- Dołączył(a)
- 6 Grudzień 2016
- Postów
- 1
Hej dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu. Moja szwagierka nie ma swoich dzieci i widać, że tęskni za macierzyństwem. Od kiedy urodziła się moja córeczka, szwagierka stałą się męcząca dla mnie jak się spotykamy. Chodzi za mną krok w krok, chce mnie we wszystkim wyręczać przy małej, ulej jej się, ona już leci, idę zmienić jej pieluszkę ona za mną, trzymam ją na rękach to ona stoi przy nas. Jak małą śpi to ona ciągle do niej podchodzi, boję się czasami że córeczka w końcu się obudzi. Córeczka lubi być na rękach u mnie lub u męża, z rezerwą podchodzi do innych osób, musi być w dobrym humorze, trochę się oswoić z nową osobą a ciocia chce ją ciągle brać na ręce, nawet jak mała płacze i ma pretensje do mnie że nie chce jej dać dziecka potrzymać. Rozumiem że ma nie zaspokojony instynkt macierzyński ale dla mnie jest to męczące. Nie proszę o pomoc, nie jest mi ona potrzebna. Jak mam reagować na takie sytuacje? Mąż nie widzi problemu, mówi że ciocia się stęskniła za mała i musi się nią nacieszyć.