Femme, dzięki za miłe słowa, wygląda na to, że jesteśmy w podobnej sytuacji. Może u mnie jest nawet nie najgorzej bo mój facet przynajmniej jest obok.
My też przez 3 lata widywaliśmy się co 3, 4 miesiące. Mąż pracował na rejsach (po Nilu) i był w domu raz na tydzień a ja jeszcze studiowałam i pracowałam w polsce. przyjezdzałam tylko w czasie wolnym na kilka tygodni.
Dopiero w tym roku moj m zrezygnował z rejsów, i dobrze bo ta rozłąka nie za dobrze na mnie działa.
Już mi lepiej, posłuchałam polskiej muzy
i jakoś mi przeszło. Wszystko to chyba wina hormonów. rozklejam się bez powodu. A dodatkowo łapie mnie przeziębienie, narazie nie jest aż tak źle. Dzwoniłam do lekarza i powiedział, że jak będzie źle to mam brać paracetamol. mam nadzieję, że obejdzie się bez leków.
Koti81 gratuluję bijącego serducha. Wydaje mi sie, ze przez te moje trzęsące nogi po ostatnim usg nabawilam się zakwasów w łydkach (bo jakoś nie mogę skojarzyć od czego innnego mogłabym je mieć)
Całuję was wszystkie