reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rodzice tak często boją się własnej niekompetencji, że tego typu vlogi mogą się stać dla nich inspiracją. Uważajcie

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 746
Miasto
Warszawa
Długo się zastanawiałam, czy o tym napisać, ale ta historia mną wstrząsnęła. Nie tylko z powodu zachowań matki, bo to kolejna tego typu historia, ale tego, jak łatwo zdobyć popularność i ją utrzymać pomimo tego, że się krzywdzi najbliższych.

Trudne jest to dla mnie również z perspektywy osoby, która mogła zaobserwować dzieci chroniące swoich bliskich, którzy byli ich oprawcami. Serce pęka.

Wrzucam, przeczytajcie ku przestrodze. Zwłaszcza, jeśli macie tendencje do myślenia o sobie, że jesteście złymi, niekompetentnymi rodzicami i czujecie się zagubieni, i szukacie w SM inspiracji - niektóre ładne obrazki skrywają przerażające drugie dno.

Tu krótki cytat. Reszta na BB.
Kobieta, która zdobyła rozgłos na YT, dzięki budzącym wątpliwości wskazówkom wychowawczym, została oskarżona o maltretowanie dzieci. Co wiemy Ruby Franke i jej bliskich?
Ruby Franke prowadziła od 2015 roku vlog rodzinny na YouTube “8 Passengers”. W ciągu roku miała tysiące wyświetleń. Ujawniła wtedy miejscowym mediom, że dokumentowanie swojego życia rodzinnego pozwoliło jej "żyć chwilą i cieszyć się swoimi dzieciakami i zarobić miliony".

Miała duże grono odwiedzających, pomimo tego, że jej metody wychowawcze wzbudzały kontrowersje.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Masakra, mnie oprócz tego co już napisałaś niezmiennie wkurza brak reakcji instytucji których zadaniem jest chronienie dzieci i nie tylko dzieci. Nie wiem jak to jest z wyciąganiem konsekwencji wobec tych instytucji i konkretnych ludzi, poza granicami Naszego kraju ale obawiam się że tak jak u Nas - czyli brak konsekwencji wobec urzędników, policji itd - czyli wszystkich tych którzy nie dopełnili swoich obowiązków. Ukarane w jakiś sposób będą tylko osoby które dopuszczały się przemocy a moim zdaniem to za mało by naprawdę chronić dzieci.
 
Masakra, mnie oprócz tego co już napisałaś niezmiennie wkurza brak reakcji instytucji których zadaniem jest chronienie dzieci i nie tylko dzieci. Nie wiem jak to jest z wyciąganiem konsekwencji wobec tych instytucji i konkretnych ludzi, poza granicami Naszego kraju ale obawiam się że tak jak u Nas - czyli brak konsekwencji wobec urzędników, policji itd - czyli wszystkich tych którzy nie dopełnili swoich obowiązków. Ukarane w jakiś sposób będą tylko osoby które dopuszczały się przemocy a moim zdaniem to za mało by naprawdę chronić dzieci.
Tak, zgadzam się z Tobą. Dla mnie historia, pt: raz przyszli, drzwi zamknięte, to sprawa odhaczona jest czymś niepojętym :(
 
W zasadzie ciągle czuję się niekompetentną matką, która nigdy nie powinna mieć dzieci - oprócz chwil, kiedy moje córki ściskają mnie za szyję, mówią że są całe moje i łapią mnie za policzki, żeby dobrze wymierzyć całusa. Naprawdę. To są jedyne chwile, kiedy nie mam wrażenia, że zawalam. A czemu? Bo jestem bombardowana właśnie takimi rolkami, artykułami, poradami i wyznaniami innych mam, które w inny sposób radzą sobie z tym, że od jakiegoś czasu wymaga się od matek, żeby były idealne i robiły to same. Ja się bronię rękami i nogami przed zmieniającymi się jak w kalejdoskopie trendami w rodzicielstwie i metodach wychowania, robię to co czuję, płacąc za to bardzo złą opinią na swój temat jako matki.

Myślę, że mamy tu problem typu "jajko czy kura". Co było pierwsze? Domorośli specjaliści od wychowania czy kobiety szukające wsparcia, bo są same w macierzyństwie? Tak, jesteśmy same, nawet jeśli nasi mężczyźni są świetnymi tatusiami. Do kogo dzwonią najpierw z przedszkola? Słyszałyście pytanie "gdzie był ojciec, kiedy to się stało?" albo "a z kim zostawiłeś dzieci?" Nie ma określenia "pracujący tata", podobnie jak nie ma po angielsku zwrotu "dad guilt". Jesteśmy osamotnione w społeczeństwie jako matki. Kiedyś była siostra, mama, ciotka, teściowa, sąsiadka. Teraz co? Forum, IG, FB, ale w realnym świecie jesteś sama. Radzimy sobie z tym każda w inny sposób. Ja nie czytam, nie radzę się, nie przyjmuję rad ludzi z internetu, znanych czy nie, płynę pod prąd, ale potem czuję się jak zła osoba, bo tego nie robię. Wybieram jednak dobro moich dzieci i ich stabilne życie. Każdy robi jak czuje, a to nasze dzieci nas osądzą w dorosłości.

A w kwestii tego, że ludzie nagrywają obrzydliwe treści i wrzucają je do sieci, pozostając długo bezkarnymi? Kiedyś były walki gladiatorów, pręgierz na rynku, a dzisiaj mamy tiktoka. Straszne jest tylko to, że system jest tak słaby, że nie chroni dzieci, niepełnosprawnych i zwierząt - bo patostreamerzy pokazywali przemoc także wobec tych dwóch ostatnich grup.
 
Do góry