Dziewczyny jak to jest...
Pomijajac fakt ze rodzina meza mnie delikatnie mowiac nie lubi.
Maz ostatni raz tam byl w czerwcu z dzieciakami.
Jego ojciec(matka nie zyje)byl u nas ostatni raz w marcu jak synek mial pare dni i od tamtej pory sie nie pojawil.
Teraz synek ma 5 mies a tesc go widzial raz(dokladnie dziecko mialo 7 dni)i wiecej nie zainteresowal sie dzieckiem + jeszcze 3 starszych a ma pretensje ze my nie przyjezdzamy do niego.
Ojciec jadac do nas jedzie autem i wiadomo ze mu latwiej sie wybrac niz nam z 4 dzieci dwoma wozkami i psem pociagiem.
Ale to chodzi oto ze nas maja w tylku nas nikt nie odwiedza a my mamy tam latac najlepiej co weekend bo tato chce sie z dziecmi widziec.
Moja rodzina jak chce zobaczyc sie z dziecmi to poprostu przychodzi albo ja ide(z tym ze u nas jest tak ze i ja i oni nas odwiedzaja a nie tylko jedna strona)
Strasznie mnie takie zachowanie denerwuje ze rzadaja od nas biegania do nich ale jak dziecko mialo uro tocnawet nie zdobyli sie zeby zadzwonic z zyczeniami(syn 9 lat)a najmniejszego widzieli raz mieszkajac od nas godzine drogi tylko.
Bo szczerze to tlumaczenie bo to ojciec na mnie nie dziala.
Bo jak moja matka probowala robic to sie z nia ponad mies nie widzialam az sie nauczyla ze jak chce nas widziec to tez musi przyjsc a nie tylko siedziec i czekac az my to zrobimy
Pomijajac fakt ze rodzina meza mnie delikatnie mowiac nie lubi.
Maz ostatni raz tam byl w czerwcu z dzieciakami.
Jego ojciec(matka nie zyje)byl u nas ostatni raz w marcu jak synek mial pare dni i od tamtej pory sie nie pojawil.
Teraz synek ma 5 mies a tesc go widzial raz(dokladnie dziecko mialo 7 dni)i wiecej nie zainteresowal sie dzieckiem + jeszcze 3 starszych a ma pretensje ze my nie przyjezdzamy do niego.
Ojciec jadac do nas jedzie autem i wiadomo ze mu latwiej sie wybrac niz nam z 4 dzieci dwoma wozkami i psem pociagiem.
Ale to chodzi oto ze nas maja w tylku nas nikt nie odwiedza a my mamy tam latac najlepiej co weekend bo tato chce sie z dziecmi widziec.
Moja rodzina jak chce zobaczyc sie z dziecmi to poprostu przychodzi albo ja ide(z tym ze u nas jest tak ze i ja i oni nas odwiedzaja a nie tylko jedna strona)
Strasznie mnie takie zachowanie denerwuje ze rzadaja od nas biegania do nich ale jak dziecko mialo uro tocnawet nie zdobyli sie zeby zadzwonic z zyczeniami(syn 9 lat)a najmniejszego widzieli raz mieszkajac od nas godzine drogi tylko.
Bo szczerze to tlumaczenie bo to ojciec na mnie nie dziala.
Bo jak moja matka probowala robic to sie z nia ponad mies nie widzialam az sie nauczyla ze jak chce nas widziec to tez musi przyjsc a nie tylko siedziec i czekac az my to zrobimy