reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Seks po porodzie

akwamaryn - nie jestem przemęczona dziecko jak już wyżej pisałam to mały aniołek śpi całą noc w dzień sama się ładnie bawi ja ciągle w sumie odpoczywam więc to nie to ...

gloria3pl - o masakra :/ ja bym takiego strzeliła w łeb to może by zmądrzał :dry: pogadaj z nim bo przestaniecie się kochać i będzie lipa :dry:
 
reklama
Oj! To ze mną chyba coś jest nie tak.
Urodziłam 9 marca tego roku....byłam nacinana itd. Po dwóch tygodniach wróciłam na uczelnie(studiuje zaocznie) i zaczełam praktyki w szkole po trzech tygodniach od porodu....

Po trzech tygodniach też rzuciłam sie na mojego męża....bo mi po porodzie libido tak skoczyło ze jakbym miała czekać do wizyty lekarskiej to chyba bym po scianach zaczeła chodzić..... fakt ze macierzyństwo jest meczące.... ale nie az tak by juz na nic innego nie miec ochoty... zaznacze ze to moje pierwsze dziecko....

Pierwszy raz po porodzie wogóle nie bolał... mimo ze byłam szyta....a kolejne są juz tylko lepsze... Czasem to ja sie musze do męża przymilać....

Nie wiem dlaczego tak jest ale jak czytam wasze wypowiedzi to dochodze do wniosku ze to normalne nie jest:?
 
mam praktycznie identycznie...od porodu miałam taką ochotę, że myślałam, że zwariuję. Mam do dziś, dzidzior ma prawie roczek, ale teraz jestem bardziej zmęczona, bo roczna księżniczka to diabełek. Jednak to nie ma znaczenia, ja mam ochotę nadal, i tak pewnie zostanie, bo ja zawsze byłam taka;-).
 
Jestem po porodzie prawie ponad 8miesiecy, ale "ciurlać" mi sie nie chce. Nie i już... Mały dośc ładnie sypia, w dzien nie jest upierdliwy, więc siłka i wigorek na hasanki jest. Ale mi jakoś sie nie chce. Mojemu ślubnemu tez jakoś nie bardzo, więc przynajmniej nikt mnie sie nie czepia. Czasami jak mu jednak cos do łba strzeli, to mówi: "może sie pobzykamy?" albo "pociumkasz?" a mnie już cholera bierze! Cały dzien palcem nie kiwnie przy dziecku, tylko praca i komputer a potem jeszcze wyjeżdża z czyms takim! Zreszta ja nigdy ciurlająca nie byłam, mój ślubny stwór też nie, więc sie nie przejmuję. Nie wiem w ogóle jak myśmy dziecię na świat sprowadzili z libido na poziomie popędu leniwców;-).
Ale rzecz jasna jak mnie czasami najdzie, to nie przepuszczę:-D

Pozdrawiam Ciurlaczki:)
 
Nie wiem dlaczego tak jest ale jak czytam wasze wypowiedzi to dochodze do wniosku ze to normalne nie jest:?

Słuchaj, no generalnie połóg trwa mniej więcej 6 tygodni, bo tyle goi się krocze, ustaje krwawienie z dróg rodnych.
Ja to już nie pamiętam po jakim czasie zaczęłam współżyć, ale na pewno tego drugiego 'pierwszego' razu nie wspominam miło :( bo czułam jakbym znowu rodziła :szok:
 
Femme Fatal - wszystko Tobą jest okey, buzują się hormony i zanim Ci się nie unormuje gospodarka hormonalna to pewnie nie będziesz mieć do tego czasu ochoty.
Generalnie - dziewczyny nie przejmujcie się tak strasznie i nie sugerujcie tym, że jedne odrazu mają niepohamowaną ochotę na partnera a inne po prostu nawet nie wzdrygają w tym kierunku.Każda z nas jest inna, ma inny popęd....może niektóre z Was potrzebują więcej czasu...
 
a ja uwazam ze wszystko jest osobnicza sprawa,anetas rob co chcesz ale jesli wierzysz tym glupotkom o karmieniu to powodzenia.Poza tym Kochana mam dosc duza wiedze w tym temacie i nie chcialabym tylko zeby jakas dziewczyna zasugerowala sie tym czym piszesz.


nie mam rowniez problemow z czytaniem ze zrozumieniem i do tak podstawowej wiedzy wyszukiwarka nie jest mi potrzebma
 
A tak to zagraza twojemu zyciu, ze 4 tygodnie od porodu niekoniecznie kobieta jest zagojona i istnieje ryzyko zakazenia..Czy tak trudno na to wpasc? Po porodzie jest jedna wielka rana, ktorej trzeba dac czas na wygojenie..

no własnie tak jak napisałaś - niekoniecznie jest zagojone co nie oznacza że u kazdej z nas nie jest, bo u kogoś może dużo wcześniej być zagojone zwłaszcza jeśli nie był nacinany i nie miał żadnych problemów, szybko przestał krwawić, macica się ładnie obkurcza - mnie badała położna jakiś czas po porodzie i wszystko było cacy...także wszystko z umiarem i według własnych możliwości i samopoczucia, no a ja po prostu nadal uważam że stwierdzenie o zagrożeniu swojemu życiu z racji nie odczekania 6 tyg jest po prostu przesadzone, te 6 tyg to taka umowna statystyczna granica, tak jak regułą nie jest wspomniana powyżej bezpłodność laktacyjna...nawet u tych kobiet, które karmią w dzień i w nocy, nie dokarmiają itp itd....jakby u każdej z nas ta przysadka tak idealnie funkcjnowała w kwestii stężenia prolaktyny to wszystkie miałybyśmy miesiączki jak w zegarku, brak problemów z zajściem w ciążę z powodu hiperprolaktynemii i nie było by większości wpadek, zwłaszcza tych rok po roku - a jak wszystkie wiemy to wszystko jest :)
jeśli u kogoś ta bezpłodność laktacyjna jest to tylko pogratulować i pozazdrościć - ja tam pomimo tego że zawse miałąm wysoką prolaktynę nie będę sprawdzać w którym momencie owulacja wróciła tylko wybiorę dodatkowe zabezpieczenie - chociaż akurat jeśli chodzi o hormony jestem przeciwniczką- zwłaszcza przy karmieniu - więc pewnie będą to metody mechaniczne po prostu...
 
Ostatnia edycja:
reklama
a ja uwazam ze wszystko jest osobnicza sprawa,anetas rob co chcesz ale jesli wierzysz tym glupotkom o karmieniu to powodzenia.Poza tym Kochana mam dosc duza wiedze w tym temacie i nie chcialabym tylko zeby jakas dziewczyna zasugerowala sie tym czym piszesz.


nie mam rowniez problemow z czytaniem ze zrozumieniem i do tak podstawowej wiedzy wyszukiwarka nie jest mi potrzebma

bluebell to nie są "głupotki" i tutaj nie chodzi o wiarę tylko o medycynę. Oczywiste jest to, że "niepołodność laktacyjna" występuję u kazdej kobiety inaczej, ale jeśli faktycznie karmi się wyłącznie piersią w dzień i w nocy to takowa niepłodność występuje.
Zanegowałaś wypowiedź ekstasii, nazywając to "głupotą", co więcej dodałaś, że nie ma czegoś takiego jak "niepłodność laktacyjna", nie dziw się więc, że anetas, odesłała Cię do googla, z Twojej wypowiedzi wynikało, że nic na ten temat nie wiesz.

Nikt tutaj nie sugeruje, aby opierać się wyłącznie na "niepłodności laktacyjnej".
 
Do góry