reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozmowy na temat wózków :)

Niestety foteliki, żeby były dopuszczone do sprzedaży muszą przejść minimalne wymagania. Był kiedyś taki program, chyba w UWAGA, mówili o fotelikach. Wypowiadała się babka w sklepie, że owszem, sprzedają foteliki, które nie przechodzą testów bezpieczeństwa, ale mają je, bo są tanie. Niestety w tych tanich fotelikach nie trudno o skręcenie karku dziecku, nawet przy niewielkiej stłuczce, pokazywała nawet fotelik, w którym może urwać główkę! Foteliki to biznes jak każdy inny, to jak ze szczepionkami, tanie nie są bezpieczne, ale i tak są w obrocie...
Po to są testy ADAC, żeby ujawnić, które są bezpieczne a które nie...
Testy ADAC: ranking fotelików samochodowych - Autofoteliki.pl
 
reklama
Szkoda tylko, że to niemieckie ADAC nie obejmuje polskich producentów... Między innymi ze względu na finanse nie dam się zwariować. Wolę kupić nowy, dopasowany do siedzenia mojego samochodu fotelik polskiego producenta, niż renomowany używany. Na wydatek kilkuset złotych na nowy fotelik, który będzie używany przez pół roku nie mogę sobie pozwolić. Zainwestuję za to na pewno w fotelik dla większego dziecka.
 
ciekawe jak co roku się wszystko zmienia, w zeszłym roku na marcówkach też miałyśmy taki wątek i wtedy chodziły głównie x-landery, coneco i mutsy :-)
 
mi też się wydaje, że na dzień dzisiejszy na naszym rynku najlepszy jest fotelik maxi cosi. My mamy i bardzo sobie chwalimy!
 
Dziewczyny co powiecie o X-lander XQ?
Byłam w sklepie próbowałam go i Mutsy Transporter i za x-landerem przemawia: zmiana rączki przodem i tyłem do mamy, ogromna buda w spacerówce, rączka regulowana zarówno wysokość jak i kąt nachylenia, w gondolce oparcie. Oba prowadzą się porównywalnie, Mutsy ma lepszy materiał troszkę ale kupię nowy wózek więc nie zniszczy mi się tak.
Dodam, że będę za 3 tygodnie mieszkać w bloku z windą z samego garazu, do tego mamy piwnicę taka nową więc nie zależy nam na małej wadze wózka.
Co do fotelika to chcemy Maxi Cosi cabriofix albo cybex aton bo oba pasują ale cybex ma wyższe noty w testach a tańszy o 100 zł.
 
Ostatnia edycja:
Nie wiem jak w teraźniejszych modelach, ale w 2010 roku X-lander dla mnie odpadał ze wzgledu na brak amortzatorów. Był po prostu twardy. Mój bratanek nie chce absolutnie jeździć w swoim x-landerze, od razu się wygina i przegina, a to znowu też ze względu na oparcie, które nie jest na prosto tylko pod kątem. Piszę o x-landerze XA z 2010 roku, bo innych nie oglądałam, więc nie wiem czy są takie same.

Ale generalnie oglądajcie też amortyzatory, bo to bardzo istotna sprawa zwłaszcza, że chodniki w Polsce mamy jakie mamy...
 
co do x-landera xq to jaki taki posiadam i przetestowałam i ogólnie jestem zadowolona, zmieniać nie będę

zalety: dokładnie tak jak napisałaś: możliwość jazdy przód-tył w spacerówce, dobre pompowane koła, do tego zwrotne z mozliwością blokady (jak np. będziesz na plaży), bardzo lekko się prowadzi i skręca (w zasadzie jednym palcem), podnoszone dno gondoli do pozycji siedzącej, duża spacerówka z dużą budą, możliwość wpięcia fotelika maxi cosi (w zeszłym roku jeszcze na nieorginalnych adapterach ale teraz podejrzewam, że już robią), w pakiecie folia przeciwdeszczowa, moskitiera (bardzo przydatna w lecie!!), śpiworek do spacerówki, ochraniacz na gondolę, wszystkie materiałowe elementy można łatwo zdjąć i wrzucić do pralki.

wady: mały kosz na zakupy, do tego zamykany na siateczkę, która mi po miesiącu pękła, może to wada mojego egzemplarza ale gondola mi się po jakimś czasie pochyliła do przodu i mała mi w niej zjeżdżała na dół więc musiałam ją co jakiś czas poprawiać (może dlatego, że wieszałam na rączce ciężkie zakupy..), trochę ciężki, spacerówkę co prawda możesz prowadzić przód - tył, co jest mega wygodne ale niestety, żeby ją zmienić, musisz ją całą wyjąć a razem z dzieckiem to już trochę waży (lepsze są spacerówki, w których to sama rączka przekłada się przód-tył), i dla mnie największa wada - składanie, nie da się tego zrobić "jedną ręką" tylko musisz się przy tym trochę nagimnastykować..
 
Ostatnia edycja:
Właśnie dla mnie idealnie jakby wózek posiadał jednocześnie możliwość montowania siedziska w obie strony i zmianę rączki ;) A to dlatego, że rączka w obie strony przydaje się na chwilę, żeby na przykład od wiatru osłonić albo słońca. Jednak na dłuższy spacer (w sytuacji gdy dziecko lubi siedzien np tylko buzią do mamy) to nie da się iść mając małe, skrętne kóła od strony naszych nóg, bo żaden z nich wtedy pożytek i się kopie nogami w dodatku.

No ale idealnych wózków nie ma chyba, albo kosztują fortunę ;/
 
reklama
O! Nie tylko ja dojrzałam Baby Merc
:-). Amna, to chyba model Q7X? Wersja Q7 Classic jest wzruszająca :biggrin2:. Ja stawiam na trochę mniej wypasiony i tańszy model - Solar. Miałam kilka punktów, których szukałam w wózkach i chyba ten najbardziej mi się wpasował biorąc pod uwagę ograniczone fundusze, które możemy przeznaczyć na wózek. Po pierwsze - pompowane, duże kółka. Żadnych maleństw z przodu, żadnych piankowców. Już sobie wyobrażam brnięcie w śniegu lub w terenie z takimi małymi kółeczkami jak w tych modnych obecnie wózkach... Raczej skończyłoby się na ciągnięciu wózka niż jego pchaniu ;-). Po drugie - cztery kółka. Mamy, które kupują obecnie modne Joggery chyba same nie wiedzą do czego te wózki zostały stworzone... Po trzecie - musi być zestaw 3 w 1. I wiem wiem, ponoć foteliki samochodowe z takich zestawów są gorsze... Gdyby nie dawały bezpieczeństwa myślę, że nie byłyby sprzedawane. I tak najważniejsze jest to, czy fotelik pasuje do siedzenia samochodu. Nawet najdroższy i najbardziej wypasiony fotelik akurat do mojego samochodu może zwyczajnie nie pasować i nie siedzieć sztywno. Po czwarte - tak mi się wymarzyło, żeby jednak czasem pobujać moje Maleństwo ;-), a jednak większość nowych wózków ma sztywne mocowania. A Solaris paseczki. Będzie bujanko :-D. I jeszcze kilka innych - wysoko umieszczony kosz na zakupy (wzruszają mnie markowe wózki szurający "brzuchem" po ziemi), przekładana rączka (jak wieje - chronię Maleństwo zakładając rączkę z przodu, jak piękna pogoda - niech podziwia świat z rączką z tyłu) i takie tam drobiazgi. Poza tym Baby Merce mają maaaasę kolorów do wyboru - to jest genialne. I ich wygląd wpada w mój gust. Być może nie będą tak wytrzymałe jak te droższe, ale myślę, że damy radę. Samochodu też nie mam najdroższego a jeździ i genialnie nam służy nasz kombiaczek. Myślę, że i Baby Merc da radę :). Mam tylko problem ze znalezieniem go w Krakowie fizycznie. Wiadomo, kupię pewnie przez Internet, ale chciałabym go najpierw wypróbować. Chciałabym przymierzyć fotelik do samochodu... Muszę się chyba zwrócić do producenta gdzie można tego ich cuda dotknąć. Bo na stronie internetowej niestety zero informacji.

Przy corce kupilam tanszy beby merc i nie bylam zadowolona mial duze pompowane kola i byla bardzo masywny.Bardzo mnie zniechecil bo to byl wozek 2 w jednym.Te male o ktorych piszesz sa pompowane i przednie i tylnie.Z tamtym mialam problem zmiescic go do samochodu lub zmiescic sie w futrynie bo byl szeroki. Teraz stawiam nie tlyko na dziecka wygode,ale tez na swoja.
Co do paskow to w porzednim mialam i z nich niekorzystalam i teraz rowniez nie zamierzam kolysac malego ;)
 
Do góry