reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozprawy o podniesienie alimentów, a nie stawianie się powódki.

umi2

Fanka BB :)
Dołączył(a)
5 Listopad 2008
Postów
15 034
Mam pytanie dotyczące poprawności postępowania dotyczącego alimentów.

W lipcu ubiegłego roku znajomy dostal wezwanie do sądu, które dotyczyło podwyższenia alimentów. Pierwsza rozprawa miała miejsce w sierpniu, jednak sprawa nie zakończyła sie od razu gdyż powódka nie stawiła sie w okreslionym czasie na rozprawie, kolejna rozprawa miała miejsce miesiąc później i ta sama sytuacja sytuacja sie powtórzyła (4 razy). Na piatej rozprawie powódka pojawila się, zasądzona została podwyżka alimentów jak również, pozwany miał wyrównać alimenty do okresu w którym został złożony wniosek. Przez ten cały czas wypłacał alimenty zgodnie z wcześniejszym rozporządzeniem.

Gdy pozwany poprosił Sędzie o to by mógł zaległości wynikające z niestawiania sie powódki na rozprawach wypłacić w ratach sedzia stwierdził, ze musi sie dogadać z była zoną....

Czy sędzia miał prawo tak postąpić, biorąc pod uwagę, że powódka jako przyczynę niestawiania się na rozprawach podała przeprowadzkę i to że nie wiedziała nic o rozprawach bo informacje o nich nie dochodziły do niej? ( W wniosku powódka podała adres zameldowania, który był inny niż adres zamieszkania)

Koszty rozpraw zostały skierowane na pozwanego mimo, iż zawsze w terminie stawiał sie na rozprawy.

Czy w takim wypadku Sędzia postąpił słusznie obarczając kosztami rozprawy tylko pozwanego, skoro rozprawy odraczane były z winy powódki?


W rozmowach prywatnych była zona znajomego stwierdziła, że za pól roku znowu wystąpi o podwyzszenie alimentów. Czy istnieje jakas mozliwość dzieki której mój znajomy nie bedzie kolejny raz narazony na takie koszty związane z uiszczeniem zapłaty za rozprawy sadowe. Chodzi o to, że znajomy jest pogodzony z faktem iz to on bedzie musiał zapłacić jednak koszt jednej rozprawy to nie jest koszt 5. Dodam, że niestety z tą pania nie da sie dogadać na ludzkich warunkach.
 
reklama
W lipcu ubiegłego roku znajomy dostal wezwanie do sądu, które dotyczyło podwyższenia alimentów. Pierwsza rozprawa miała miejsce w sierpniu, jednak sprawa nie zakończyła sie od razu gdyż powódka nie stawiła sie w okreslionym czasie na rozprawie, kolejna rozprawa miała miejsce miesiąc później i ta sama sytuacja sytuacja sie powtórzyła (4 razy). Na piatej rozprawie powódka pojawila się, zasądzona została podwyżka alimentów jak również, pozwany miał wyrównać alimenty do okresu w którym został złożony wniosek. Przez ten cały czas wypłacał alimenty zgodnie z wcześniejszym rozporządzeniem.
Mogło tak być. Wyrównanie stosuje się dość często.

Gdy pozwany poprosił Sędzie o to by mógł zaległości wynikające z niestawiania sie powódki na rozprawach wypłacić w ratach sedzia stwierdził, ze musi sie dogadać z była zoną....
Słusznie. Przecież sąd uznał, ze od dnia złożenia pozwu utrzymanie dzieci było droższe stąd podwyżka alimentów. Oznacza to, że od tego czasu więcej niż powinno łozył na dzieci matka. Teraz ojciec ma jej to zwrócić i to tylko jej srawa czy godzi się na zwrot tej kwoty poźniej czy nie.

Czy sędzia miał prawo tak postąpić, biorąc pod uwagę, że powódka jako przyczynę niestawiania się na rozprawach podała przeprowadzkę i to że nie wiedziała nic o rozprawach bo informacje o nich nie dochodziły do niej? ( W wniosku powódka podała adres zameldowania, który był inny niż adres zamieszkania)
Tak.

Koszty rozpraw zostały skierowane na pozwanego mimo, iż zawsze w terminie stawiał sie na rozprawy.
Czy w takim wypadku Sędzia postąpił słusznie obarczając kosztami rozprawy tylko pozwanego, skoro rozprawy odraczane były z winy powódki?
Zapewne (bo to standard) powódka wniosła o obciążenie kosztami powoda. A co wniósł powód?

W rozmowach prywatnych była zona znajomego stwierdziła, że za pól roku znowu wystąpi o podwyzszenie alimentów. Czy istnieje jakas mozliwość dzieki której mój znajomy nie bedzie kolejny raz narazony na takie koszty związane z uiszczeniem zapłaty za rozprawy sadowe.
Oczywiscie - porozumieć sie z matką dziecka a następnie spisać umowę u notariusza lub (jeśli matka to akceptuje) po prostu płacić umówioną kwotę.
 
Zapewne (bo to standard) powódka wniosła o obciążenie kosztami powoda. A co wniósł powód?
Powód zgodził sie na uiszczenie kosztów zwizanych z rozprawą, ale to ustalone było na samym poczatku. Jednak powód nie spodziewał sie, że powódka bedzie sie uchylać od stawienia sie w sądzie tym bardziej ze to własnie jej zależało na podwyższeniu kwoty alientacyjnej. Chodzi o to, że pozwany nie miałby nic przeciwko temu zeby zapłacic za jedna czy 2 rozprawy gdyby tego na prawde wyagała sytuacja, ale w tym przypadku uzbieralo sie ich 5. W sprawe była zamieszana policja i powód pod groźbą nie uzania zeznań miał podać miejsce zamieszkania byłej żon i adres szkoły dziecka. Podał wszystko, miał 2 wezwania na policje i był traktowany jak jakis przestepca, mimo iż on stawial sie na każdą rozprawe i usiłował pomóc w znalezieniu tej pani.

Oczywiscie - porozumieć sie z matką dziecka a następnie spisać umowę u notariusza lub (jeśli matka to akceptuje) po prostu płacić umówioną kwotę.

To jest raczej nie mozliwe, po rozprawie doszli do konsensusu jednak teraz pani zmieniła zdanie. Nie mieli spisanej żadnej umowy wiec powód nie ma sie jak bronić, a co najgorsze nie ma jak udowodnić tego ze umawiali sie na spłatę zaległych alimentów w ratach.


Czy jesli powód na ewentualnej przyszłej rozprawie zdecydowałby sie na zatrudnienie adwokata, zmieniłoby to jakoś sytuację? tzn gdyby ta pani znowu uchylała sie od pojawienie w sądzie to czy w takim wypadku adwokat byłby w stanie zmienic jakoś decyzje sadu co do ewentualnych opłat za rozprawy? Nie chodzi tu o opłaty za jedna rozprawę czy nawet 2, ale znajomy obawia sie bardziej tego, że znowu będzie ich co najmniej 5


Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.
Serdecznie Pozdrawiam
 
Powód zgodził sie na uiszczenie kosztów zwizanych z rozprawą, ale to ustalone było na samym poczatku. Jednak powód nie spodziewał sie, że powódka bedzie sie uchylać od stawienia sie w sądzie tym bardziej ze to własnie jej zależało na podwyższeniu kwoty alientacyjnej.
Zatem w tym punkcie mamy jasność. Skoro powód zgodził się na bycie obciążonym kosztami sprawa jest jednoznaczna.

To jest raczej nie mozliwe, po rozprawie doszli do konsensusu jednak teraz pani zmieniła zdanie. Nie mieli spisanej żadnej umowy wiec powód nie ma sie jak bronić, a co najgorsze nie ma jak udowodnić tego ze umawiali sie na spłatę zaległych alimentów w ratach.
Takie są skutki umów ustnych.

Czy jesli powód na ewentualnej przyszłej rozprawie zdecydowałby sie na zatrudnienie adwokata, zmieniłoby to jakoś sytuację? tzn gdyby ta pani znowu uchylała sie od pojawienie w sądzie to czy w takim wypadku adwokat byłby w stanie zmienic jakoś decyzje sadu co do ewentualnych opłat za rozprawy?
Adwokat niewiele tu zmieni. Ważne jest jak pozwany ustosunkuje się do żądania powódki dot. obciążenia go kosztami postępowania. jesli znowu się zgodzi, znowu poniesie koszty.
 
Do góry