Zrobiłam tą kaszkę kukurydzianą z przepisu, ale nie jestem zadowolona. Proporcje jakieś dzikie, zmieniałam na bieżąco.
Następnym razem dam maks 200 ml wody, ciut kaszki, żeby było to jeszcze dość płynne, a nie żeby cała woda się od razu wchłonęła. Do tego daję jabłko i odpowiednią ilość mm rozrobionego w minimalnej ilości wody.
Anieli smakowało, więc spróbuję jeszcze raz. Niewiele zjadła, ale dziś ma w ogóle kiepski dzień. Mało spała i już padnięta była.
Następnym razem dam maks 200 ml wody, ciut kaszki, żeby było to jeszcze dość płynne, a nie żeby cała woda się od razu wchłonęła. Do tego daję jabłko i odpowiednią ilość mm rozrobionego w minimalnej ilości wody.
Anieli smakowało, więc spróbuję jeszcze raz. Niewiele zjadła, ale dziś ma w ogóle kiepski dzień. Mało spała i już padnięta była.