reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozstanie

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Mówiłam z tysiąc razy ,przedwczoraj nawet płakałam i mówiłam ze to przez niego i wgl wiele razy mówiłam o adopcji ale ona ze jestem chora i ze jak bozia daje to trzeba wychować .Wsm nikt nic sobie nie robi z tego .Jak chciałam go wyrzucić z domu jeszcze rok temu to usłyszałam tylko ze jestem chora i wgl ,a pamietam ze wtedy się wkurzyłam bo miał wyjść na chwile a nie było go cała noc i nie chce mówić co robił z kolegami .dobrze o tym wiedziały .Kiedy wrócił z ogniska i spał całkiem nawalony ,zaczęłam mówić mamie i siostrze ze jak można być takim debilem pójść na cała noc i zostawić kobietę w ciąży …to kazały mi się uspokoić i być cicho i pewnie miałabym przeboleć każde takie wywinięcie bez stresu ,krzyku i wojny
Mama moje mamy tez jej tak mowiła!!!! Żeby z nim była!!! jak sie raz rozstali to go wzieła do siebie i kazała mamie przyjechac, że ma z nim być!!! Weź nie sluchaj matki, to nie 19 wiek kuwa
 
reklama
Tak naprawdę ktokolwiek i jakkolwiek by Ci nie radził, to raczej nie skorzystasz z tego dopóki nie doznasz sytuacji, która pokieruje Cię w konkretną stronę. Są osoby, które odejdą od razu i to jest fakt i są osoby, które będą się zaciekle trzymać takich związków, taki syndrom, strach, nadzieja, ze może się coś jednak zmieni, ale uwierz mi, że nie. Miałam koleżankę, zaszła w ciąże na podobnej zasadzie, on ją bił, głodził, potrafił kopać. Przeszłam z nią milion rozmów, miała mnóstwo okazji by to zgłosić, zmienić swoje życie, kiedy była już na początku tej drogi to znów do niego wracała i mimo „zapewnień” było tylko gorzej, a ona za każdym razem go usprawiedliwiała, każde jedno zachowanie, do pracy także mu się nie spieszyło. Ona również była przyzwyczajona do bycia z kimś, nie wyobrażała sobie być sama, mówiła jak to będzie wyglądać jeśli odejdzie od ojca dziecka, co ludzie powiedzą... nie dało się przetłumaczyć ani pomóc jej w żaden sposób, w końcu jednak takie rzeczy się zaczęły dziać, ze doszłoby do nieszczęścia! Takiego związku nigdy nie zmienisz w coś pięknego, ale zawsze możesz poznać partnera, który pokocha Ciebie i dziecko. Ona odeszła, poradziła sobie sama, poszła do pracy, dziecko do żłobka, nie było lekko, ale przyszedł czas, że poznała osobę, przy której teraz ma wszystko, ona i dziecko. Czy nie warto byłoby zagryźć zęby i zrezygnować z takiego związku na rzecz czegoś lepszego? Prawda jest taka, że tylko Ty musisz się zmierzyć z tą decyzją, przejrzeć na oczy, szkoda życia tracić na takie relacje.
 
Ale nie wiesz gdzie ono trafi. Nie zawsze musi być dziecko adoptowane, w naszym kraju bardzo ciężko jest dostać dziecko, to nie tak, że nie ma dzieci, tylko wymagania wobec rodziców są ogromne. Poza tym przez 6 tygodni masz czas na zmianę decyzji i wtedy dziecko jest często w domu dziecka. A tam już dzieci nie placza, jest przerażająca cisza, kiedy wejdziesz do pokoju z wszystkimi łóżeczkami.
Dobra okej wszystkie piszecie ze zostawienie dziecka jest złe . Bycie z tym facetem tez jest złe .Prosiłam o porady i zauważyłam ze większość z was widzi tylko jedno rozwiązanie .samotne macierzyństwo i życie na koszt państwa .nikt nie powiedział ze muszę popierać takie coś ,ale rozumiem ze większość z was po prostu zajęłaby się dzieckiem choćby nwm jak bardzo brakowało pieniędzy .Ale tez zrozumcie ze każda kobieta jest inna i nie każda wyobraża sobie takie życie .postanowiłam wiec ze oddam do adopcji i tez jest zle .Bo najlepiej zostać samej ,jak większość matek które wyszły z toksycznych związków i potem klepać biedę .Skąd mam wiedzieć czy faktycznie będziemy szczęśliwsze mając tylko siebie .Nie każda matka jest szczęśliwa będąc matka ..
 
Dlatego ze muszę siedzieć w domu.Pracowałam do 13 tyg ciąży .Teraz jestem w 22 i pieniędzy nadal nie ma .Nawet jeśli to marne 1500 zł a trzeba zrobić remont i kupić wszystko dla dziecka .Wiec nawet nie ma szans ze się wyrobie na spokojnie z wydatkami.
No ale jestes na l4 płatnym, później bedziesz na macierzyńskim więc jakieś dochody masz. Wiele dziewczyn na portalach oddaje rzeczy dla dzieci za darmo.. Mówisz, że jako samotna matka żyła byś w ubóstwie a co przed ciąża żyłaś w luksusie?
 
Dobra okej wszystkie piszecie ze zostawienie dziecka jest złe . Bycie z tym facetem tez jest złe .Prosiłam o porady i zauważyłam ze większość z was widzi tylko jedno rozwiązanie .samotne macierzyństwo i życie na koszt państwa .nikt nie powiedział ze muszę popierać takie coś ,ale rozumiem ze większość z was po prostu zajęłaby się dzieckiem choćby nwm jak bardzo brakowało pieniędzy .Ale tez zrozumcie ze każda kobieta jest inna i nie każda wyobraża sobie takie życie .postanowiłam wiec ze oddam do adopcji i tez jest zle .Bo najlepiej zostać samej ,jak większość matek które wyszły z toksycznych związków i potem klepać biedę .Skąd mam wiedzieć czy faktycznie będziemy szczęśliwsze mając tylko siebie .Nie każda matka jest szczęśliwa będąc matka ..

Skarbie ty nie rozumiesz.
Ty nie masz wyboru między złem a dobrem. Ty masz tylko wybór między złem a większym złem. Nie łudź się, ze cokolwiek wybierzesz skonczy się tęczowym szczęściem.
 
Tak naprawdę ktokolwiek i jakkolwiek by Ci nie radził, to raczej nie skorzystasz z tego dopóki nie doznasz sytuacji, która pokieruje Cię w konkretną stronę. Są osoby, które odejdą od razu i to jest fakt i są osoby, które będą się zaciekle trzymać takich związków, taki syndrom, strach, nadzieja, ze może się coś jednak zmieni, ale uwierz mi, że nie. Miałam koleżankę, zaszła w ciąże na podobnej zasadzie, on ją bił, głodził, potrafił kopać. Przeszłam z nią milion rozmów, miała mnóstwo okazji by to zgłosić, zmienić swoje życie, kiedy była już na początku tej drogi to znów do niego wracała i mimo „zapewnień” było tylko gorzej, a ona za każdym razem go usprawiedliwiała, każde jedno zachowanie, do pracy także mu się nie spieszyło. Ona również była przyzwyczajona do bycia z kimś, nie wyobrażała sobie być sama, mówiła jak to będzie wyglądać jeśli odejdzie od ojca dziecka, co ludzie powiedzą... nie dało się przetłumaczyć ani pomóc jej w żaden sposób, w końcu jednak takie rzeczy się zaczęły dziać, ze doszłoby do nieszczęścia! Takiego związku nigdy nie zmienisz w coś pięknego, ale zawsze możesz poznać partnera, który pokocha Ciebie i dziecko. Ona odeszła, poradziła sobie sama, poszła do pracy, dziecko do żłobka, nie było lekko, ale przyszedł czas, że poznała osobę, przy której teraz ma wszystko, ona i dziecko. Czy nie warto byłoby zagryźć zęby i zrezygnować z takiego związku na rzecz czegoś lepszego? Prawda jest taka, że tylko Ty musisz się zmierzyć z tą decyzją, przejrzeć na oczy, szkoda życia tracić na takie relacje.
Tak .Szkoda .Najchętniej bym po prostu wyszła stad gdybym miała dokąd pójść .Ale znaleźć sobie prace ,pójść na studia …zacząć realizować swoje marzenia i po prostu być szczęśliwa …jednak z dzieckiem to już nie jest takie łatwe ..tez nigdy nie czułam się za bardzo szczęśliwa ..a jeśli jako młoda dziewczyna ,która nigdy nie chciała zostać matka ,tym bardziej samotna ..będę wychowywać to dziecko to nigdy już nie zaznam szczęścia i ono tez bo dzieci widza jak rodzice nie kochają …niby się przywiązuje do niej ale na codzień jestem oschła osoba ,krzyk dzieci bo takie już dzieci sa ..doprowadza mnie do szału ,na niczym nie mogę się skupić …po prostu tez mam strach przed tym ze znienawidzę to dziecko .ze będę mówić ze to jego wina .ze przez to dziecko i partnera byłego muszę klepać biedę …siwieć w młodym wieku itp podczas gdy wszyscy możemy mieć szanse być szczęśliwi osobno ..bo razem wątpię czy coś z tego będzie ;(
 
No ale jestes na l4 płatnym, później bedziesz na macierzyńskim więc jakieś dochody masz. Wiele dziewczyn na portalach oddaje rzeczy dla dzieci za darmo.. Mówisz, że jako samotna matka żyła byś w ubóstwie a co przed ciąża żyłaś w luksusie?
Sory ale chyba większość z nas w młodym wieku zaczynała od drobnych prac itp i nie miała zbyt wystarczająco pieniędzy .a jeśli oddałabym dziecko to miałabym szanse także zacząć wszystko na nowo ale także na uniknięcie właśnie takiej biedy która prawdopodobnie będzie nieunikniona .Nie jestem tylko matka .Jestem tez kobieta .Tez miałam swoje marzenia i potrzeby które zawsze chciałam zrealizować .Nie każda z nas musi rezygnować z własnych planów na życie .Jeśli któraś uważa ze z dzieckiem czy bez można pracować itp to powiem tyle ze nikt za mnie na studia nie pójdzie i w tym czasie nie będzie się tez zajmować dzieckiem ,i pracować za mnie .kobiety mające partnera maja o tyle łatwiej ze maja w Nim pomoc .Niestety na mojego nie mam co liczyć wiec nie oczekuj ze nagle zacznę myśleć tak jak ty lub inna kobieta …nie chodzi tylko o klepanie biedy i luksusy ale także zdrowie psychiczne skoro teraz jest mi ciężko i nie mam ochoty wychodzić do ludzi to jaki miałbym powód żeby nagle moje pesymistyczne nastawienie zamienić w realistyczne i chcieć czegoś czego nie chce .
 
Mówiłam z tysiąc razy ,przedwczoraj nawet płakałam i mówiłam ze to przez niego i wgl wiele razy mówiłam o adopcji ale ona ze jestem chora i ze jak bozia daje to trzeba wychować .Wsm nikt nic sobie nie robi z tego .Jak chciałam go wyrzucić z domu jeszcze rok temu to usłyszałam tylko ze jestem chora i wgl ,a pamietam ze wtedy się wkurzyłam bo miał wyjść na chwile a nie było go cała noc i nie chce mówić co robił z kolegami .dobrze o tym wiedziały .Kiedy wrócił z ogniska i spał całkiem nawalony ,zaczęłam mówić mamie i siostrze ze jak można być takim debilem pójść na cała noc i zostawić kobietę w ciąży …to kazały mi się uspokoić i być cicho i pewnie miałabym przeboleć każde takie wywinięcie bez stresu ,krzyku i wojny
Mocno zaburzone relacje rodzinne. Masakra. Zabieraj rzeczy i uciekaj od tych toksycznych ludzi....
 
Tak .Szkoda .Najchętniej bym po prostu wyszła stad gdybym miała dokąd pójść .Ale znaleźć sobie prace ,pójść na studia …zacząć realizować swoje marzenia i po prostu być szczęśliwa …jednak z dzieckiem to już nie jest takie łatwe ..tez nigdy nie czułam się za bardzo szczęśliwa ..a jeśli jako młoda dziewczyna ,która nigdy nie chciała zostać matka ,tym bardziej samotna ..będę wychowywać to dziecko to nigdy już nie zaznam szczęścia i ono tez bo dzieci widza jak rodzice nie kochają …niby się przywiązuje do niej ale na codzień jestem oschła osoba ,krzyk dzieci bo takie już dzieci sa ..doprowadza mnie do szału ,na niczym nie mogę się skupić …po prostu tez mam strach przed tym ze znienawidzę to dziecko .ze będę mówić ze to jego wina .ze przez to dziecko i partnera byłego muszę klepać biedę …siwieć w młodym wieku itp podczas gdy wszyscy możemy mieć szanse być szczęśliwi osobno ..bo razem wątpię czy coś z tego będzie ;(
Kochana biedę to klepiesz i będziesz klepać na własne życzenie. Może
brutalne, ale prawdziwe. Nikt ci nie bronił rok temu mieć swoje zdanie i go zostawić. Chciałaś uszczęśliwić matkę, to masz co chciałaś. Dorośnij! Weź na klatę sytuację, w której się znalazłaś i zrób porządek ze swoim życiem. To, że oddasz dziecko nie sprawi, że wszystko ułoży się w magiczny sposób samo. Nic się samo nie zrobi. Każdy pracuje na to co ma. Kasa, pozycja społeczna ci z nieba nie spadną. Przestań się oglądać na innych, tylko myśl o sobie i o dziecku. Co dla was dobre. A nie dla twojej mamy, chłopaka czy sąsiadki.
 
reklama
Skarbie ty nie rozumiesz.
Ty nie masz wyboru między złem a dobrem. Ty masz tylko wybór między złem a większym złem. Nie łudź się, ze cokolwiek wybierzesz skonczy się tęczowym szczęściem.
Nie ma się co łudzić .Co bym nie zrobiła będzie zle ,dla mnie dla dziecka dla innych .Innym nie dogodze wiec już lepiej pójdę swoją droga .Zamknę ten rozdział raz na zawsze .Mam nadzieje ze moje dziecko trafi szybko na odpowiednich ludzi .I ze moze tęsknota mnie nie zeżre od środka .
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry