Witajcie kochane wieczorową (a może już nocną raczej porą?):-)
Tradycyjnie już "wypadłam z obiegu" forumowego, wystarczyło mi półtora dnia, niesamowite tempo macie
Miałam fantastyczny, spokojny weekend. Pierwszy taki od dawna, bez wyjazdów, zjazdów, pisania pracy, zachrzaniania...Odpoczęłam wyśmienicie. Dzisiaj jeszcze była pogoda cudna, poszliśmy na długi spacer z psem do lasu kabackiego i naprawdę odetchnęłam pełną piersią
Nawet mnie jakoś wstawanie do roboty jutro o 6 nie frustruje;-)
Olga klusie są boskie!!!
marcia fajnie, że udał się Wam weekend
A co do stresów, to dołączam, też mi się włączają czasem, niestety. Nie potrafię ich racjonalnie przepędzić i się zaczynam miotać bezsensownie...Pocieszę Cię może, ale ja też nie czuję ruchów, też napawa mnie to strachem, ale staram się wierzyć w dane statystyczne i późniejsze ich identyfikowanie w pierwszej ciąży. U mnie już prawie 20 tydzień i cisza...
Coś tam niby czasem pyknie, ale to nic pewnego. Liczę na to, że taka już moja uroda.
asia przykro mi, że macie z mężem pod górkę. Jeszcze wkroczenie osób trzecich dolewa oliwy do ognia pewnie. Rozmawiajcie, jak najwięcej, najszczerzej i najdłużej, to zawsze pomaga, Najgorsze co można, to zacząć odpuszczać i przechodzić do porządku dziennego nad tym, co nam doskwiera. Takie machnięcie ręką. Mam nadzieję, że to stres związany z ciążą i zmianami i minie. Zaciskam kciuki za jak najszybsze wyjście na prostą.
Dobrej nocki dziewczynki :*