin ich trwania wykracza poza 3 miesiąc ciąży prawo chroni nas do porodu. Musimy też postawić się na miejscu pracodawcy, któremu może być przykro albo być zły jak dowie się 3-4 miesiące przed porodem, musi przecież zorganizować zastępstwo itp. A i my możemy na tym skorzystać bo nie będzie godzin nadliczbowych, prac zakazanych, spokojnie puści w czasie do pracy do lekarza. Oczywiście mówię tu o normalnym szefostwu, nie o jakichś gburach, którzy się wściekną że śmiałyśmy zajść w ciąże. Myślę, że koniec 3 miesiąca to jak najbardziej odpowiednia pora na oznajmienie nowin.

Dziewczyny mąż pobiegł do pizza hut po pizzę farmerską- coś mnie ochota naszła na nią-mniam.
 
Do góry