Cześć,
Śledzę temperaturę od kilku cykli i zawsze rosła w okolicy owulacji do 37,2 i spadała w dniu rozpoczęcia miesiączki do 36,6. W tym cyklu wygląda tak:
Ciągle rośnie. Jutro mam dostać okres. Jak widać 08.01. test owulacyjny wyszedł pozytywnie i były "przytulanki". Lekarz natomiast 3 dni temu na usg stwierdził cykl bezowulacyjny i przepisał clostilbegyt (38 lat, uregulowana niedoczynność tarczycy, staramy się o kolejne dziecko od 2 lat, więc stwierdził, że trzeba pomóc w owulacji). Co sądzicie o tej temperaturze? Jestem zdrowa, żadnej infekcji, kataru, stresu.
Śledzę temperaturę od kilku cykli i zawsze rosła w okolicy owulacji do 37,2 i spadała w dniu rozpoczęcia miesiączki do 36,6. W tym cyklu wygląda tak:
Ciągle rośnie. Jutro mam dostać okres. Jak widać 08.01. test owulacyjny wyszedł pozytywnie i były "przytulanki". Lekarz natomiast 3 dni temu na usg stwierdził cykl bezowulacyjny i przepisał clostilbegyt (38 lat, uregulowana niedoczynność tarczycy, staramy się o kolejne dziecko od 2 lat, więc stwierdził, że trzeba pomóc w owulacji). Co sądzicie o tej temperaturze? Jestem zdrowa, żadnej infekcji, kataru, stresu.