reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sen niemowlęcia

Używasz gondoli ? Jeśli tak, to warto przenieść się na spacerówkę. Moją córka w gondoli wrzeszczała, bo nic nie widziała. W wieku 6 miesięcy zmieniłam jej na spacerówkę i jezdziła w pozycji półleżącej. O niebo lepiej. A tak ogólnie muszę powiedzieć, że naprawdę mało które niemowlę śpi jak aniołek. Mnóstwo moich znajomych bardzo źle wspomina te kilka miesięcy po porodzie. Ja też miałam straszne problemy ze spaniem córki, budziła się co chwilę, a w dzień problem było ją uspać, no ale to nic nadzwyczajnego. Z czasem minie. Kiedy tylko śpi, Ty korzystaj i też odsypiaj, bo inaczej się wykończysz.
 
reklama
A nosidełko albo chusta? Synka też wózek parzył, ale nosidełko uwielbiał.
Niestety, nosidełko i chusta też nie zdają egzaminu.
Próbowałam przez 2 tygodnie brać go do łóżka i przytulać. Mialam nadzieję że może to go zrelaksuje. Ale oczywiście nie - kopie, macha rękami,przewraca się na brzuch i głowa do góry. Masowanie po pleckach, główce, brzuszku - też nie. On wstał i koniec. Zastanawiam się jak zacząć ustalać stałe punkty dnia, kiedy drzemki żeby ponownie spróbować kłaść go później. Nie mam pojęcia jak zacząć:(
 
Używasz gondoli ? Jeśli tak, to warto przenieść się na spacerówkę. Moją córka w gondoli wrzeszczała, bo nic nie widziała. W wieku 6 miesięcy zmieniłam jej na spacerówkę i jezdziła w pozycji półleżącej. O niebo lepiej. A tak ogólnie muszę powiedzieć, że naprawdę mało które niemowlę śpi jak aniołek. Mnóstwo moich znajomych bardzo źle wspomina te kilka miesięcy po porodzie. Ja też miałam straszne problemy ze spaniem córki, budziła się co chwilę, a w dzień problem było ją uspać, no ale to nic nadzwyczajnego. Z czasem minie. Kiedy tylko śpi, Ty korzystaj i też odsypiaj, bo inaczej się wykończysz.
Zrezygnowałam z gondoli w momencie kiedy zaczął mi się w wózku obkręcać, dźwigać I łapać za boki wózka. Było to około 1,5 miesiąca temu. Zrobiłam to bo zaczęłam się bać że w pewnym momencie mi wyskoczy.
Pocieszam się tylko tym że czasem to minie. Tylko przychodzi taki dzień (jak wczoraj) że z bezsilności chciałam aż wyskoczyć z okna. Jestem tak przemęczona i samotna że czasami aż już nie mam łez.
Dziękuję że chcesz mi pomóc, to bardzo dużo dla mnie znaczy.
 
Zrezygnowałam z gondoli w momencie kiedy zaczął mi się w wózku obkręcać, dźwigać I łapać za boki wózka. Było to około 1,5 miesiąca temu. Zrobiłam to bo zaczęłam się bać że w pewnym momencie mi wyskoczy.
Pocieszam się tylko tym że czasem to minie. Tylko przychodzi taki dzień (jak wczoraj) że z bezsilności chciałam aż wyskoczyć z okna. Jestem tak przemęczona i samotna że czasami aż już nie mam łez.
Dziękuję że chcesz mi pomóc, to bardzo dużo dla mnie znaczy.
Wiesz co myślę? I mówię to z troski, A nie ze złośliwości, bo sama przeszłam ciężki epizod depresji... Myślę, że przyczyną tych wszystkich problemów może być twój zły stan emocjonalny. Dziecko wyczuwa emocje, a jedne emocje nakręcają drugie i takie błędne koło się robi.
Myślę, że najlepiej będzie jak przede wszystkim zadbasz o swoje zdrowie psychiczne, bo to może być główny problem. Naprawdę mówię to, bo wiem jak moja zła kondycja działała na moje dziecko.
 
Wiesz co myślę? I mówię to z troski, A nie ze złośliwości, bo sama przeszłam ciężki epizod depresji... Myślę, że przyczyną tych wszystkich problemów może być twój zły stan emocjonalny. Dziecko wyczuwa emocje, a jedne emocje nakręcają drugie i takie błędne koło się robi.
Myślę, że najlepiej będzie jak przede wszystkim zadbasz o swoje zdrowie psychiczne, bo to może być główny problem. Naprawdę mówię to, bo wiem jak moja zła kondycja działała na moje dziecko.
Tak, masz rację. Te wszystkie problemy mogą się sprowadzać tylko do jednej rzeczy, mojego złego stanu. Zdaje sobie sprawę że on może to wyczuwać. Nie jestem w stosunku do niego agresywna czy zostawiam go samego gdy płacze. Staram się dawać mu dużo miłości, przytulasków, buziaków. Myślę że mijając mnie na ulicy nikt nie zorientowałby sie co jest w mojej glowie. Raczej panuje we mnie przeogromny smutek który prawdopodobnie wyczuwa. Ale tak działa ta choroba, podstępnie.
Podjęłam leczenie, na ten moment jest ciężko i jak widać nie polepsza się.
 
Tak, masz rację. Te wszystkie problemy mogą się sprowadzać tylko do jednej rzeczy, mojego złego stanu. Zdaje sobie sprawę że on może to wyczuwać. Nie jestem w stosunku do niego agresywna czy zostawiam go samego gdy płacze. Staram się dawać mu dużo miłości, przytulasków, buziaków. Myślę że mijając mnie na ulicy nikt nie zorientowałby sie co jest w mojej glowie. Raczej panuje we mnie przeogromny smutek który prawdopodobnie wyczuwa. Ale tak działa ta choroba, podstępnie.
Podjęłam leczenie, na ten moment jest ciężko i jak widać nie polepsza się.
Wiem o czym mówisz. Moje otoczenie również nic po mnie nie widziało, dopiero jak już było tak źle, że nie dało się tego ukryć, to każdy był zdziwiony, jak to, co się stało...
A na czym polega Twoje leczenie, jeśli to nie tajemnica ?
Ważne, żebyś wychodziła do ludzi. Masz możliwość spotykać się z innymi matkami z dziećmi?
 
Hej, nasz syn kończąc 9 miesięcy zaczął mieć już tylko jedną drzemkę w ciągu dnia 1.5h maks, chodzi spać o 19/20 wstaje między 4;30 a 6;30, dla nas pomocne były spacery w chuście lub w wózku kiedy wypadała jego godzina snu, natomiast czasami czekam i patrzę aż sam się pokłada do spania, nigdy go na siłę nie usypiam i nie naciskam, przed wieczornym snem od urodzenia syn ma ta samą rutynę, kolacja, kąpiel, mleko, sen, czasem więcej przytulaskow. Obecnie ma 13.5 miesiąca i czasem jesteśmy godzinę do przodu lub do tyłu, ale nadal trzymamy się schematów.
 
Moja córka wypisz wymaluj Twój synek. Przez pierwsze 2 tygodnie jej życia to aniołek. Spała, jadła i tak w kółko. Później odmieniło się to o 180 stopni. W dzień turbo drzemki po 20-30 lub 40 minut. Było to tak mało czasu, że ja nie wiedziałam za co się zabrać. Zdrzemnąć się na chwilę, posprzątać burdel w domu czy ugotować coś. Pomocy też nie miałam bo na męża raczej nie mogłam za bardzo liczyć. Mieszkamy za granicą więc i pomoc kogoś innego z rodziny nie wchodziła w grę. Wózek też parzył, po 10 minutach spacer się konczyl na tym,że musiałam brać ja na ręce i pchać wózek. Mleko w nocy było rzeczą, która potrafiła ją uśpić na nowo. Po jakimś czasie ona nocnego mleka już nie potrzebowała ale ja i tak jej dawalam bo wtedy miałam względnie spokojna noc.
Jedynie co może Cię pocieszyć to to, że w końcu to minie. Moja córka ma 5 lat i często zdarza się, że śpi nawet dłużej ode mnie.
A Ty nie masz może jakiejś koleżanki, która przyszłaby do Małego na 2-3 h a Ty w tym czasie odespać?
 
Kochana trzymaj się twardo i nie przejmuj żadnym straszeniem. Prokuratura do płaczącego dziecka? Świruska...
Wierzę, że wszystko byś zrobiła, żeby to się skończyło, wierzę. Każda mama ma inne problemy ze swoim dzieckiem i ja też zrobiłabym różne rzeczy, żeby pomóc swoim.
Niestety nie mogę Ci nic doradzić, bo na kiepskim spaniu akurat się nie znam, ale trzymam kciuki i ściskam mocno ❤️ Obiecuję, że to minie, zobaczysz.
 
reklama
Jak zwykle dziękuję za odzew i opinie. Każda pomoc jest dla mnie ważna. Czy możesz mi doradzić od czego zacząć, ze swojego doświadczenia? Też przechodziłaś przez ciężkie chwile. Jak sobie poradziłaś w tym ciężkim 8 miesiącu?
u nas problemem byl sposob usypiania - bujanie do snu lub piers do snu i wtedy odkladanie do lozeczka. Od samego poczatku procesu nauki usypiania odkladalam dziecko niespiace do lozeczka. Lozeczko wystawilam do pokoju dziecka. Przed odlozeniem rytual przysenny, ktory zawsze wyglada tak samo. Powinien miec 3-4 charaktetystyczne punkty, np zamkniecie rolety okiennej, zgaszenie swiatla, to wymysla rodzic. Do lozka odkladam dziecko, ktore nie moze plakac, jesli placze jeszcze troche sie tulimy, rozweselam. Po odlozeniu wspieralam glosem dotykiem. To jest caly proces, ktory w odpowiednich dniach wykonuje sie w odpowiedni sposob, w okreslonej kolejnosci. Kolacja max 1h przed spaniem. O niskim indeksie glikemicznym (ja czesto dawalam np owsianke z bananem, ktory raz ze fermentowal, dwa dawal mu zastrzyk energii). Skonczyly sie nocne karmienia na zadanie. Mogl zjesc przed spaniem i potem piers dopiero po 4 rano, ale my zaczelismy przed pierwszymi urodzinami, takze mial juz dosc mocno rd i piers byla wazna, ale widzialam ze nie jest juz najwazniejsza. Wprowadzajac zmiany zauwazylam ze karmienie nocne wcale nie bylo mu potrzebne, dawalam piers bo liczylam ze usnie. Blednie.
Jak dziecko obudzilo sie np o 4/5 nie bylo zabaw, siedzielismy w ciemnym pokoju. Wpieralam korzystaja z glosu i dotyku (a na poczatku procesu moglam wziac na rece). Dziecko na kazdym etapie procesu nie bylo zostawiane do wyplakania, zawsze z nim bylam i reagowalam jak tylko zaczynal sie placz:na poczatku procesu, jak juz pisalam, dozwolone bylo wziecie na rece, im dalej w procesie musialam sobie radzic glosem i dotykiem, np glaskaniem, bez wyjmowania z lozeczka.
Drzemki w dzien: pierwsza musi sie skonczyc do 11, druga musi sie skonczyc do 16.30, a odlozenie na sen nocny 19:30-20:20 (teraz jak jest dluzej jasno i ciemno to kladzidmy sie czasem po 21, ale to nasz swiadomy wybor). Jesli dziecko chce spac po 11 lub 16.30, budze. Nie pozwalam na dluzsze drzemki. Jesli ewidentnie nie chce spac robie 1 drzemke (ale moj ma poltora roku i juz powinien byc na jednej, ale czesto chce spac dwa razy) start ok 12 bez limitu dlugosci. Zazwyczaj spi wtedy 1.5-2h.
Mysle, ze nauke zasypiania moge uznac za sukces z dwoch wzgledow: wprowadzanie zmian zgodnie z wytycznymi plus konsekwencja.
Nasze zycie zmienilo sie diametralnie i teraz jak pojawi mi sie noc, gdzie mamy pobudke bo np bola dziasla to zawsze z rana zastanawiam sie jak przetrwalismy ten pierwszy rok, gdzie w ogole nie spalismy.
Nasze dziecko odpukac jest zdrowe, rozwija sie b fajnie, jest radosne i nie bylo nigdy widac niewyspania. Slyszalam z kazdej strony: tyle ile spi mu wystarcza (dziwne, ze teraz spi 10-11h vs 5-6h lacznego snu wczesnie) taki egzemplarz etc. A ja chcialam wyc bo gdy przychodzila noc to mnie oblewal pot, zaczynalo sie przyspieszone, nierowne bicie serca, to wszystko bylo spowodowane dlugotrwala deprywacja snu. I nadal lapie sie na tym, ze klade malego i zaczyna mi skakac cisnienie, przyspiesza serce etc, to wszystko jest poklosiem tego roku. Mam nadzieje, ze kiedys to minie 😀 aaa i wszystkie legendy typu: zacznie raczkowac, zacznie spac, zacznie chodzic, zacznie spac- u nas sie nie sprawdzilo. Nasze dziecko jest bardzo zywiolowe i nie ograniczamy go, najlepiej czuje sie w ruchu. I wydawaloby sie, ze sie zmeczy to pojdzie spac. Nie. Moze kiedys by padl, ale to jedna ze wskazowek osoby, ktora nas prowadzila-nie przeciagac dziecka, polozenie pozno nie gwarantuje poznego wstania. U nas bylo wrecz przeciwnie: pozne polozenie, wczesna pobudka. Utrzymuje higiene snu, okna aktywnosci itd. Moze kiedys nadejdzie ten dzien/noc, ze usnie bez rytualu, tylko pomacha nam i pojdzie spac. Poki to sie nie wydarzy to bede jak wariatka trzymac sie tego, co u nas dziala bo nie chce wrocic do tego, co mielismy.
Rozumiem Cie i wiem przez co przechodzisz i bardzo Ci wspolczuje. Zapraszam na priv jesli chcesz sie dowiedziec czegos wiecej. Trzymaj sie, a sasiadka sie nie przejmuj, niech zadzwoni na policje, zostanie wysmiana jak uslysza ze 8miesieczniak placze i jej przeszkadza 😁 w blokach wiele roznych zachowan moze przeszkadzac, ale takie uroki mieszkan. Gdybys miala 8latka cwiczacego gre na trabce o 3 w nocy, policja moglaby zwrocic uwage. Z niemowlakiem kaza jej kupic zatyczki do uszu 😉 trzymaj sie!
 
Do góry