reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

nie było mnie 3 godziny a wy tyle napisałyście że szok:)
milusia- cieszę się żę z tobą już wszytsko ok. i że wiesz co było przyczyną!

ciamajdka- głowa do góry, ciesz się że T. ma pracę jakoś sobie poradzicie, mój mąż też jest wciąż w delegacjach i widujemy się tylko w weekendy ale jakoś dajemy rade:)

saudades dobrze że poszłaś na ta i.p i że juz jest lepiej, dbaj o siebie i odpoczywaj,

malagonia- nie fajnie cię załatwili w tej przychodni, chyba bym zrobiła awanturę!

co do ktg to ja miałam robione ostatnio w szpitalu ale mnie nic nie dusiło:), moje maleństwo coś od paru dni spokojniejsze, niby je czuje ale własnie juz jako rozpychanie sie a nie takie intensywne kopniaki, wizyte mam dopiero za 2 tyg.na którą też musze zrobiuć mocz, morfologię i hormon tarczycy, mam nadzieje że wyjdą ok.
nagadałyście o tym jedzeniu więc poszłam i zrobiłam sobie fryty:) a co mi tam!
 
reklama
Saudadesźle, że się tak fatalnie poczułaś, dobrze, że zajęli się Tobą odpowiednio, świetnie, że już ok i jesteś w domku. Dużo zdrówka życzę i oszczędzaj się.
 
hello popoludniowo.... u mnie pogoda kicha jak nic ale za to humor duuuzo lepszy wlasnie przywiezli moja szafe i komode niemoge sie na nia napatrzec szafa dla mnie i mojego mena zas bedzie jutro skladana ale komoda dla malej juz jest mowie wam jestem az podniecona hehehhe wkoncu bede mogla ulozyc ciuchy a nie ciagle w kartonach jupiiiiiiiiiiiiii jak bedzie pokoj urzadzony to pikne pare fotek i wam sie pochwale .... wczesniej bylam na poczcie bo wysyama listpolecony typu paczucha dla mojej siostry mini prezenty na powitanie mojego siostrzenca ( moja siostra nadal nie urodzila meczy sie biedna narazie rozwarcie na dwa palce... ale jest dzielna mysle ze juz godziny sa policzone juz 10 dni minelo od przewidywanej daty jej porodu wiec chyba sie zacznie...

PAJKAA- dawaj te frytasy zjadlas i sie nie podzielilas a mi apetyt zrobilas :( hehe

ja za to zjadlam dojrzalego arbuza i nic mi niebylo bylo pycha !!!!!!!!!!!!!

zjadłam wszystkie :sorry2:

Witam się ciężarówki, zaraz poczytam co naskrobałyście od poniedziałku, a póki co melduję się po moim pobycie w szpitalu...
Pisałam już wcześniej, że miałam dość częste stawianie się macicy, raz nawet kilkanaście razy/godz. W poniedziałek byłam cały dzień na nogach, sporo spraw do załatwiania i moja macica się chyba zbuntowała... Brzuch miałam twardy jak skała i żadne siadanie, półleżenie, no-spa, magne b6 nie pomagały. Brzuch miałam tak twardy, że doszły bóle jak na menstruację i zdawało mi się, że odeszły mi wody :szok: bo w pewnym momencie zrobiło mi się mokro w spodniach, mimo że w toalecie byłam parę minut wcześniej.
Serce zaczęło walić jak młot. To ja pędem do domu po dokumenty i do szpitala.
W szpitalu od razu na samolot, a potem usg. Okazało się, że wody nie odeszły i to mogły być upławy (jakaś infekcja). Szyjka zamknięta i UWAGA 4,5 cm długości! Czyli nie jak mi mówiono do tej pory, że 2cm. A wierzę temu badaniu, bo usg miałam przez pochwę, żeby szyjkę było lepiej widać. Lekarz przez moje zbyt częste i mocne skurcze postanowił zostawić na oddziale.
Od poniedziałku miałam 3 kroplówki z magnezem i robioną morfologię z moczem. Okazało się, że mam niedokrwistość i bakterie w moczu. Przepisano furaginum, asmag i sorbifer. wypisano z nakazem oszczędnego trybu życia.
Generalnie mimo, że macica nadal się stawia (już mniej, nieboleśnie) jestem w pełni zadowolona z pobytu w szpitalu. Poznałam realia tam panujące i już wiem co zabrać na poród. Lekarki konkretne, miłe i zawsze odpowiadają na prośby i pytania. Jedynie stażystki denerwowały swoją nieudolnością we WSZYSTKIM od podpinania ktg po sakładanie i ściąganie wenflonu.
No i mogłam posłuchać pare porodów (to akurat nie zachęca :-p) i pooglądać dzieciaczki. Na patologii baaaaardzo dużo dziewczyn z czego połowa właśnie ze zbyt częstymi skurczami (twardnieniem brzucha) i prawie wszystkie z bakteriami w moczu :szok:
U mnie w sali były jeszcze dwie dziewczyny z cholestazą (jedna z nich w 40tc - miała wywoływany poród, ale skończyło się cc, bo szyjka miała tylko rozwarcie na 3 palce po 12 godzinnej prowokacji), druga z nich pozostała na oddziale. Inna dziewczyna 35tc i miała gestozę - przytyła 37 kilo :szok: ale naprawdę dużo jadła. Chłopak donosił jej obiadki itd. Potrafiła zjeść 2 opakowania delicji i przegryzać to śledziami. Do wszystkiego dodawała ocet i sól (potem miała zakaz). Ogólnie fajna babka. Taka maskotka oddziału :-)
Acha, dziecko waży już ponad 1 kg. To chyba dobrze jak na 27tc? W 22tc było ponad 400.
No i tak po pobycie w szpitalu nie moge się doczekać porodu. Płacz niemowlaczków jest tak cudowny dla uszu. takie miauczenie kociąt :-D
Jedyny minus marne jedzenie i to że złapałam jakieś przeziębienie, no i... zapomniałam zabrać swoją kartę ciąży :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

tak
1 waga maluszka taka sama jak u mnie zarówno w 22 tc jak i w 27 tc wiec sie nie martw
2 co do jedzenia w szpitalu nie martw sie wszędzie chyba tak jest u mnie w szpitalu tez kijowo,
3 piękna szyjka co ten Twoj lekarz oceniał dlugość na "oko"??
4 ja wszystkie dokumenty zawsze biore ze sobą tak na wszelki wypadek a tez mielismy juz akcje, ze trzeba było jechac do szpitala :(
no i dobrze, ze sie skończyło dobrze

Pajko no jak u mnie będzie wymagana szkoła rodzenia dla faceta to klapa, bo T. raczej nie będzie... ehh. a jakbyś skanowała ten poradnik (nie musisz specjalnie) to ja bym się chętnie pisała na wysłanie na meila:-) wypłata to jest bardzo fajny moment w miesiącu... :-p akurat dostaniemy jutro obie...




juz czekam na ten przelewik :-D bo ide jutro do ciucholandu z teściówką wiec moze cos sobie kupiem, albo małemu :p

Daj maila na PW to pewnie, ze Ci wysle postaram sie zeskanowac do jutra bo teraz musze obiados isc gotowac bo mąż do domu wraca z pracy. Wiec jak cos to Ci poddeśle nie ma probolemu :)
Chyba, ze uda mi sie to wkleic na forum :)
 
Ciamajdka, no właśnie dopiero co pisałaś o swoim pobycie w szpitalu, a tu proszę. :-). Poleciałam następna.
Co do mojego pobytu nic nie mogłyście wiedzieć, bo nic nie pisałam. Nie mam do żadnej telefonu, ale jakby coś następnym razem dam znać. Poproszę więc o nr telefonu na priv ;-) Co do pobytu w szpitalu, rzeczywiście jakoś tak raźniej i polecam wszystkim dziewczynom nawet przy niewielkich dolegliwościach :tak: jakoś tak raźniej przed porodem.
Przegryzając merci (ależ mi brakowało słodyczy!) wracam do nadrabiania waszych postów.

Pajka, to mnie pocieszyłaś z wagą. Ciekawe czy nasze dzieciaczki też będą ważyć tyle samo po urodzeniu :-pjak tylko odzyskam swoją kartę ciąży będę ją nosić przy sobie. Bo przez to, że musiałam jechać do domu na oddziale byłam dopiero po 22... no właśnie ten mój lekarz ocenia szyjkę na oko, tj na samolocie... :no: a'propos. dzis miałam mieć wizyte na 15... jakoś nie chciało mi się isc po tym wszystkim :zawstydzona/y:


A tak w ogóle jeśli czytaja nas dziewczyny z Krakowa - polecam szpital Rydygiera :tak:
 
Ostatnia edycja:
Saudades no to teraz lezymy i odpoczywamy, witaj w klubie Mamusiek prowadzących "oszczędny" tryb życia.
I do zadnego "sanantorium" się już nie wybieraj jak np. ja czy Ciamajdka, bo Ty raczej ze mna do rodzenia się szykujesz, nieeee wcześniej!!!!!!
 
Ciamajdka, no właśnie dopiero co pisałaś o swoim pobycie w szpitalu, a tu proszę. :-). Poleciałam następna.
Co do mojego pobytu nic nie mogłyście wiedzieć, bo nic nie pisałam. Nie mam do żadnej telefonu, ale jakby coś następnym razem dam znać. Poproszę więc o nr telefonu na priv ;-) Co do pobytu w szpitalu, rzeczywiście jakoś tak raźniej i polecam wszystkim dziewczynom nawet przy niewielkich dolegliwościach :tak: jakoś tak raźniej przed porodem.
Przegryzając merci (ależ mi brakowało słodyczy!) wracam do nadrabiania waszych postów.

Pajka, to mnie pocieszyłaś z wagą. Ciekawe czy nasze dzieciaczki też będą ważyć tyle samo po urodzeniu :-pjak tylko odzyskam swoją kartę ciąży będę ją nosić przy sobie. Bo przez to, że musiałam jechać do domu na oddziale byłam dopiero po 22... no właśnie ten mój lekarz ocenia szyjkę na oko, tj na samolocie... :no: a'propos. dzis miałam mieć wizyte na 15... jakoś nie chciało mi się isc po tym wszystkim :zawstydzona/y:


A tak w ogóle jeśli czytaja nas dziewczyny z Krakowa - polecam szpital Rydygiera :tak:

wcale Ci sie nie dziwie ze nie chcialas isc

Ciamajdko jednak mailem bedzie mozna to wysłac
 
reklama
Do góry