- Dołączył(a)
- 10 Kwiecień 2017
- Postów
- 3
Witam , jestem nowa na forum. Mam 4 letniego synka i pisze tu bo może znajdę kogoś kto mnie zrozumie i szczerze pogada.2 lata temu rozstałam się z tata mojego synka , Marcel miał wtedy 2,5 latka. To była moja decyzja o odejściu , w zasadzie to było tak beznadziejnie ze Słowo odchodzę było czysta formalnością pomiędzy nami . Pomijając szczegóły bo nie o tym chciałam porozmawiać....
Wydawało by się ze najgorsze za nami, oswojenie się z nowa sytuacja , poukładanie mojego życia i mojego synka na nowo, odnalezienie stabilizacji. Było ciężko, wszystkie odbyte rozmowy z dzieckiem ...i nagle od jakiegoś czasu mój synek znowu zaczął rozmawiać , pytać , mówić ze chciałby zeby tata mieszkał z nami jak inne dzieci maja. Załamałam się wiedziałam ze pytania jeszcze powrócą nie raz ale wydawało mi się ze mój synek zaakceptował ta sytuacje jednak okazuje się chyba ze nie, jest bliski płaczu gdy mówi o tym. A ja czuje się bezradna i nie wiem jak mu to tłumaczyć. Oczytalam się poradników jak rozmawiać o rozstaniu rodziców z 4 latkiem próbuje ale widzę ze mój synek cierpi z tego powodu. Kontakt z tata ma regularny i zawsze tak było. Nawet wczoraj po kolejnej odbytej rozmowie przeszła mi przez głowę myśl ze powinnam wrócić do jego ojca dla niego właśnie , zeby był szczęśliwy i spokojny. Problem w tym ze ja już go od dawna nie kocham , nie łączy nas nic, pomijając fakt ze nie mieliśmy ze sobą zbyt dobrych stosunków po rozstaniu. Nigdy nie wplatywalismy dziecka w nasze zgrzyty, stwarzaliśmy pozory. Jeśli jest ktoś kto ma podoba sytuacje , napisz do mnie proszę. Mam wielu przyjaciół jednak żade z nich nie było a takiej sytuacji i nie rozumie mnie . Czy ze mną jest coś nie tak ze takie mam myśli w głowie , jak pomoc mojemu dziecku zrozumieć cała sytuacje . Co powinnam zrobić?czuje się bezradna
Wydawało by się ze najgorsze za nami, oswojenie się z nowa sytuacja , poukładanie mojego życia i mojego synka na nowo, odnalezienie stabilizacji. Było ciężko, wszystkie odbyte rozmowy z dzieckiem ...i nagle od jakiegoś czasu mój synek znowu zaczął rozmawiać , pytać , mówić ze chciałby zeby tata mieszkał z nami jak inne dzieci maja. Załamałam się wiedziałam ze pytania jeszcze powrócą nie raz ale wydawało mi się ze mój synek zaakceptował ta sytuacje jednak okazuje się chyba ze nie, jest bliski płaczu gdy mówi o tym. A ja czuje się bezradna i nie wiem jak mu to tłumaczyć. Oczytalam się poradników jak rozmawiać o rozstaniu rodziców z 4 latkiem próbuje ale widzę ze mój synek cierpi z tego powodu. Kontakt z tata ma regularny i zawsze tak było. Nawet wczoraj po kolejnej odbytej rozmowie przeszła mi przez głowę myśl ze powinnam wrócić do jego ojca dla niego właśnie , zeby był szczęśliwy i spokojny. Problem w tym ze ja już go od dawna nie kocham , nie łączy nas nic, pomijając fakt ze nie mieliśmy ze sobą zbyt dobrych stosunków po rozstaniu. Nigdy nie wplatywalismy dziecka w nasze zgrzyty, stwarzaliśmy pozory. Jeśli jest ktoś kto ma podoba sytuacje , napisz do mnie proszę. Mam wielu przyjaciół jednak żade z nich nie było a takiej sytuacji i nie rozumie mnie . Czy ze mną jest coś nie tak ze takie mam myśli w głowie , jak pomoc mojemu dziecku zrozumieć cała sytuacje . Co powinnam zrobić?czuje się bezradna