reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

reklama
Hejka, u nas tez słoneczko, przez 2 dni go nie było, i tez taka senna byłam nieziemsko, więc spałam z małą kiedy się dało. Smoczka to ja przy rzadym dziecku nie stosowałam, bo rzadne nie chciało, on służył do tarmoszenia i wywalania za wózek. Kupiliśmy jakieś 3 tyg. temu na allegro spacerówkę i zaraz ją uskuteczniliśmy, bo zarąbiste w nim koła, jak od skuterka, więc po śniegu, błocie idzie lepiej niż pchający, tyle, że to kolumbryna 16kg, więc na upały będzie średni. Gondola u nas cały czas jednak w ruchu, bo Zośka usypia w nim kołysana, jeżdżę z nią po całym pokoju, no tak ja nauczyłam, więc albo usypia przy cycku albo we wózku.

Zośniczka zbiera się do siadania tak bokiem, szczególnie jak jest w pajacu ze mną na łóżku to cały czas ćwiczy i jest z siebie zadowolona, bo w kołysce to nie dośc, że wąsko, to jeszcze ona w śpiworek zapakowana, nie ma jak się przekręcić na bok, więc kręci tylko główką na boczki (czasem kręcąc tą główką potrafi się uśpić).

Co do noszenia na rękach no to ją nauczyłam tego, bo przecież kiedy mam ją nosić jak będzie duża, ale poświęcenie się tej czynności daje taki rezultat, że mam sztywny kark i trętwienie lewej ręki, a o bicepsach pękających z bólu już nie mówię, a ten m ój cukiereczek nawetu M nie pobędzie na ręcach tylko chce u mnie, cały boży dzionek.


Wstawiłam kapuśniak. Zośka śpi we wózku. Aguśka kołomnie ( a Agusi przkuliśmy uszy, ma teraz mieniące się na czerono kolczyki) maluje szafe i zmazuje gumką, no i kazała sobie sięgnąć schowane przez Tymka czipsy leżące wysoko na segmencie, no dałam jej, niech ma, a Tymek pewnie o nich zapomniał:blink: ; ciągnąc dalej, radio gra, bo bez radnia to Zosia nie zaśnie, no tylko na wieczór bez radnia zasypia, no i co, zaczyna się dobry dzień, aż ze wzruszenia trochę płakać mi się zachciało:tak: Oby słoneczko nigdzie się nie wybierało.

Pozdrawiam, całuję mocno.
 
milionka mogłabym godzinami o tym
Waży ze sto kilo a ja go muszę na swoich plecach ze dwa razy dziennie z drugiego piętra znosić z maksem przy nodze :baffled:
nie mieści się do mojego bagażnika a przy jego składaniu Maks i Ola uczą się niecenzuralnych słów
za każdym razem jak przepinam adaptery kopnę w niego ze 3 razy i tyle samo razy przeklnę :baffled:
W Biedronce nie mieszczę się między półkami z warzywami i muszę obejść cały sklep :wściekła/y:
Nie mówiąc o tym że jak mnie widzą na chodniku to uciekają bo dorosły człowiek i ten wózek się nie wyminą.
Każde otwarcie drzwi i wjechanie nim do sklepiku osiedlowego powoduje u mnie pocenie
W spacerówce jest taki durny patent zmiany położenia siedziska na paskach. Nie wiem ile ktoś nad tym myślał ale się nie popisał znów musze kopac wozek i przeklinać jak to robię
No i oparcie rozkłada się do takiego dziwnego poziomu nigdy nie jest prostopadłe i dziecko mi się męczy

No po prostu dla mnie tragedia :wściekła/y:
ciężki, toporny wózek i tyle
 
Kakakarolina, dowal jeszcze, że kolor brzydki :D. Dziewczęta, znikam na kilka dni. Jedziemy się urlopować w Pieniny a później w Tatry. Małż ma urodziny w niedzielę, więc tradycyjnie będziemy szukać tatrzańskich krokusów :). Menele spakowane, dobrze że mamy kombi :D. Mam nadzieję, że uciągnie staruszek :p. Życzę miłego weekendu z piękną pogodą. Wam i sobie :D.
 
Aasi, wykrakałaś:-) idzie spać, 19 ale wstaje o 6.30, z dwojga złego wolę tą opcję niż kopulejszon na mojej głowie do 23, ale dziś idziemy do teściowej na urodziny więc pójdzie później spać to i później wstanie. No ale wolne wieczory to wspaniała sprawa.

dzag, wypoczywajcie.

A ja idę piec tort dla teściowej, dziecko w kojcu mam nadzieje pozwoli.
 
Asia mam nadzieję, ze Ula wpisze się w plan spania, bo u mojego MAcieja zasada później zaśnie, później wstanie zupełnie nie działa;-)
Dziewczyny czy byłyście na kontroli po 8 miesiącu u lekarza. Czy to jakaś szczególna kontrola? My mieliśmy mieć dzisiaj i MAciejkowski adłna drzemkę i nie dał się obudzić do ubrania, więc trochę odpuściłam, a teraz mam wyrzuty sumienia. Na spacrze podejdę i go umówię, tylko jak to ma być zmierzę, zważe, to mi się nie chce. MAtka leń:szok:
A poza tym dzisiaj dwóch w domu, bo starszy jakieś zatrucie złapał i noc kiepska i moja i Mcieja, więc usprawiedliwiam tym trochęswoje lenistwo i chciłam, zeby dospał.
U mnie godzina goni godinę i czuję się już zupełnie wyautowana z forum
 
zdjęcie.jpgWitam Wiosennie,

a żeby było jeszcze bardziej wiosennie wrzucam fotkę wiosennego śniadania które właśnie sobie w pracy przygotowałam :-)

Kakakarolina ja mam xlandera i też go bardzo lubię. Mieści mi się do bagażnika niedużego samochodu jakim jest corolla (obczajałam to zanim kupiłam), jest dla mnie bardzo wygodny, stabilny, również dzięki temu że nie jest baaardzo lekki. Ale też nie uważam że jest ciężki. No nic. U mnie sprawdza się super. Wszystko lekko, szybko, na klik.

Domi ja mam 23.04 szczepienie. Ale do tej pory poza szczepieniami nie mieliśmy żadnych wizyt kontrolnych. Szczepienia są u naszego pediatry, robi je własnoręcznie, a przy tym waży, osłu****e itd. Czy jest coś takiego jak wizyty kontrolne w ogóle? mi nic o tym nie wiadomo :szok:

Zapomniałam Wam powiedzieć, że w poniedziałek miałam kolizję z dzikiem. Wyskoczył mi na drogę w takim tempie jak jechałam przez jedną wioskę, że nie zdążyłam wyhamować do zera i w niego uderzyłam niestety. Ale ani jemu ani mi nic się nie stało. Knur poszedł dalej, a ja miałam tylko na zderzaku trochę błota i brązowej szczeciny. Ale łapy mi się trzęsły. Jechałam z 60/h, jakbym miała ze 100 na zegarze to juz by się to mogło gorzej skończyć, i dla mnie i dla dzika.
 

Załączniki

  • zdjęcie.jpg
    zdjęcie.jpg
    25,9 KB · Wyświetleń: 27
  • zdjęcie.jpg
    zdjęcie.jpg
    28,9 KB · Wyświetleń: 37
ja też mam x-landera, całego zestawu używam bez przerwy od dwóch lat i nie mam większych problemów :) co prawda mam na innym stelażu, - ale budka od spacerówki jest we wszystkich prawie taka sama, oparcie na paski ma - u mnie nie kładzie się całkiem na płasko i przy regulacji tylko podciągam lub popuszczam jeden pasek z tyłu, działa bez zarzutu, tyle że się tam schylić trzeba i sięgnąć ręką. adaptery na pewno identyczne, nie wiem jakie są w innych wózkach więc nie mam porównania, też się czasem wkurzałam żeby wsunąć adapter w te szczeliny i tak samo go wyciągnąć, ale im spokojniej się to robi tym lepiej idzie :) do tego fotelik samochodowy (x-car) waży sam strasznie dużo. my go dzielnie taszczymy wraz z dzieckiem. mam nadzieję że przez tą masę swoją jest bezpieczny, jak widzę takie różne maleńkie leciutkie co ludzie mają to się zastanawiam jak by się to zachowało przy wypadku. po naszym można by kopać, wjechać w niego czymś - i tylko się lekko przesunie :) dziecko osłonięte na max. z opisów w necie właśnie to wynika - że jest bezpieczny choć niewygodny
co do składania stelażu - też czasem k... się sypią jak nie chce mi się taka "zasuwka" z boku odsunąć żeby złożyć, ale już kilka osób się dziwiło - kumpel (który też ma dziecko i wózek) przy składaniu mojego do bagażnika, koleżanka która zobaczyła go u mnie złożonego w szafie, byli w szoku jak to możliwe że tak mało miejsca zajmuje i się tam mieści :)
po sklepach wózkiem jeździłam, choć nie ma skrętnych kół to między półkami zgrabnie śmiga, mieści się w wąskich przejściach, u nas przez drzwi do klatki, takie wewnętrzne, stare i wąskie - kuzynka jak do mnie idzie z wózkiem to musi te drzwi dodatkowo otwierać bo nie przejdzie a mój przechodzi, wjeżdżam i zjeżdżam po wszelkich schodach z Natalią w wózku, Hanią w chuście, zakupami (ma mało miejsca na nie ale jak się popieści to się zmieści;) ), na chodniku zgrabnie jedną ręką lawiruję między ludźmi, zawsze się przepycham, wyprzedzam wszystkich :) na takie rzeczy jak krawężniki czy nierówne połamane i dziurawe chodniki (których u nas nie brak) nawet nie patrzę, wszędzie przejadę. nie wspomniawszy o zdobywaniu łąk, lasów i górskich szczytów :)))

a jaką ty Karolina masz spacerówkę i stelaż? może trzeba było sobie x-run kupić? ;)

to ja, Natalia i nasz wózek w drodze na Skrzyczne :) http://imageshack.us/a/img580/1999/dsc8961t.jpg


a z życia codziennego: spałam 4 godziny - mój mąż kolejny dzień wrócił bardzo późno, czekałam na niego z obiadem, potem rozmawialiśmy, w łóżku też "rozmawialiśmy" ;) poszliśmy spać o 2, on biedny o 5.30 wyszedł do pracy a ja o 5.50 musiałam już wstać bo Hania wyspana! na szczęście Natalia po wczorajszym dniu w przedszkolu spała do 8, więc od tej 6 do 8 po przebraniu i nakarmieniu Hani drzemałam lekko na kanapie a Hania w kojcu jęczała. no i niestety ona jest zadowolona tylko na podłodze! a na podłodze bawi się też Natalia, i nie uważa wcale na Hanię, wręcz przeciwnie - a to ją popchnie, a to ugryzie, rzuci w nią zabawką czy wjedzie autem. więc ja mogę tylko siedzieć przy nich i uważać, jak tylko wyjdę choćby do kuchni czyli 3 metry dalej to zaraz jest płacz bo coś się stało i muszę lecieć... nie pozostaje mi więc nic jak siedzieć i patrzyć bez przerwy na dzieci, przy stole mam laptopa więc choć na necie mogę siedzieć spokojnie... ale kto ugotuje, posprząta? wczoraj połowę z moich 44 metrów odkurzałam godzinę! włączając i wyłączając odkurzacz, zmieniając szczotki i bez przerwy pilnując dzieci. dziś od rana nadal jazda bez trzymanki. jednym słowem MASAKRA!!!
 
Ostatnia edycja:
A ja wpadłam sie pochwalić , mimimo ze Nelka mi nie ułatwiała nauki to moja srednia końcowa wynosi 4,3 nie jest moze rewelacyjana ale w liceum plastycznym :D:D no i z przedmiotow artystycznych srednia 5,0 i 6 z malarstwa czyli chyba osiagnełam to co chciałam (choć padam juz na twarz a jeszcze w pon oddaje cały dyplom czyli cieżki weekend )
No i współczuje wszystkim których tesciowe wtracaja sie do wychowania dzieci ....
Pozdrawiam Mamuśki i dziekuje za kciuki :*
 
reklama
Do góry