ja też mam x-landera, całego zestawu używam bez przerwy od dwóch lat i nie mam większych problemów

co prawda mam na innym stelażu, - ale budka od spacerówki jest we wszystkich prawie taka sama, oparcie na paski ma - u mnie nie kładzie się całkiem na płasko i przy regulacji tylko podciągam lub popuszczam jeden pasek z tyłu, działa bez zarzutu, tyle że się tam schylić trzeba i sięgnąć ręką. adaptery na pewno identyczne, nie wiem jakie są w innych wózkach więc nie mam porównania, też się czasem wkurzałam żeby wsunąć adapter w te szczeliny i tak samo go wyciągnąć, ale im spokojniej się to robi tym lepiej idzie

do tego fotelik samochodowy (x-car) waży sam strasznie dużo. my go dzielnie taszczymy wraz z dzieckiem. mam nadzieję że przez tą masę swoją jest bezpieczny, jak widzę takie różne maleńkie leciutkie co ludzie mają to się zastanawiam jak by się to zachowało przy wypadku. po naszym można by kopać, wjechać w niego czymś - i tylko się lekko przesunie

dziecko osłonięte na max. z opisów w necie właśnie to wynika - że jest bezpieczny choć niewygodny
co do składania stelażu - też czasem k... się sypią jak nie chce mi się taka "zasuwka" z boku odsunąć żeby złożyć, ale już kilka osób się dziwiło - kumpel (który też ma dziecko i wózek) przy składaniu mojego do bagażnika, koleżanka która zobaczyła go u mnie złożonego w szafie, byli w szoku jak to możliwe że tak mało miejsca zajmuje i się tam mieści

po sklepach wózkiem jeździłam, choć nie ma skrętnych kół to między półkami zgrabnie śmiga, mieści się w wąskich przejściach, u nas przez drzwi do klatki, takie wewnętrzne, stare i wąskie - kuzynka jak do mnie idzie z wózkiem to musi te drzwi dodatkowo otwierać bo nie przejdzie a mój przechodzi, wjeżdżam i zjeżdżam po wszelkich schodach z Natalią w wózku, Hanią w chuście, zakupami (ma mało miejsca na nie ale jak się popieści to się zmieści

), na chodniku zgrabnie jedną ręką lawiruję między ludźmi, zawsze się przepycham, wyprzedzam wszystkich

na takie rzeczy jak krawężniki czy nierówne połamane i dziurawe chodniki (których u nas nie brak) nawet nie patrzę, wszędzie przejadę. nie wspomniawszy o zdobywaniu łąk, lasów i górskich szczytów

))
a jaką ty
Karolina masz spacerówkę i stelaż? może trzeba było sobie x-run kupić?
to ja, Natalia i nasz wózek w drodze na Skrzyczne
http://imageshack.us/a/img580/1999/dsc8961t.jpg
a z życia codziennego: spałam 4 godziny - mój mąż kolejny dzień wrócił bardzo późno, czekałam na niego z obiadem, potem rozmawialiśmy, w łóżku też "rozmawialiśmy"

poszliśmy spać o 2, on biedny o 5.30 wyszedł do pracy a ja o 5.50 musiałam już wstać bo Hania wyspana! na szczęście Natalia po wczorajszym dniu w przedszkolu spała do 8, więc od tej 6 do 8 po przebraniu i nakarmieniu Hani drzemałam lekko na kanapie a Hania w kojcu jęczała. no i niestety ona jest zadowolona tylko na podłodze! a na podłodze bawi się też Natalia, i nie uważa wcale na Hanię, wręcz przeciwnie - a to ją popchnie, a to ugryzie, rzuci w nią zabawką czy wjedzie autem. więc ja mogę tylko siedzieć przy nich i uważać, jak tylko wyjdę choćby do kuchni czyli 3 metry dalej to zaraz jest płacz bo coś się stało i muszę lecieć... nie pozostaje mi więc nic jak siedzieć i patrzyć bez przerwy na dzieci, przy stole mam laptopa więc choć na necie mogę siedzieć spokojnie... ale kto ugotuje, posprząta? wczoraj połowę z moich 44 metrów odkurzałam godzinę! włączając i wyłączając odkurzacz, zmieniając szczotki i bez przerwy pilnując dzieci. dziś od rana nadal jazda bez trzymanki. jednym słowem MASAKRA!!!